środa, 27 marca 2019

[509] Catherine Blackledge- 'Wagina. Sekretna historia kobiecej siły'

***


Autor: Catherine Blackledge
Tytuł: Wagina. Sekretna historia kobiecej siły.
Seria: -
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Stron: 464

Kiedyś- obiekt kultu, niemalże świętość na równi z bogami. Później sprowadzona do mało estetycznego narządu, w mniemaniu ówczesnych badaczy będąca nieudaną kalką męskiego prącia. Obecnie- narząd nie tylko uznawany przez wielu za piękny, ale niosący również przyjemność- coś, co lata temu było w ogóle nie do pomyślenia. Po tytule książki nietrudno zgadnąć, o co chodzi: wagina, zwana też pochwą, cipką, muszelką, itd.
A Wy, drogie Panie? Zdajecie sobie sprawę, w posiadaniu czego się znajdujecie?

Nigdy nie powiedziałabym, że pozycja waginy w świecie miała jakiekolwiek znaczenie, a już na pewno, że w przeciągu wieków -nierzadko- zmieniało się ono diametralnie. Od kultu do ignorowania. Ostatecznie kobiety od zawsze rodziły się z owym narządem- ani nie nabywamy jej w żaden sposób, tym bardziej nie mamy na waginę zbyt ogromnego wpływu. Jest częścią kobiecego ciała od zarania dziejów, i to wszystko.

Pani Catherine Blackledge daje nam kolejno długą lekcję historii, anatomii oraz zoologii; początkowo nawiązuje do wspomnianego już miejsca waginy w historii świata. Jak już wspominałam, w dawnych latach, gdy kobiecy narząd zaczął intrygować ludzi, nadano mu niemal boskie znaczenie- kobieta ukazując swój srom mogła ocalić współtowarzyszy od nieszczęść, kataklizmów. Mężczyzna, który obraził kobietę, musiał liczyć się z tym, iż płeć damska zelży go, tańcząc wokół niego z odkrytą waginą. Dziś już (stety albo niestety) takie zachowania nie działają, a mężczyźni raczej uznaliby takie zabiegi za... podryw.
Co ciekawe, badacze byli przekonani, iż wagina anatomicznie jest odzwierciedleniem prącia, a jedyną różnicą jest jej umiejscowienie- wewnątrz, nie zaś jak u panów na zewnątrz.

Później przenosimy się w świat zwierząt. Autorka opisuje wiele gatunków, których anatomia potrafiłaby zadziwić niejedną osobę. W pamięci zapadł mi jeden gatunek z kotowatych, których macica jest tak wąska, że poród niejednokrotnie kończy się śmiercią matki oraz młodego. W budowie zaś wagina przypomina męskie prącie.

Wagina stanowi książkę pełną ciekawostek. Jest to lektura bardzo ciekawa, choć wiadomo, że na lekturze trzeba się nieco bardziej skupić, aby wyłapać konkretne informacje. Historyczny element był bardzo ciekawy, chwilami nawet rozbawiający. Przy biologicznym dziale było już troszkę gorzej ze względu na mnogość gatunków zwierząt, ciężko było je wszystkie spamiętać. Ogólnie jednak książka bardzo na plus i myślę, że ten nieustanny temat tabu, jakim jest wagina, powinien przyciągnąć więcej czytelników. Może i Wy dowiecie się czegoś nowego?

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*