poniedziałek, 30 września 2019

[539] Daria Rajda- 'Wczorajsza róża'

***


Autor: Daria Rajda
Tytuł: Wczorajsza róża
Seria: Wczorajsza róża/ t. 1
Wydawnictwo: Novaeres
Stron: 310

Ona- spokojna, odpowiedzialna, ambitna. On- bawidamek, król życia, otoczony znajomymi. Magda nigdy nie przepadała za Krzysztofem; irytowały ją westchnienia koleżanek na jego widok oraz jego pewność, iż każda może być jego. Że coś mu się od życia należy, bo urodził się w rodzinie,  w której pieniądze to nie problem. Są jak ogień i woda, skrzętnie ignorując wzajemnie swoje istnienie. Do czasu. Może to Los postanowił spłatać im psikusa, a może tej nocy to właśnie Przeznaczenie postanowiło skłonić ich ku sobie? Dla tej dwójki sobotnia impreza zakończyła się bowiem jednakowo- zatrzasnęli się w pokoju, zmuszeni do rana oczekiwać ratunku. Początkowa niechęć przeradza się w coś, czego żadne z nich nie potrafi nazwać. 

Ułożone życie Magdy od tamtej nocy coraz bardziej przypomina jazdę na rollercoasterze. Zasady, według których żyła, powoli nie będą miały już żadnego znaczenia. Zaczyna się szaleństwo.

Czasami odrywam się od swoich ulubionych, mrocznych gatunków, by sprawdzić, co tam w romansowo- obyczajowej trawie piszczy. Tym razem miałam okazję przeczytać właśnie taką lekturę dzięki uprzejmości Autorki. 

Ironią losu jest fakt, że niektórzy urodzili się pod szczęśliwą gwiazdą, mając wszystko, czego dusza zapragnie- przyjemną dla oka aparycję, pieniądze, wewnętrzny luz. A jednak większość z nas musi sobie ciężko zapracować na wszystkie te aspekty. Magda pracuje w pocie czoła, do minimum ograniczając wszelkie wydatki. Nie narzeka co prawda na wygląd czy charakter, ale cała reszta chwilami wydaje jej się wydarta z gardła Przeznaczeniu. Do wszystkiego co ma doszła sama. Niestety, dziewczynę dopiero co rzucił długoletni chłopak, więc ta impreza miała sprawić, iż choć przez moment nie będzie myśleć o miłosnym rozczarowaniu. Ale tam znowu pojawił się on, Krzysztof. Mężczyzna, którego szczerze nie znosiła. Dlaczego, zapytacie? A może dlatego, że ten urodziwy bohater wcale nie krył się ze swoim stosunkiem do kobiet. Jedna noc, i żegnam. Nikt nigdy nie widział go z dziewczyną na randce czy będącego w związku. Zasady, jakimi się kierował, ograniczały wspólny czas do jednej nocy. Nie chciał niczego więcej. Co nie zmieniało faktu, że kobiety wciąż do niego lgnęły, mając nadzieję, że to właśnie one będą miały na niego zbawienny wpływ.

Cóż... od razu po rozpoczęciu tej przygody uderzył mnie fakt, iż Magda twierdzi, że szczerze nienawidzi Krzyśka. Okej, rozumiem, może nie tolerować jego sposobu życia, ale od razu nienawiść? To bardzo mocne słowo, a z tego co wyczytałam, mężczyzna nigdy nie zrobił jej nic złego. Ot, po prostu żył, jak chciał. Dodatkowo jak na kogoś, kto ponoć z całego serca nienawidzi, główna bohaterka znała zadziwiająco dużo szczegółów z jego życia. Gdy nie pałamy do kogoś sympatią, zazwyczaj obiera się jedną z dwóch dróg- albo ignorowanie istnienia delikwenta, mimo że jego osoba kłuje nas w oczy, albo z zamiłowaniem stalkować każdy jego krok. 

Powieść bardzo przyjemnie się czyta, choć z daleka pachnie schematem. Ileż razy to już spotkaliśmy się z dwójką postaci, które były swoim zupełnym przeciwieństwem, a i tak kończyły razem! Ciężko nawet zliczyć. Tutaj sytuacja jest identyczna (przepraszam za spoiler). Od początku wiadomo, że ta dwójka pogłębi swoje relacje.

Jeżeli chcecie natłoku różnych, nieprawdopodobnych (albo pół- prawdopodobnych) wydarzeń, to Wczorajsza róża jest dla Was. Główna bohaterka żyła sobie spokojnie, aż tu nagle zacieśniła więzi z Krzyśkiem i z dnia na dzień czeka na nią jakaś nowa akcja (ciężko inaczej to określić). Było tego zdecydowanie za dużo. Tonęłam w tej nieprawdopodobności i szczerze, miałam dość. To trochę tak jak z przesoloną zupą- jesz, bo musisz, ale przyjemności w tym zero. 

Bohaterowie byli niekonsekwentni w swoich działaniach- Magda nienawidziła Krzyśka choć praktycznie znała go tylko z plotek, a już po pierwszej rozmowie zmienia o nim zdanie. Krzysiek z kolei uwielbia kobiece towarzystwo, ale od razu widać, że to właśnie Magda w jakiś sposób go przyciąga. Jako że narracja prowadzona jest przez główną bohaterkę, poznajemy jej punkt widzenia. Niezmiernie irytowały mnie jej liczne wtrącenia typu "wtedy jeszcze nie wiedziałam, że...". To tak, jakby Magda spoilerowała nam opowieść o sobie! 

Podsumowując, historia sama w sobie nie jest zła, ale głowa aż pęka od tego natłoku wydarzeń. Autorka ma czysty, przyjemny styl, prowadzi nas przez kolejne meandry tej znajomości pewną ręką. Gdyby tylko chciała skupić się na dwóch, maksymalnie trzech wątkach, byłoby już w ogóle super. A tak dostajemy misz- masz, wszystkiego po trochę, co rodzi w nas... chaos. 

Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce!


1 komentarz:

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*