niedziela, 27 stycznia 2019

[492] Jacek Getner- 'Pan Przypadek i kryminaliści'

***


Autor: Jacek Getner
Tytuł: Pan Przypadek i kryminaliści
Seria: Pan Przypadek i.../ t. 7
Wydawnictwo: Zakładka
Stron: 232

Gdzie Diabeł nie może, tam... Przypadka pośle?

Jacek Przypadek, coraz sławniejszy (bądź najgorszy, zależy kogo zapytacie) detektyw- jasnowidz po raz kolejny staje w szranki z ludźmi, którzy przecież nieustannie są banalnie przewidywalni...
Dlatego też stara się uwolnić od podejrzeń dotyczących zamordowania pewnej kolekcjonerki sztuki nowoczesnej, u której Jan Kowalski, mający afrykańskie korzenie, wynajmował pokój praktycznie pół darmo. A żeby było ciekawiej, niedługo po wspomnianej sprawie trafia się naszemu detektywowi kolejne zlecenie- odnalezienie zagubionego pomysłu na kryminał. No i nie możemy przecież zapomnieć o wojnie, jaka powstała między Cesarzową, Carycą oraz Sułtanem Polskiego Kryminału o prawa autorskie do świeżo wydanej książki. Każde z tej trójki upiera się przy "daniu życia" najnowszej powieści, wzajemnie obrzucając się winą o kradzież.

Trudne? Skomplikowane? Nie do rozwiązania? A gdzież tam! Jacek Przypadek przecież już nie raz stawał przeciwko tego rodzaju zagadkom. W końcu jest nie tylko detektywem, ale i jasnowidzem, prawda?

Siódmy tom, ho ho, jak to zleciało! Wciąż pamiętam chwilę, gdy na początku mojej raczkującej "kariery" blogerki książkowej odezwał się do mnie pan Jacek Getner, podsuwając swoją książkę pt. Dajcie mi jednego z was. Co więcej, do tej pory wspominam ową lekturę bardzo dobrze, jako jedną z lepszych, wówczas przeczytanych. Obecnie autor zmienił nieco kierunek, racząc czytelników książkami o zabarwieniu humorystyczno- kryminalnym, aczkolwiek wyszło mu to na tyle dobrze, że nie ma się o co czepiać. Dobre bo Polskie, prawda?

Szósty tom zakończył się bardzo... ciekawie. A może inaczej- prywatne życie głównego bohatera bardzo mnie zainteresowało. Mieliśmy się w końcu dowiedzieć, co z jego narzeczoną, Basią. Ponoć jej przyjaciółka ją odnalazła, po tych wszystkich latach... Poniekąd dlatego czekałam na Pana Przypadka i kryminalistów. Cóż, dostałam odpowiedź na niezadane pytanie... i -lekko spoilerując- trochę mi przykro. W imieniu Przypadka.

Jeżeli zaś chodzi o jego karierę detektywa, to nic się w niej nie zmienia; no, może tyle, że Podkomisarz Łoś wreszcie się do niego przekonał, choć przecież głośno tego nie powie. Jak w poprzednich częściach, tak i w tej starałam się uważnie śledzić każdy krok detektywa- jasnowidza, aby od razu mieć jakiś trop, malutki ślad wskazujący na winnego, cokolwiek. Niestety, i tym razem się nie udało- albo ja się zbyt łatwo rozpraszam, albo po prostu rola detektywa nie jest mi pisana.

Było zabawnie, trochę smutno, czasami poważnie. Autor pokazuje nam, że Jacek nie jest tylko żartownisiem, ale ma również uczucia, których pilnie strzeże. Ukazał nam go z bardziej ludzkiej strony człowieka, którego duszą pewne problemy. 

Warto, warto sięgnąć po całą serię. Książki nie są długie, ale spędzicie z nimi bardzo przyjemny czas.

Za możliwość przeczytania dziękuję Autorowi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*