piątek, 4 października 2019

[540] Adrian Bednarek- 'Córeczki'

***


Autor: Adrian Bednarek
Tytuł: Córeczki
Seria: -
Wydawnictwo: Novaeres
Stron: 614

Dwadzieścia lat temu życie Ewy zmieniło się raz na zawsze. Najpierw w wypadku samochodowym zginął jej ojciec, a kilka miesięcy później zamaskowany mężczyzna, który w jej dziecięcej wyobraźni na zawsze zapisał się jako Strach na Wróble, włamał się do ich domu. Pieniądze nie były jednak tym, czego potrzebował: zadał jej matce jedno ważne pytanie- czy ma zabić ją, czy jej siostrę Martę. Nie znał litości, nie reagował na błagalne okrzyki. Marta zginęła. Od tamtej chwili Ewa przysięgła sobie, że odnajdzie sprawcę, choćby miała poruszyć Niebo i ziemię. Gdy dorosła, wszędzie szukała podobnych spraw; na próżno jednak. Dopiero dziesięć lat później przeczytała o morderstwie kolejnej dziewczynki. Szybko zlokalizowała tę, która ocalała i od tamtej pory razem polowały na Stracha na Wróble. Do czasu. Nikt prócz nich nie szukał mordercy, w końcu w obu przypadkach podano policji nieprawdziwe informacje. Brak kolejnych tropów sprawił, że Ewa i Pola oddalały się od siebie coraz bardziej, a ich specyficzna przyjaźń, zrodzona z cierpienia, powoli gasła.

Życie upływało Ewie na ratowaniu własnego biznesu, przeżywaniu szczęśliwych chwil z Iwem, jej facetem oraz na celebrowaniu co drugiego piątku miesiąca w towarzystwie matki. Brak śladów sprawił, że nie mogła nic więcej uczynić w tak ważnej dla niej sprawie. Ale czym byłby los ludzki bez niespodziewanych zwrotów? Czekając na partnera w jego salonie fryzjerskim usłyszała głos, który przeszył ją do głębi- po tylu latach Strach na Wróble wreszcie się pokazał! Teraz tylko wystarczy odkurzyć znajomość z Polą i ruszyć tropem tajemniczego klienta...

Twórczość pana Bednarka zapisała się w mojej pamięci czytelniczej w bardzo pozytywny sposób; najpierw trafiłam na serię Pamiętnik diabła, potem był Skazany na zło, która to książka jedynie utwierdziła mnie w przekonaniu, że nasz rodak pisze dobrze. Teraz czas na Córeczki, po których spodziewałam się bardzo wiele dobrego. I po raz kolejny aplauz dla autora.

Ewa i Pola, choć nierodzone siostry, same o sobie mówią "bliźniaczki". Nie, nie są do siebie ani odrobinkę podobne: Ewa jest bardzo zorganizowana, prowadzi własny, choć podupadający biznes, lubi eleganckie ubrania. Pola z kolei kocha tatuaże, czaszki, a codzienność dzieli między dawanie lekcji tańca na rurze i obsługiwanie klientów w barze Zygi. O ile pierwsza z nich ma dobry kontakt z matką, o tyle druga nienawidzi swojej rodzicielki. Ewa pragnie odnaleźć mordercę, Pola -po latach- ma do tego już znacznie mniejszy zapał. Szczególnie, że bez idealnej siostry jej życie stało się odrobinkę bardziej kolorowe. Tylko odrobinę, gdyż jej matka wszelkie chore ambicje skupiła na niej, zapełniając jej dzień korepetycjami bądź zajęciami dodatkowymi. Obie tak od siebie różne, a mimo to połączone wspólną tragedią. Nikt na świecie nie zdawał sobie sprawy, co mogły przeżywać.

Autor bardzo sprawnie przeprowadził nas przez meandry przeszłości swoich bohaterek. Poznajemy dokładnie wydarzenia sprzed lat, jak i obecną sytuację obu kobiet. Wciągnęłam się od samego początku, niecierpliwie wyczekując rozwiązania tajemnicy Stracha na Wróble. Czy mężczyzna miał jakąś awersję do małych dziewczynek? Czy chciał ukarać matki, nie mając w swojej własnej oparcia przez lata młodości? Cóż... rozwiązanie jest jeszcze bardziej skomplikowane. 

Jak już wspominałam, Ewa i Pola różnią się od siebie jak woda i ogień. Początkowo zapałałam sympatią do tej nieokiełznanej Poli, a jednak późniejsze wydarzenia zupełnie zmieniły mój punkt widzenia. Dla odmiany, znielubiłam ją za pewne krzywdzące dla innych decyzje. 

Przeszłość, ale również podejmowane próby rozwiązania sprawy były bardzo ciekawe. Znów muszę zaznaczyć, że w tym przypadku duże znaczenie miał po prosu kpiący śmiech Przeznaczenia. Gdyby nie to przypadkowe "spotkanie" w salonie Iwa, kobiety nadal nie miałyby nic. A tak, mimo upływu lat, Ewa poznała głos swojego największego wroga. I wreszcie mogła przejść do działania, próbując zainteresować śledztwem także Polę. 

Przyznam, że zakończenie to majstersztyk. Nawet nie wyobrażałam sobie, że ten tajemniczy Strach na Wróble mógł mieć taki powód, by stawiać matki przed wyborem, a potem zabijać wskazaną córkę. W swojej chorej wyobraźni czuł pewną satysfakcję odbierając rodzinom to, co sam utracił wiele lat temu. Jego tajemnica była bardzo wstrząsająca, a wydarzenia podkreślają, jak duże znaczenie ma zwykły przypadek i zbieg okoliczności. Świat naprawdę jest mały. Szkoda tylko, że za niektóre winy ludzi musi płacić zupełnie ktoś inny.

Córeczki to skrzętnie upleciona pajęczyna tajemnic, mroku i przede wszystkim cierpienia- tak bohaterek, jak i sprawcy. Bo oczywiście, mężczyzna mógł mieć skrzywioną psychikę, ale za jego czynami stało coś więcej, niż zwykłe odczuwanie przyjemności z mordowania. On miał swój cel.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Novaeres!


2 komentarze:

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*