niedziela, 29 grudnia 2019

[566] Dawid Waszak- 'Ciemność zła' RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

***


Autor: Dawid Waszak
Tytuł: Ciemność zła
Seria: Jarocin 
Wydawnictwo: Novaeres
Stron: 370

Jarocin dla Kacpra Zborowskiego już nie jest bezpiecznym miejscem jak przed laty; został oskarżony o morderstwo i choć go uniewinniono, to wciąż czuje na plecach oddech prezydenta miasta, Puszyńskiego. Ta lokalna persona chce się zemścić na mężczyźnie za próby wsadzenia go do więzienia. Zresztą, Puszyński nie jest niewinny- przez lata handlował narządami dzieci z sierocińca. Kacper doskonale o tym wie, w końcu po samobójstwie matki i zaginięciu ojca sam trafił do tego miejsca. Teraz liczy, że wszystko to, co złe, ma już swój koniec; planuje szczęśliwe życie z Lindą i ich nienarodzonym jeszcze dzieckiem. Zborowski niby wie, że policja ma wiele dowodów na prezydenta, ale wciąż bacznie obserwuje otoczenie. Kolejne wydarzenia sprawiają, że mężczyzna czuje się coraz mniej bezpiecznie... wie, że Puszyński zrobi wszystko, by się zemścić. A słabą stroną Kacpra jest jego rodzina.

Nie miałam dotąd przyjemności czytać utworów pana Waszak, więc gdy tylko nadarzyła się taka okazja, zdecydowałam się na Ciemność zła. Oczywiście nie śledziłam losów twórczości naszego rodaka na tyle, żeby od razu załapać, iż jest to tom trzeci serii, ale uznałam, że to nic. To nie byłby pierwszy raz, gdy czytam serię "od tyłu". 

Kacper Zborowski nie ma ani chwili oddechu od nieopuszczającego go strachu, który dodatkowo wzmaga się, gdy Linda informuje go o swojej ciąży. Nie czuje się bezpiecznie w Jarocinie, choć tak bardzo pragnął osiedlić się w rodzinnym mieście po tylu latach uciekania. Wierzy policji, wierzy, że mają Puszyńskiego w garści; a jednak ta mgła złudzeń rozwiewa się, gdy zaprzyjaźniony stróż prawa informuje go o zniknięciu mocnych dowodów na winnego, a później ktoś potrącił jego ukochaną. Zborowski nie widzi innej alternatywy- musi sam poprowadzić własne, prywatne śledztwo. Jeszcze raz wejść do znienawidzonego sierocińca i sprawdzić, czy znajdują się tam jakiekolwiek dokumenty, obciążające wroga. 

Z założenia główny bohater powinien choć trochę dać się lubić. Nie mówię, że ma być jakimś herosem, który lepiej niż policja i cały świat razem wzięte poradzi sobie z wszelkimi problemami (no, chyba że jest Batmanem). Chyba jednak zabrakło mi lektury tych dwóch poprzednich tomów, z których mógłby wyłonić się całkiem inny obraz Kacpra Zborowskiego. Powiem krótko: nie polubiłam go. I nie, nie za to, że panikuje, tysiąc razy ogląda się przez ramię, czy nikt go nie śledzi, tylko za to, że ma gdzieś bezpieczeństwo swoich bliskich. Okej, idąc jego tokiem myślenia, jak rozprawi się z Puszyńskim i jego bandą popleczników, wreszcie będą mogli z Lindą i dzieckiem poczuć się bezpiecznie. Tylko że zamiast słuchać racjonalnego głosu policji (o dziwo w tej książce funkcjonariusze rzeczywiście mówią z sensem), rzucić Jarocin i wyjechać gdzieś pod przybranym nazwiskiem, on olewa wszystko i drąży. Drąży, kopie, wyrywa ziemię pazurami, byle tylko dotrzeć do prawdy. Ale do jakiej prawdy? Jego ojciec sam się przyznał i dla nikogo nie jest tajemnicą, co wraz z prezydentem miasta robili z sierotami. Ale Kacprowi to nie wystarcza, on musi wspomóc policję w osadzeniu Puszyńskiego w więzieniu, choćby nie wiem co. Wcale się nie dziwię, że Linda dała mu w pysk, bo podczas czytania ja sama miałam ochotę zrobić to wielokrotnie. Albo nawet niech i sobie szuka tej zakichanej prawdy, ale niech odeśle ukochaną gdzieś daleko. To nie. Bo po co.

Ze szczątkowym informacji odnośnie tomów poprzednich wydobytych z Ciemność zła wyobrażam sobie, że musiały one być całkiem ciekawe- udział Zborowskiego seniora w całym tym bagnie, to, co robiono z dziećmi, odkrywanie tych tajemnic krok po kroku to niezła gratka dla fanów kryminałów. Niestety, w części trzeciej nie zainteresowało mnie nic- tylko wymienione już wspominki, przenoszące nas do tomów poprzednich. Dodatkowo irytujący główny bohater sprawił, że od połowy książki walczyłam sama ze sobą, żeby nie zostawić jej niedoczytanej. 

Wiecie, co Wam powiem? Rzadko mi się zdarza taka sytuacja, w której czytam trzeci tom serii i uważam, że jest kiepski, ale wierzę, że poprzednicy byli o niebo lepsi. Dlatego moim pierwszym noworocznym postanowieniem będzie przeczytanie części pierwszej i drugiej serii Jarocin.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Novaeres!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*