poniedziałek, 5 sierpnia 2019

[527] Bożena Kraczkowska- 'Operacja Dexter'

***


Autor: Bożena Kraczkowska
Tytuł: Operacja Dexter
Seria: -
Wydawnictwo: Novaeres
Stron: 254

Dziewięcioletni Antoś nawet nie spodziewał się, że tego dnia czeka go coś specjalnego; ot, zwykłe wyrzucenie śmieci zmieniło jego życie o 180 stopni. To tam, wśród osiadających na ziemi płatków śniegu, odnajduje swoją przyjaciółkę na całe życie, maleńką suczkę. Nie musiał długo przekonywać rodziców do przyjęcia niebogi pod ich dach; szczeniak szybko zyskał imię Marcelka, skradając serca domowników. 

Marcelka może mówić o wielkim szczęściu; ktoś o nią dba, daje jeść, kładzie na mięciutkiej poduszce. Do tego charcica szybko zyskuje przyjaciół: amstaffa Dextera, borderkę Hecę a także wilczura Bufona. Tylko jedna, maleńka chmurka przesłania jej niebieskie niebo beztroski- myśl, że tata Antosia, podczas pobytu chłopca na kolonii, chce oddać ją w ręce specjalnego tresera, mającego nauczyć ją dobrych, psich manier. Ale nie szkodzi, w końcu razem z nią ma uczyć się także Dexter. W duecie raźniej!

Nikt nie spodziewa się, że pod nazwą Elitarnej Szkoły Dla Inteligentnych Psów kryje się podstęp; że właściciel jest szefem gangu, porywającego czworonogi, by następnie przyuczać ich do walki. O Doskonałym -bo tak określa go otoczenie- przewodniku szajki porywaczy, policja słyszała już od dawna; czy tym razem uda im się w końcu dopaść przestępcę... ?

Uwielbiam wszelkiego rodzaju książki o zwierzętach- nawet, jeżeli przez połowę książki wyję (wiecie jak to jest, ludzie w literaturze nagminnie mogą tracić życie w mniej lub bardziej romantycznych momentach, ale rusza mnie dopiero, gdy umiera zwierzak). Tym razem jednak było inaczej, gdyż na szczęście nikt nie umiera. Uff, dziękuję pani Bożeno!  Ale nie powiem, kilka razy mój żołądek zacisnął się w znajomym spazmie- bałam się, co czeka Dextera, a jego walka o przetrwanie była po prostu... straszna. Choć wiedziałam, że tutaj nie może być innego zakończenia niż happy end.

Jest kilka powodów, dla których pokochacie tę książkę.

Pierwszym, jak już wspomniałam, jest sam fakt, iż traktuje ona o czworonogach, które uwielbia prawie każdy człowiek. Drugą, zdecydowanie przeważającą szalę rzeczą jest to, że na świecie istnieją jeszcze osoby, które bez mrugnięcia okiem przygarną pod swój dach małą znajdę, potrzebującą ciepła i miłości. A po trzecie, jak można nie kochać książki (i autorki, która ją napisała), skoro w tak piękny sposób przypomina nam o naczelnej zasadzie- dbajcie o mniejszych, słabszych? 

Bo wiecie, Operacja Dexter to nie tylko opowieść o farcie Marcelki, ani nawet o jej późniejszym porwaniu, cierpieniach Dextera i szczęściu po odnalezieniu tej dwójki (wiem, spoiler, ale chyba się tego spodziewaliście?). To także wplatane przez panią Kraczkowską w fabułę jej własne słowa odnośnie tego, kim dla zwierzaka powinien być człowiek. Winien być opiekunem, bezpiecznym schronieniem. Decydować się na czworonoga powinien tylko ktoś, kto naprawdę chce dać mniejszemu bliźniemu miłość, a nie wziąć niczym zabawkę i gdy się znudzi, porzucić. To taka bardzo dobra lekcja, delikatny prztyczek w nos dla -niestety- wciąż zbyt dużej części naszego świata. 

Rzekłabym, iż jest to lektura dobra także dla dzieci, acz nie do końca; przez wzgląd na sceny opisujące uwięzienie Dextera, raczej nie polecałabym dla osób poniżej dwunastego roku życia. Ale osoba dorosła znajdzie w Operacji Dexter intrygującą lekturę.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Novaeres!



3 komentarze:

  1. Mam tak samo, bardziej w odniesieniu do filmów - gdy umiera zwierzę, jest to dla mnie mega smutne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwielbiam książki o zwierzakach. Chętnie zajrzę również do tej.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*