środa, 27 lutego 2019

[494] Nina Reichter- 'Love Line'

***


Autor: Nina Reichter
Tytuł: Love Line
Seria: Love Line/ t. 1
Wydawnictwo: Novaeres
Stron: 488

Zapewne każda kobieta chciałaby mieć w swoim życiu faceta, który -jedynie jako przyjaciel- potrafiłby rozwiać wszelkie jej wątpliwości odnośnie mężczyzn. Dlaczego po wspólnie spędzonej nocy nie oddzwonił? Czy to, co mówi, pokrywa się z tym, co robi? Kiedy mamy już dość wyraźnych sygnałów, że jednak jego trzeba sobie odpuścić? Niestety, niektórzy twierdzą, że przyjaźń damsko- męska jest niemożliwa; że w końcu i tak przerodzi się w uczucie, a jeżeli nawet nie, to wspólnie spędzona noc zakończy ową relację. 
Matthew Hansen prowadzi radiową audycję LOVE line, która ma służyć kobietom jako "przyjaciółka"- nie boi się szczerze odpowiadać nawet na najtrudniejsze pytania, a to, że z wykształcenia jest psychologiem sprawia, iż jego rady często są bardzo trafne. 
Los stawia na jego drodze Bethany McCallum; dziennikarka ma za zadanie opisanie metod grupy tylko dla wybranych, określanej jako "pick- up artists", czyli... trenerów podrywu. Prawdziwym "smaczkiem" artykułu ma być jednak obnażenie nieetycznych metod stosowanych przez uczniów wobec kobiet, mających je zaciągnąć do łóżka. 

Matthew i Bethany jeszcze nie zdają sobie sprawy, że przypadkowe spotkanie na szybkiej randce nie jest ich pierwszym; i choć oboje czują przyciąganie, to sekrety powstrzymują ich przed kontynuowaniem znajomości... na innym poziomie.

Pamiętam bardzo dobrze emocje, towarzyszące mi podczas lektury pierwszej serii autorki- Ostatniej spowiedzi. Tych emocji po prostu nie sposób zapomnieć. A teraz widzę, że Love line wydane zostało w 2017 roku i gdzieś po drodze do dnia dzisiejszego zwyczajnie mi zaginęło w natłoku lektur... choć solennie sobie obiecywałam, że jak pokaże się kolejna książka pani Reichter, to na pewno kupię! I tak minęło dwa lata. Świetnie zdawałam sobie sprawę, że Love line to już nie opowieść o młodym muzyku, że to lektura zupełnie innej kategorii. Ale... autorka ma tak dobre pióro, że cokolwiek by napisała, i tak byłoby świetne.

W życiu Bethany w ostatnim czasie ciągle jest pod górkę; okazało się, że jej mąż od trzech lat ma romans, a w pracy nieustannie musi wdawać się w słowne przepychanki z przełożoną. Artykuł o pick- up artists ma stać się dla niej biletem do awansu. A zastrzyku gotówki potrzebuje, i to bardzo.
Z kolei pobocznym obserwatorom wydawałoby się, iż Matthew ma wszystko- nie dość, że jest przystojny, to jeszcze może realizować swoje pasje poprzez audycję, pomagając kobietom. I do tego dochodzi oczywiście idealna partnerka, piękna oraz bogata córka jednego z "magnatów" telewizji. Czego chcieć więcej? Wydaje się, że niczego. Ale w głowie Matthew wciąż tkwi tajemnicza dziewczyna, którą spotkał kilka lat temu. 

Raz na jakiś czas (niestety, bardzo rzadko) trafia mi się perełka; książka, od której nie mogę się oderwać, choćby się waliło i paliło. Lektura, która wzbudzi we mnie lawinę emocji i podczas której zacznę zazdrościć bohaterom, że tak im się trafiło. I oto jest! Wreszcie jest! Wiecie, z reguły bardzo rzadko sięgam po literaturę kobiecą- zbyt wiele razy się sparzyłam, a kolejne historie wydają mi się zbyt do siebie podobne, żeby mogły zatrzymać moją uwagę na dłużej i jeszcze sprawić, że recenzja będzie później pozytywna. A tu proszę, Nina Reichter tylko utrwaliła moje zdanie o jej twórczości. Jest po prostu... nieziemska.

Nie powiem, że jest tu coś oryginalnego, bo nie do końca tak jest. Ale wszystko wynagradza styl pisania autorki, przekazywane czytelnikowi emocje, które później pęcznieją gdzieś w okolicy klatki piersiowej. Chyba jeszcze nigdy tak intensywnie nie kibicowałam postaciom, aby w ich życiu doszło wreszcie do happy end'u.

Nina Reichter po raz kolejny dała dowód na to, że potrafi pisać. I Was serdecznie zachęcam do lektury jej książek!

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Novaeres!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*