sobota, 19 maja 2018

[447] Iain Reid- 'Może pora z tym skończyć'

***


Autor: Iain Reid
Tytuł: Może pora z tym skończyć
Seria: -
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 240

 Chyba każdy pamięta swój pierwszy, poważny związek; te motylki w brzuchu, niekończącą się tęsknotę za ukochaną osobą i marzenia o wspólnej przyszłości. Nasza bohaterka, a zarazem narrator jest jednak z gatunku tych, którym ciężko odnaleźć się w stałym związku... Mimo że Jamie jawi jej się jako partner niemalże idealny. A jednak przyjmuje zaproszenie na wieś do rodzinnego domu chłopaka. Mroczna atmosfera domostwa oraz tajemnicze zachowanie rodziców Jamiego sprawia, że dziewczyna jest coraz bardziej pewna- po powrocie pora zakończyć ów związek. Jednak... skąd pewność, że wróci do swojego mieszkania?

Tytuł owej książki nakierował mnie na zupełnie inną tematykę, niż otrzymałam; szok w tym wypadku był jednak pozytywny, i to bardzo. Niby banalny temat, dotyczący relacji międzyludzkich, ale autor tak zgrabnie umieścił w tym szaleństwo, że... ciężko było się oderwać.

Przed narratorką podróż, jakich wiele- kilka godzin w samochodzie, a potem poznanie rodziców jej obecnego chłopaka. To spotkanie miało dać jej czas do namysłu, a zarazem możliwość poznania Jamiego z innej, bardziej rodzinnej strony. Co prawda nie przywiązywała do tych odwiedzin dużej wagi- nie planowała z nim długiej przyszłości, ale przecież zdanie można zmienić, prawda? Od początku ta wizyta była... dziwna. Dom pełen ciemnych kątów, jeszcze dziwniejsze zachowanie rodziców, zaś Jamie z towarzyskiego, rozgadanego chłopaka nagle zmienił się w ponurego milczka. Dziewczyna myślała, że to przez aurę domostwa; a jednak droga powrotna upływała w takim samym, jeżeli nie gorszym, nastroju. Do czasu postoju niedaleko szkoły...

Pan Reid toczy powoli swoją historię, dorzucając co jakiś czas "wkładki"- rozmowy obcych ludzi na temat kogoś, kto popełnił jakiś niewyobrażalnie okropny dla nich czyn, po czym popełnił samobójstwo. Początkowo możemy się jedynie domyślać, iż owe dyskusje tyczą się któregoś z dwójki bohaterów. Zgrabne zagranie, tym bardziej pobudzające ciekawość czytelnika.

Jak na tak niewielką ilość stron autor świetnie poradził sobie z rozwinięciem akcji. Nie odczułam żadnych braków w historii, drażniących niedopowiedzeń czy niedociągnięć. Wszystko toczy się miarowo, w swoim rytmie; jest podróż samochodem, niemalże siedzimy w głowie naszej pani narrator, która częstuje nas wspomnieniami oraz refleksjami na temat ich związku. Później szybkie hop! do mroku rodzinnego domu, usłyszane tu i ówdzie szepty... zbyt dużo pytań, za mało odpowiedzi. Jest mrocznie, tajemniczo i jakoś tak... nadnaturalnie. Aż ciarki przechodzą po plecach.

Pod koniec można się trochę pogubić- niby mówi do nas Jamie, niby nasza narratorka, ale z drugiej strony... coś w nich siedzi. Tylko w którym z nich? To było jedyne pytanie, jakie sobie zadawałam. I -stety albo niestety- bezpośredniej odpowiedzi nie uzyskałam. Ostatecznie mogę sama "dopisać" sobie zakończenie jakie mi się podoba, prawda... ?

Z całego serca polecam, gdyż pan Reid stworzył niebanalną lekturę dla osób lubujących się w tego rodzaju historiach.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*