środa, 16 maja 2018

[446] Katie Marsh- 'Życie bez Ciebie'

***


Autor: Katie Marsh
Tytuł: Życie bez Ciebie
Seria: Kobiety to czytają!
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 416

Dla prawie każdej kobiety ślub z ukochanym mężczyzną jest spełnieniem marzeń; Zoe kocha Jamiego z całych sił, z wzajemnością. Stanowią niemalże symbol pary idealnej. W ten wyjątkowy dzień jej młodsza siostra Lily odbiera jednak telefon od spanikowanej Mags, przyjaciółki matki, która błaga pannę młodą, aby przybyła na posterunek policji i wyciągnęła stamtąd Ginę, zaaresztowaną za kradzież. I mimo że matka i córka nie miały ze sobą kontaktu od przeszło dziesięciu lat, Zoe rusza na ratunek.

Dzisiaj, kiedy rankiem powiodłam wzrokiem po regale, natknęłam się na książkę Wszystko, co mam, autorstwa Katie Marsh. Pamiętałam, że był to kawałek dobrej, obyczajowej historii. Jednak światełko zabłysło dopiero teraz, kiedy piszę tę recenzję- przecież to ta sama autorka! Gdybym wiedziała to wówczas, może i skusiłabym się na lekturę nieco szybciej. Ale- musztarda po obiedzie, jak to mówią.

Wystarczy naprawdę niewiele, aby zerwać z kimś kontakt- różnica zdań, drobna lub potężna kłótnia, zawiedzione zaufanie. Później może jeszcze słyszymy czasem wieści z życia osoby, z którą sami już nie rozmawiamy. I czujemy żal, żal za zmarnowane lata, za wypowiedziane w złości słowa. Tęsknotę za obecnością, za wsparciem, jaką nam okazywała. Dlaczego więc jesteśmy nadal tacy zawistni? Czemu tak ciężko wyciągnąć rękę na zgodę... ?

Zoe pokłóciła się z matką dziesięć lat temu i od tamtej pory ignorowała każdą próbę nawiązania kontaktu. Zazwyczaj informacje -wręcz na siłę- przekazywała jej Lily, odwiedzająca rodzicielkę. Pochłaniając kolejne strony wciąż zastanawiałam się, co też musiało je aż tak skłócić, że główna bohaterka nie chce nawet słyszeć o tej, która przecież pielęgnowała ją przez tak wiele lat i kochała tak mocno, jak tylko matka potrafi. Już myślałam, że Zoe jest bez serca, ale gdy sytuacja już tego wymagała, ruszyła na ratunek. Nie zważając na to, że za parę minut miała zostać żoną człowieka, którego kochała.

Gina, matka Zoe oraz Lily, stopniowo zaczęła tracić pamięć; stąd też wypadek w sklepie spożywczym. O sytuacjach z przeszłości dowiadujemy się dzięki listom, które przez wiele lat pisała do Zoe; jest to rodzaj pamiętnika, gdzie zawarła wszelkie swoje niepowodzenia, kłótnie z ówczesnym mężem oraz ogrom miłości, jaką obdarzała córki. Mamy wgląd w to jedno zdarzenie, które doprowadziło do zerwania relacji matka- córka. I tak zastanawiałam się, czy naprawdę to było aż takim powodem? Czy lata milczenia były tego warte? Po rozwiązaniu tej zagadki Zoe wydawała mi się trochę... no nie wiem, egoistyczna? Bezwzględna?

Życie bez Ciebie jest słodko- gorzką opowieścią o ogromnej sile, jaka łączy matkę z córką. Dobrze, nie było tego kontaktu, ale w Zoe musiało coś tkwić, skoro zrezygnowała z Jamiego, a ruszyła ku Ginie. Co prawda zapłaciła za to później swoją cenę, nie wiedząc, czy mężczyzna jeszcze kiedykolwiek będzie w stanie jej zaufać.

Książka stanowi refleksję nad tym, jak niewiele mamy czasu tu, na ziemi. Zmusza nas do zastanowienia się, czy warto pielęgnować w sobie urazę. Życie jest za krótkie, każdy z nas ma swój własny termin ważności, a utraconych przez złość lat nikt nam nie odda...

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*