niedziela, 30 grudnia 2018

[485] Piotr C. - '# To o nas'

***


Autor: Piotr C.
Tytuł: # to o nas
Seria: -
Wydawnictwo: Novaeres
Stron: 416

Agata i Krzysztof, oboje lat trzydzieści. I jakby to powiedzieli ludzie starszego pokolenia: "Ja w Twoim wieku byłem/ byłam już dawno po ślubie, a drugie dziecko było w drodze...". A oni? Dobrze płatne prace, własne lokum (no dobrze, będzie własne, gdy za dwadzieścia lat spłacą ostatnią ratę kredytu), aczkolwiek brak satysfakcji w sferze uczuciowej. I ze względu na tę uczuciową posuchę obecnie już nie jest najważniejsze, aby ich partner czy partnerka był obłędnie urodziwy- przymiot, który w wieku młodzieńczym stanowił bezpardonowy wyznacznik. Chodzi o wzbudzenie jakichkolwiek uczuć, porozumienie, zaufanie oraz możliwość rozmowy z drugą połówką nie tylko na błahe tematy. Ale jak tego dokonać w czasach Fejsa, Tindera czy Instagrama, gdy na miłość zostaje coraz mniej miejsca... ?

Piotr C. jest autorem niebanalnych książek, który w prostych słowach potrafi zdemaskować zakłamanie dzisiejszego świata. Wcześniej udało mi się dorwać Brud, a gdy na literackim widnokręgu pojawiło się # to o nas wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę. I przeczucie mnie nie myliło.

Od razu zaznaczę, że główni bohaterowie -Agata i Krzysztof- mieli ze sobą jedynie przelotny kontakt, gdzieś na imprezie. Tej dwójki nic nie łączy, może prócz wspólnych znajomych. Ogólnie nie mają o sobie pojęcia. Za to my poznajemy tę dwójkę bardzo dokładnie. Krzysztof, prawnik w małej kancelarii, prywatnie uwielbia wieczory w swoim lokum z puszką piwa w ręce i padem od PlayStation w drugim. Jedyny kontakt z płcią przeciwną ma dzięki pieprznym opowieściom swojego kumpla, Suchego. Ten z kolei, przekonany o własnym zwierzęcym magnetyzmie, przy pomocy coraz sławniejszej aplikacji Tindera wyrywa coraz to nowsze dziewczyny. Na parę godzin, na jedną noc, czasem na dłużej. Mimo że w domu czeka na niego kochająca żona, Angela... Co ciekawe, Krzysztof zupełnie różni się od przyjaciela pod tym względem. Jeżeli kobieta, to ta jedna, jedyna. Na zawsze. Bohater nie dał się porwać nowemu nurtowi, skupiającemu się wyłącznie na przyjemnościach cielesnych. On chce kochać i być kochanym, choć przed otoczeniem skrzętnie to ukrywa.
A Agata? Żyje z dnia na dzień, przytłaczana naciskami matki o znalezienie sobie męża. Nie ważne jaki, ważne, aby był. Ktoś w końcu musi być stałym oparciem kobiety, przecież to niemożliwe, aby dała sobie radę sama! A i jest dla kogo ugotować, posprzątać... 
Agata, choć pozuje na imprezową bestię, za nic mającą uczucia, także chciałaby znaleźć tę drugą połówkę, przy której będzie mogła być po prostu sobą. Mężczyznę, przy którym zrzuci maskę, zmyje makijaż i będzie mogła wreszcie wyluzować. Na razie jednak posiłkuje się szybkimi spotkaniami z jeszcze szybszym seksem.

Od tej książki zupełnie nie da się oderwać! Nawet nie wiem kiedy przeczytałam to grube tomiszcze (ma niby tylko ponad 400 stron, ale na pierwszy rzut oka wygląda na znacznie większe). Często podczas lektury śmiałam się sama do siebie. Powodem były nie tylko różne dziwne wydarzenia, lecz także bohaterowie i ich cięte riposty. Autor stworzył barwne postacie, jednocześnie bardzo... żywe. Czuje się w nich rzeczywistość, prawdziwe uczucia, dzięki czemu łatwo wejść w "ich buty". Agata i Krzysztof to tak naprawdę każdy z nas. 

Z jednej strony ta pozycja jest bardzo zabawna, z drugiej- smutna. Pan Piotr C. genialnie ukazuje emocjonalną pustkę, jaka opanowała dzisiejszy świat. Brak uczuć, żądza pieniądza, szybki, przygodny seks- to nasza codzienność. Bez zobowiązań, bez miłości. Szybko, czysto i przyjemnie. Jednorazowe rozładowanie. W końcu pójście z kimś raz lub kilka razy do łóżka jest łatwiejsze niż przyjęcie na siebie całego tego emocjonalnego bagna, jakie może nam zaserwować druga osoba. Po co mamy skupiać się na czyichś problemach oraz potrzebach, skoro dla siebie samych liczymy się tylko... my. Ułatwiamy sobie dzisiejszy świat na tyle, że idziemy przez życie niemal bez jakichkolwiek "ran odniesionych w boju", gdzie walką jest miłość. Przecież tak jest łatwiej, prawda? Tracimy kolejne szanse, a być może niedługo będzie już za późno na zmiany...

Poniekąd ta książka zahacza o walkę pokoleniową. Starsi, nasi rodzice czy dziadkowie, pakowali się w małżeństwo w wieku lat dwudziestu, dwudziestu kilku. Nie znali do końca swoich partnerów, ale przecież bycie samotnym to koszmar... i stąd później wiele problemów, życie z kimś, kogo się nie zna, odkrywanie ciemnej strony partnera (oczywiście nie zawsze). Z drugiej strony my, Nowe Pokolenie ludzi, którzy nie chcą zbyt szybko pakować się w trwalsze relacje. Nie wiem, czy nauczeni na przykładzie naszych rodziców zwyczajnie się tego boimy? Chcemy wykorzystać naszą codzienność do dna, nie patrząc, co przyniesie jutro? 

# To o nas dokładnie analizuje obecny stan rzeczy, skłania nas do refleksji nad nami. Ukazuje dzisiejszy świat bez pięknej otoczki wolności. Bo czymże tak naprawdę jest owa wolność... ?

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Novaeres!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*