sobota, 20 lipca 2019

[524] Piotr Borlik- 'Materiał ludzki'

***


Autor: Piotr Borlik
Tytuł: Materiał ludzki
Seria: Agata Stec i Artur Kamiński/ t. 2
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 448
Książka na stronie Empik.com dostępna >>Tutaj<<

Komisarz Agata Stec budzi się z okropnym bólem głowy oraz wyschniętym na wiór gardłem. Nie jest to dla niej co prawda nowość, ale dziś jest to zupełnie coś innego; uczucie, jakby coś poszło nie po jej myśli, a za jej stan odpowiedzialne było coś więcej niż alkohol. Nie myli się, o czym dobitnie świadczą skrępowane za plecami ręce. Gdy tylko auto, w którym się przemieszcza zatrzymuje się, a kierowca zdaje się czyhać za drzwiami, kobieta już ma obmyślony plan- powali zbira na ziemię i ucieknie. W końcu dłonie już uwolniła, więc może i teraz się powiedzie. I owszem, akcja przebiega sprawnie, choć porywacz po kilkunastu ciosach Agaty umiera. A ona jest sama, odurzona, nie wiedząc, gdzie dokładnie się znajduje. 

Ale umysł bohaterki mimo wszystko jest czujny. I natrafia na makabryczny trop...

Kim tak naprawdę był porywacz- małym elementem ogromnej machiny zbrodni czy sadystycznym szaleńcem? Kto przywiązał do pali, usytuowanych w szczerym polu, dwie młode kobiety, sadząc w ich ranach... rośliny? I jaki to ma związek z niedawną sprawą, którą zajmowała się komisarz Stec? 

Twórczość pana Borlika poznałam w chwili wydania pierwszego tomu serii kryminalnej z Agatą Stec. I owszem, książka bardzo przypadła mi do gustu- nie tylko dzięki makabrycznej wyobraźni (sprawcy, a może i nawet autora), ale również dziwnej relacji Artura i wspomnianej bohaterki. Artur Kamiński, najpopularniejszy psycholog "od spraw ostatecznych", przyjmuje tylko najcięższe przypadki. Wielokrotnie wspomagał swą wiedzą siostrę podczas prowadzonych przez nią śledztw. A jednak można w tym pedantycznym mężczyźnie wyczuć coś takiego... co niewiele różni go od jego pacjentów. 

Modus operandi tym razem był bardzo zbliżony do tego, na którym opierał się sprawca we wcześniejszym tomie. Dlatego na początku mojej przygody z książką zastanawiałam się, czy mamy do czynienia z tym samym mordercą, czy jego naśladowcą. A może poprzedni morderca był częścią jakiejś większej machiny? Dwie kobiety pozostawiono na pewną śmierć. Szczere pole, wokół ani jednej żywej duszy, tylko one dwie- kochanki, przyjaciółki, współlokatorki. I tylko jedna przeżyła te sadystyczne tortury. Przez miesiąc przebywały w pełnym słońcu, karmione jedynie dożylnie. Na ich ciałach sprawca zrobił nacięcia, przez które później przeciągnął pnącza. Rośliny, które wyrastały tam, gdzie kończyło się życie. 

O ile część pierwsza mnie wciągnęła, o tyle druga już nie w tak dużym stopniu. Owszem, lektura nadal utrzymuje bardzo dobry poziom, aczkolwiek te pale, rośliny... to już było, choć nieco zmodyfikowane. O wiele bardziej zaintrygował mnie (ponownie!) Artur Kamiński. Jestem niezmiernie ciekawa, co też ów psycholog szykuje. Czy aby na pewno stosuje tylko specyficzny rodzaj terapii, czy raczej chce stworzyć mordercę doskonałego? Teraz wydaje się, że to drugie; ale przecież od tego są thrillery czy powieści kryminalne, aby wprowadzać czytelnika w błąd. I tego spodziewam się po kolejnej książce pana Borlika!

Z jednej strony poprzednie śledztwo wydaje się zakończone, ale z drugiej... cóż, wciąż mam wrażenie, że te dwie sprawy w jakiś tajemniczy sposób są powiązane. 

Mam nadzieję, że dowiemy się tego niebawem!

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!


2 komentarze:

  1. Brzmi całkiem zachęcająco - szczególnie pomysł na parę prowadzącą śledztwo.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*