sobota, 19 października 2024

[799] Kerri Maher - 'Księgarnia w Paryżu'

 ***


                                                              Autor: Kerri Maher

Tytuł: Księgarnia w Paryżu

Seria: -

Wydawnictwo: Znak JednymSłowem

Stron: 336


Gdy młodziutka Sylvia Beach po raz pierwszy pojawiła się w Paryżu, od razu poczuła, że to właśnie jej miasto. Szczególnie oczarowały ją wąskie uliczki, liczne kawiarnie i... pewna księgarnia, prowadzona przez niezwykle magnetyczną Francuzkę. Tam też postanowiła spełnić swoje marzenia o otworzeniu księgarni, w której każdy miłośnik literatury znajdzie coś dla siebie. Z pomocą nowych przyjaciółek powołuje do życia Shakespeare and Company, księgarnię anglojęzyczną. Nowe miejsce na mapie Paryża, a do tego tak oryginalne szybko przyciąga zainteresowanych. Zaś atmosfera tego miejsca sprawia, że chcą zostać na dłużej...

I tak Sylvia poznaje wielu autorów, którzy z biegiem czasu stają się coraz popularniejsi. Dla jednego z nich - James Joyce - jest w stanie postawić na szali wszystko to, na co zapracowała własnymi rękami. Tylko dlatego, by jego odrzucana i cenzurowana powieść mogła ujrzeć światło dzienne. Czyż nie ma większego wyrazu miłości Czytelnika dla Autora... ?

Sięgając po Księgarnię w Paryżu wiedziałam, iż jest to pozycja, w której prawda miesza się z fikcją. Tym bardziej byłam ciekawa, jaką historię zaserwuje nam autorka. Z jednej strony ktoś, kto bardzo rzadko sięga po powieści historyczne mógłby szybko się znudzić, lecz z drugiej... skoro to opowieść o księgarni, to jak mól książkowy mógłby tę lekturę odrzucić? 

Jeżeli zastanawiacie się, czy podołacie powieści historycznej, to w tym przypadku nie musicie się martwić - nie ma tutaj długich wykładów, wśród których można się z łatwością zgubić. Całość jest opisana bardzo zgrabnie, a elementy historyczne zostały umiejętnie wplecione w fabułę. Tak więc podczas lektury czujecie się tak, jakbyście w dłoniach trzymali powieść obyczajową, w której bohaterami są znani Wam autorzy. 

Wydawałoby się, że historia o losach księgarni nie może być nie wiadomo jak emocjonująca - a jednak! Jak już wspomniałam, Sylvia postanowiła wydać napiętnowaną przez tłum powieść Jamesa Joyce'a. Trochę było w tym prywaty, bowiem autor należał do grona jej ulubionych twórców. Opis trudów, jakie czyhały na młodą kobietę od samego początku był niezwykle dokładny, dzięki czemu z łatwością mogliśmy się wczuć w jej sytuację. I można by pomyśleć, że tylko na polu wydawca - społeczeństwo będzie musiała walczyć jak lwica; nic bardziej mylnego. Momentami było mi jej naprawdę żal, a przy tym bardzo podziwiałam ją za upór oraz odwagę w tym, czego się podjęła.

Co ważne, Księgarnia w Paryżu  nie tylko opis procesu otwierania, prowadzenia czy innych aspektów związanych z własnym miejscem. Książka porusza również trudny temat kobiety i jej roli w świecie. Pamiętajmy bowiem, że akcja toczy się w 1919 roku. I choć wydawałoby się, że Paryż nie jest miejscem, w którym piętnuje się odmienność, to w rzeczywistości rzecz miała się zgoła inaczej. Kobieta podejmująca się jakiegoś bardziej skomplikowanego zadania (w którym mężczyzna miałby prawdopodobnie całkowite poparcie), musiała borykać się z odrzuceniem i wieloma problemami, czasem też z "braniem na języki", a tym samym swoistym piętnowaniem przez tłum. Z tego też powodu Sylvia walcząca o powieść Jamesa Joyce'a nie miała łatwej drogi do sukcesu. Wszystko, co osiągnęła, wydarła własnymi dłońmi.

Bardzo polecam tę książkę. Jest to lektura ciekawa, wciągająca, a przy tym oddająca realia tamtych czasów. Możemy z niej wyciągnąć naprawdę wiele. Czas z nią spędzony należał do jednego z lepszych.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak JednymSłowem!

 


 

poniedziałek, 23 września 2024

[798] Tadeusz Dołęga - Mostowicz- 'Złota maska'

 ***

Autor: Tadeusz Dołęga - Mostowicz

Tytuł: Złota maska

Seria: Magda Nieczajówna/ t. 1

Wydawnictwo: MG

Stron: 300

Magda od zawsze czuła, że stworzona jest do czegoś większego; że nie dla niej siedzenie za ladą w sklepie mięsnym ojca. Dlatego też -wbrew jego woli- potajemnie uczęszczała na wszelakie, artystyczne kursy. Bo i predyspozycje miała odpowiednie - piękna postawa, naturalnie rude włosy, urocza twarz. Wiedziała jednak, że jeżeli zdecyduje się na pójście tą ścieżką, nie będzie miała powrotu do rodzinnego domu. Szczególnie, że jej przyszłość została już zaplanowana przez głowę rodziny: ślub z bogatym mężczyzną i poświęcenie się życiu rodzinnemu. Jak każda inna kobieta.

Magda chce jednak czegoś więcej. Chce brać życie garściami, pojawiać się w restauracjach i prowadzić ciekawe rozmowy. Chce być podziwiana przez tłum, który doceni jej grę aktorską. Dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja, postanowiła porzucić to, co znajome, by rzucić się w wir teatralnego życia.

Nic nie jest jednak tak łatwe, jak mogłoby się wydawać na początku...

Ostatnio mam fazę czytelniczą na historie nieco starsze. Nic więc dziwnego, że coraz częściej przewija się wśrod nich twórczość pana Dołęgi - Mostowicza. Nie będzie też nowością to, co teraz napiszę - wciąż w jakimś stopniu zaskakuje mnie to, jak wówczas wyglądała codzienność kobiet. A raczej fakt, że nie mogły decydować o sobie w pełni.

Magda była buntowniczką, w przeciwieństwie do jej starszej siostry. Nie dla niej spokojna posadka za ladą sklepu i małżeństwo z mężczyzną, który nijak na nią nie działa. Teatr to było to, o czym marzyła w skrytości ducha. Jednak wychowanie pod skrzydłami ojca nie nauczyło jej jednego: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Świat bywa okrutny, szczególnie dla kogoś, kto nie jest go nauczony. Praca w teatrze to nie tylko piękne stroje oraz uwielbienie tłumów, lecz również (jak się okazało) głodowe wypłaty, stres i układy. Bardzo łatwo pójść na dno...

Już wcześniej wiedziałam, że w tamtych czasach aktorki stawiane były na równi z prostytutkami; uważano bowiem, że i one sprzedają swe ciała, gdyż nie każda miała predyspozycje, by zapracować na miano prawdziwej, szanowanej gwiazdy. Jak już wspomniałam, zazwyczaj występowanie na łamach teatru wiązało się z raczej niskimi wypłatami, a uzyskanie ważniejszej roli było możliwe dopiero po nawiązaniu kontaktu towarzyskiego z kimś wpływowym. Co tylko podkreśla fakt, iż płci piękniejszej nigdy nie było łatwo.

 Co do naszej głównej bohaterki, podziwiam ją za hart ducha. Mimo trudów nowej codzienności wciąż trzymała się wpojonych zasad moralnych, starając się nie uczestniczyć w teatralnych intrygach. Było ciężko, a jakże. I było wiele chwil zwątpienia. Ale mimo tego Nieczajówna miała tę wewnętrzną siłę, która nieustannie pchała ją do przodu. Dziewczyna wierzyła, że czeka na nią lepsze jutro. Oczywiście, że jej fantazje o nowym życiu bardzo szybko zderzyły się z rzeczywistością, jednak nie poddała się.

Złotą maskę czyta się bardzo szybko, głównie dlatego, że czytelnik stara się nadążyć za główną bohaterką. Poza tym sam pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, ukazuje bowiem cienie i blaski teatralnego życia. Aż ciekawa jestem, jak potoczyło się dalej życie Magdy. Mam nadzieję, że odpowiedź czeka na nas w tomie drugim.


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu MG!