***
Autor: Agata Kołakowska
Tytuł: Pokrewne dusze
Seria: -
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 496
Żyjesz, ale każdy kolejny dzień przynosi tylko nową tęsknotę. Wspominasz; patrzysz na jej rzeczy, choć wiesz, że już nigdy więcej ich nie użyje. Chcesz przeprosić, chcesz wykrzyczeć światu swoją winę, ale ten świat wcale tego nie chce. On pragnie, abyś gniła od środka, goniona poczuciem winy.
Marta Woźniak miała bardzo silną więź z siostrą, Klarą; nie podobało jej się jednak nieustanne wtrącanie męża starszej z pań Woźniak w ich relację. Te wakacje miały naprawić nadwątloną -w mniemaniu Marty- nić, wiążącą ich ze sobą. W pięknej Portugalii doszło do tragedii...
Od tamtej pory Marta czuje się przeraźliwie samotna, a oskarżanie siebie o śmierć ukochanej siostry z dnia na dzień przytłacza ją coraz bardziej. Dlatego szuka pomocy w Instytucie Psychoterapii Alterego, trafiając pod skrzydła Mileny Gajewskiej. W swojej terapeutce odnajduje to, co dawała jej zmarła Klara. Przywiązuje się do Mileny coraz bardziej, pragnąc, aby ta odwzajemniła siostrzane uczucie.
Nie zdaje sobie jednak sprawy, że każdy z nas ma swoje tajemnice...
Ciągle jestem pod tak dużym wrażeniem Pokrewnych dusz, że nie mogę pozbierać myśli. Mam ochotę napisać jedno wielkie WOW. Już wcześniejsze książki pani Kołakowskiej budziły we mnie zachwyt literacki, aczkolwiek jej najnowsza powieść przebiła (moim zdaniem) jej dotychczasowy dorobek. Brawo!
Milena i Marta- dwie, zdawałoby się zupełnie od siebie różne, kobiety. Terapeutka jest pewna siebie, towarzyska, a jej zainteresowania wybiegają daleko poza psychologię. Cóż, jak się później okazuje, mimo wszystko są bardzo powiązane z prowadzoną terapią... Na pierwszy rzut oka jest to bohaterka o niezwykle czystych intencjach, która ma na uwadze wyłącznie dobro swoich klientów. Marta z kolei jest postacią, która straciła swojego życiowego przewodnika- wspominając słowa swojej matki, narodziła się po to, aby zawsze towarzyszyć starszej siostrze. I konsekwentnie ową czynność wykonywała, właściwie nie mając nic poza miłością do Klary. To taki typ, który w całości oddaje się drugiej osobie, nie pozostawiając ani krzty miejsca na inne zajęcia, uczucia, ludzi. A skoro śmierć przerwała więzy łączące ją z Klarą, musi znaleźć zastępstwo. Inaczej życie staje się bezbarwne, bezsensowne.
W przeszłości obu kobiet tkwi jednak coś, co je łączy. Odrzucenie, brak miłości, obarczanie się winą.
Pani Agata Kołakowska sprawnie prowadzi swojego czytelnika meandrami ludzkiej psychiki. Po obu stronach ringu stawia niby różne od siebie kobiety, każąc nam zgadywać, która ową rozgrywkę wygra. Okazuje się, że nie istnieje tutaj relacja słabszy- silniejszy, lecz silny- silny.
Sama nie wiem, co mogę napisać, by nie zdradzić Wam zbyt wiele!
Powiem tylko tyle, że książka bardzo mnie zaskoczyła. Spodziewałam się dużych emocji, ale nie aż takich. Autorka stworzyła bardzo dobrą intrygę, która nie pozwala odejść od lektury ani na sekundę. Jadłam, pracowałam i załatwiałam inne sprawy, myśląc tylko o chwili, w której będę mogła poznać dalsze losy Mileny oraz Marty. Nie wiedziałam, że z każdą kolejną stroną zagłębię się coraz bardziej w arkana ludzkiej psychiki.
Pani Agata Kołakowska stworzyła powieść, którą się pożera. I chcę więcej!
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*