środa, 18 września 2019

[537] Augusta Docher- 'Kryształowe serca'

***


Autor: Augusta Docher
Tytuł: Kryształowe serca
Seria: -
Wydawnictwo: Novaeres
Stron: 376

Fabiana jest studentką, dorabiającą jako fotomodelka. Nie może liczyć na swojego chłopaka, Tymka, gdyż mężczyzna wszystkie pieniądze przepuszcza na maszynach do gry. Mimo kiepskiej sytuacji finansowej dziewczyna nie zgadza się na dwutygodniowy wyjazd na Ukrainę. Czuje, że z intratną propozycją jest coś nie tak. Ta decyzja i tak nie zmienia jej przeznaczenia...

Piękna kobieta zostaje uprowadzona i zamknięta w posiadłości gdzieś na Lazurowym Wybrzeżu. Do swojej dyspozycji ma cały budynek, a także "przyboczną" opiekunkę, Aliję. Nie wie, dlaczego Karim, miliarder, porwał ją z rodzinnego kraju. Ale nie zamierza się poddać w swojej drodze ku odpowiedziom. Wydrze je z ich gardeł, choćby siłą.

Może i na początku była negatywnie nastawiona do całej sytuacji, ale kolejne tygodnie spędzone z przyjacielskimi pracownikami sprawiły, iż dziewczyna czuje się bezpiecznie. Coraz bardziej intryguje ją tajemniczy Karim, właściciel posiadłości, a zarazem jej porywacz... nie sprawia wrażenia, jakby chciał kupczyć jej ciałem czy w inny sposób zarabiać na jej porwaniu. Co może więc kierować tym mężczyzną?

Miałam już przyjemność spotkać się z twórczością pani Augusty Docher i wierzyłam, że tym razem również się nie zawiodę. Jak pewnie się domyślacie, romanse raczej nie leżą w moim guście czytelniczym, choć czas od czasu decyduję się na przeczytanie jakiegoś ot, tak, dla sprawdzenia, co w trawie piszczy. Padło na Kryształowe serca, które zebrały wiele pozytywnych opinii. I dziś moja do nich dołączy.

O porwaniach młodych kobiet wiele się mówi; niektóre z nich zostają znalezione martwe, inne trafiają do burdelu, po jeszcze innych ślad zupełnie zaginął. Słowem, w rzeczywistości istnieje praktycznie zerowa szansa na happy end. Fabiana trafiła o niebo lepiej, choć początkowo zupełnie nie zdaje sobie sprawy z własnego szczęścia. Nie dość, że swojego porywacza praktycznie nie widuje, a jeżeli już to jest on wobec niej bardzo kulturalny, to jeszcze żyje jak prawdziwa księżniczka. Tyle tylko, że zamknięta w złotej klatce. Tajemnicze słowa Karima o tym, że uprowadzeniem jej tak naprawdę uratował jej życie, zupełnie do niej nie trafiają; nie rozumie, dlaczego ktoś mógłby czyhać na życie nic nieznaczącej amatorki- modelki. W końcu w Polsce jest wiele o niebo piękniejszych od niej kobiet, majętnych, cokolwiek znaczących. Nienawidzi miliardera za to, że wyrwał ją z jej dotychczasowego życia bez słowa jakiegokolwiek wyjaśnienia; nienawidzi, gdy w jednej chwili z szarmanckiego mężczyzny zmienia się w agresora. Ostatecznie nienawidzi go też za to, że wzbudził w jej sercu powoli kiełkujące uczucie.

Jak już wspomniałam, z romansami mi nie po drodze; wszystkie wydają mi się jednakowe, schematyczne, zmieniają się tylko okoliczności oraz bohaterowie. Nie powiem, że tym razem było jakoś inaczej, ale... wciągnęłam się. I choć zakończenie było łatwe do przewidzenia, to naprawdę spędziłam miło czas z tą lekturą.

Po pierwsze, bohaterowie. Fabiana nie jest jakąś tam słabą kobietką, którą trzeba bronić przed światem. Sama nauczyła się dbać o własne dobro, nie wykorzystując swoich oczywistych atutów. Jest ambitna, pracowita, trochę samotna. Ale w zamknięciu pokazuje, że jest również twarda i bezczelna. To nie jest kobieta, którą można rozkochać przy pomocy błyszczących diamentów, co to, to nie; dla niej liczy się przede wszystkim szacunek. Na dobrą sprawę niepotrzebny jej rycerz na białym koniu, lecz partner, z którym mogłaby ramię w ramię walczyć z przeciwnościami losu. Dlatego tez kiełkujące uczucie do Karima wzbudziło w niej bunt- nie chciała tego, lecz serce nie sługa. Ta dwójka zresztą zdawała się idealnie do siebie pasować.
Karim- twardy, budzący szacunek pomieszany ze strachem, a jednocześnie mężczyzna do rany przyłóż. Nigdy nie podniósł ręki na kobietę, choć czasem zdarzało mu się warknąć na płeć słabszą. Nie znosi, kiedy ktoś krzyżuje mu plany. Jednocześnie chce i nie chce nowego uczucia, wciąż wierny zmarłej małżonce. 

Cała fabuła kręci się wokół porwania Fabiany i jej prób odkrycia, dlaczego to akurat ją obrał sobie za cel Karim. Dopiero pod koniec książki nie dość, że otrzymujemy odpowiedzi na pytania, to jeszcze zaczyna się prawdziwa akcja. Już wiemy, dlaczego Fabiana została "wybrana". Rozwiązuje się też sprawa przeszłości Karima i śmierci jego żony. Strzelanki, krew, niepewność jutra- to wszystko znajdziecie w Kryształowych sercach. I choć może wydaje się to nieco przekolorowane, to styl autorki broni całą tę historię. Pani Docher pisze tak dobrze, że mogłaby mi zaserwować literacko odgrzewanego kotleta, a i tak połknęłabym go ze smakiem i jeszcze podziękowałabym. 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Novaeres!


2 komentarze:

  1. Świetna książka. A wznowione wydanie z nową okładką jest o wiele milsze dla oka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, autorka każdą historię potrafi zapodać w bardzo przystępny sposób. Tę książkę również miałam okazję czytać, ale w innej okładce.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*