sobota, 5 października 2019

[541] Karen M. McManus- 'Dwoje dochowa tajemnicy'

***


Autor: Karen M. McManus
Tytuł: Dwoje dochowa tajemnicy
Seria: -
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 360

Bliźnięta Ellery i Ezra nigdy nie byli w małym miasteczku zwanym Echo Ridge, choć to właśnie stamtąd pochodzi ich matka. Splot niekoniecznie pozytywnych wydarzeń sprawia, że muszą przenieść się do tego zapomnianego przez Boga miejsca, by zamieszkać z rzadko widywaną babcią. W miasteczku jak to w miasteczku- każdy wie o każdym wszystko. Albo... prawie wszystko. Choć Echo Ridge jest bardzo urocze, to tamtejsze społeczeństwo zdecydowanie coś ukrywa. Lata temu, w wieku siedemnastu lat zaginęła tam ciotka Ellery, Sarah. Później Lacey, królowa balu została zamordowana. I niech ktoś powie, że w mieścinach takich jak ta nic się nie dzieje.

Ellery uwielbia nierozwiązane sprawy kryminalne; wbrew przestrogom brata zaczyna prowadzić własne śledztwo, współpracując z Malcolmem, bratem oskarżonego o zamordowanie Lacey. Nie zdaje sobie sprawy, że morderca czuwa, a swoimi działaniami podpisała na siebie wyrok śmierci.

Jakiś czas temu miałam przyjemność czytać książkę tej autorki pt. Jedno z nas kłamie. Wciągnęłam się wówczas bez reszty, więc i po nowość sięgnęłam z nadzieją, że autorka mnie nie zawiedzie. I owszem, pani McManus podtrzymała swoją wysoką notę w moim prywatnym rankingu.

Ellery i Ezra już wcześniej mieli problemy z matką, ale dopóki wracała do domu, wszystko było mniej więcej w porządku. Tej jednej nocy jednak kobieta "postanowiła" uderzyć autem w drzewo, czego następstwem był przymusowy odwyk. O jej przeszłości wiedzieli niewiele- tyle tylko, że urodziła się w Echo Ridge, a jej siostra w szkole średniej zaginęła. Z babcią mieli kontakt wyłącznie przez aplikację stworzoną do rozmowy na odległość, a teraz muszą się przenieść do miejsca urodzenia ich matki, by zamieszkać z tą -bądź co bądź- nieznaną kobietą. Już w trakcie podróży do domu babci natrafiają na... martwego mężczyznę, ewidentnie ofiarę potrącenia. Jak się później okazało, był to jeden z najbardziej lubianych nauczycieli w szkole. Jak już wspominałam, Ellery jest ogromną fanką wszelkich nierozwiązanych spraw kryminalnych, tajemniczych zaginięć, morderstw. Choć się tego nie spodziewała, to właśnie w Echo Ridge napotka wiele sytuacji, które staną się pożywką dla jej złaknionego zagadek detektywistycznych umysłu. Najbardziej intryguje dziewczynę fakt, że ani jej matka, ani babcia nie wspominają o zaginionej Sarah- zupełnie tak, jakby nigdy jej nie było. Poczucie winy? A może jakaś wspólna tajemnica... ?

Spokojne miasteczko, które dosłownie śpi na bombie zegarowej. I to właśnie dzięki Ellery w końcu wybuchnie.

Autorka konsekwentnie trzyma się obranego kierunku- w poprzedniej książce też mieliśmy do czynienia z niedopowiedzeniami, choć nie było tam tajemnicy sprzed lat. Tym razem mierzymy się z czymś nieco innym, co po upływie czasu powinno już spoczywać w mrokach pamięci. A jednak morderstwo licealnej królowej balu, Lacey, na nowo budzi demony Echo Ridge. Po śmierci Lacey podejrzenie od razu padło na jej chłopaka, Declana- świadkowie mówili o ich wielokrotnych kłótniach czy agresywnym zachowaniu mężczyzny. Winny czy nie, społeczeństwo i tak skazało go na wygnanie. Z piętnem "mordercy" wciąż musi żyć jego młodszy brat, Malcolm. Sytuacja jest o tyle lepsza, że jego matka zawarła małżeństwo z bardzo wpływowym jegomościem, Peterem. Co nie znaczy, że koledzy w szkole dają mu choć trochę spokoju, co to, to nie. A gdy kolejna dziewczyna ginie, piekło rozpętuje się na nowo. I w samym jego centrum znajduje się Malcolm. Jedynie Ellery, Ezra oraz przyjaciółka Malcolma Mia stoją po jego stronie. A cóż może być lepszym dowodem niewinności niż odnalezienie prawdziwego sprawcy? 

Spędziłam z tą książką naprawdę przyjemny czas. Aż chciałoby się wierzyć, że dla spraw kryminalnych nie ma znaczenia upływ czasu- sprawca i tak zostanie złapany. Bohaterami ponownie jest grupa nastolatków, którzy pragną oczyścić dobre imię jednego z nich. Ellery -na podstawie każdego kryminalnego dokumentu, jaki oglądała- stara się odnaleźć odpowiedzi na pytania, a mimo to często daje przysłowiową plamę. Jednak co amator, to amator, choć jej przybycie i udział w wydarzeniach poniekąd doprowadził do rozwiązania tajemnic. Wydawałoby się, że w małej społeczności każdy zna się od podszewki, a za zbrodniami stoi osoba z zewnątrz- nic bardziej mylnego. Każdy może być mordercą...

 Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!


2 komentarze:

  1. Nie znam jeszcze książek tej autorki. Z pewnością jednak nadrobię zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiłaś mnie, chętnie po nią sięgnę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*