czwartek, 28 marca 2019

[510] Piotr Borlik- 'Boska proporcja'

***


Autor: Piotr Borlik
Tytuł: Boska proporcja
Seria: Agata Stec i Artur Kamiński/ t. 1
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Stron: 424

To kolejny ciężki poranek w życiu komisarz Agaty Stec; skacowana, wciąż w łóżku nieznajomego faceta. Wie, że coś w jej życiu poszło nie tak, ale na pierwszy rzut oka zdaje się tym nie przejmować. Tylko zastrzyk adrenaliny w pracy i dobry alkohol wieczorem kierują jej życiem. A owego napięcia na pewno w najbliższych dniach jej nie zabraknie...
W palmiarni Parku Oliwskiego dwie przerażone nastolatki odnajdują ciało; sprawca obkleił je setkami zaimpregnowanych, czterolistnych koniczyn, następnie przytwierdzając makabrycznie udekorowane zwłoki do palmy. Jako pierwszy na miejscu zbrodni pojawia się Robert Mazur- walczący z własnymi demonami mężczyzna, doceniający kunszt mordercy i po cichu pragnący skierować się na równie niebanalną drogę. Nikt nie zauważył nikogo, kto wnosiłby zwłoki do środka, a w dodatku mężczyzna odpowiedzialny za remont palmiarni znika. Stec nie ma żadnego tropu; po cichu liczy, że w nakreśleniu psychicznego obrazu sprawcy pomoże jej brat i jedyny przyjaciel- sławny psycholog Artur Kamiński, zajmujący się wyłącznie ekstremalnie trudnymi przypadkami.

Agata nie zdaje sobie jednak sprawy, że Kamiński gra we własną, skomplikowaną grę. 

O twórczości Piotra Borlika naczytałam się bardzo dużo pozytywnych opinii; bądź co bądź, jego najnowszą książkę polecała także Katarzyna Puzyńska- jedna z moich ulubionych pisarek. Postanowiłam więc zbadać, co też takiego może mi zaproponować ów polski autor. 

Mieliśmy już policjantów- alkoholików, samozwańczych detektywów, walczących nie tylko ze zbrodniarzami, ale i własnymi demonami, słowem- panów. A teraz przyszła kolej na gdańską komisarz Agatę Stec, która również preferuje topienie swoich żalów w kieliszku. Do tego jest buntownicza, o "niewyparzonej gębie", a drogę w męskim świecie policji toruje sobie -ewentualnie- kopniakiem w krocze. Trzeba jednak zaznaczyć, że przy swoim wybuchowym temperamencie dysponuje również inteligencją oraz sprytem, a dodatkowe wsparcie w postaci brata- psychologa również wpływa na jej "policyjną twórczość".

Główna bohaterka od początku podejrzewała Roberta Mazura; ów mężczyzna może nie rzuca się w oczy, ale znajdował się niepokojąco blisko miejsca zbrodni. I wciąż czyha gdzieś obok. Może chce podziwiać własne dzieło? A może tylko stać się naśladowcą... ?

Boska proporcja wciąga od pierwszych stron. Kunsztownie przygotowane na pokaz ciała zamordowanych kobiet, nieuchwytność sprawcy, słowem- morderstwo doskonałe, albo przepis na idealną książkę. Z drugiej strony od samego śledztwa bardziej interesowała mnie postać Artura Kamińskiego. Elegancki, przystojny, poukładany w każdy możliwy sposób i do tego zajmujący się naprawdę ciężkimi przypadkami. Intrygujący obraz, nieprawdaż? Szczególnie, że nie można określić go jako wylewnego czy emocjonalnego, a ponadto mam wrażenie, że autor poprzez kontakty Artura z Robertem Mazurem chciał nas nakierować na pewien trop; trop, który prowadzi wprost do eleganckiego mieszkania psychologa i do jego nie do końca eleganckiej psychiki. A przynajmniej tak wydaje się na pierwszy rzut oka. Coś czuję, że finalny tom serii może być bardzo... wybuchowy. W końcu Agata Stec ufa tylko i wyłącznie swojemu bratu, a jednak on wydaje się jedynie ją w pewien sposób wykorzystywać. Ciekawa jestem, co kryje się pod tą inteligencką, zamkniętą w sobie powłoczką. Przeczuwam, że może być wybuchowo.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!


1 komentarz:

  1. Pozycja idealna dla mnie, bardzo moje tematy, a w okładce zakochałam się, bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*