***
Autor: Janusz Leon Wiśniewski
Tytuł: Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie.
Seria: -
Wydawnictwo: Znak Literanova
Stron: 576
Pewien naukowiec ląduje w amsterdamskiej klinice; lekarze nie wiedzą, kim jest- jak się okazuje, znaleziony przy nim świstek z nazwiskiem należał do innego jegomościa. Wkrótce jednak odkrywają, iż to jeden ze sławniejszych naukowców w dziedzinie matematyki, Polak mieszkający w Berlinie. Po półrocznej śpiączce mężczyzna budzi się, na co niecierpliwie czeka pielęgniarka Laurencja, jego osobisty Anioł Stróż. I kilka kobiet, które na jakiś czas zagrzały miejsce w jego życiu...
Nie zdarzyło mi się wcześniej czytać książek autora, choć nazwisko nie jest mi obce- w końcu to jeden z poczytniejszych polskich pisarzy. Skuszona pozytywnymi recenzjami wcześniejszych powieści pana Wiśniewskiego, i ja zapragnęłam poznać jego twórczość. Przekonać się na własnej skórze, czy i mnie jego książki poruszą.
Może to właśnie na tym polega magia tego uczucia? Ubezwłasnowolnia, wprowadza w jakiś dwuosobowy obłęd, w trakcie którego jesteśmy zdolni do największych i najwspanialszych dokonań. Ale także do najgłupszych. Jak na przykład pisanie miłosnych wierszy przez matematyka.
Na dodatek nie jest to choroba, którą się przechodzi tylko raz w życiu, jak odrę w dzieciństwie. Ma częste nawroty i wiek chorego nie gra tutaj większej roli.
Nie poznajemy imienia głównego bohatera, co pomaga nam we wczuciu się w jego sytuację, uczucia, refleksje. Autor skupia się na obiektywnym przedstawieniu czytelnikowi jego życia przed śpiączką. Najdłuższym romansem Polones -jak zwie go Laurencja- jest kobieta imieniem matematyka. To właśnie pracy poświęcił całe swoje życie, wciąż gnając za nowymi projektami. Nie brał pod uwagę zdania żony, a potem kolejnych partnerek. Jego miłość kręciła się wokół tego, co robił, odsuwając bliskich na drugi plan.
Wbrew pozorom to nie jest opowieść o miłosnych, męskich podbojach. To raczej historia poszukiwania swojego miejsca na świecie, z kolei śpiączka i późniejszy pobyt w klinice stanowi bodziec do refleksji nad życiem. Jak już wspomniałam, bohater skupiał się wyłącznie na karierze, zaniedbując żonę Patrycję i córkę Cecylię, jak również własne zdrowie. Dzień wolny traktował jak zło konieczne, a prawdziwie potrzebny czuł się jedynie w instytucie. Czy jednak czuł się szczęśliwy? Owszem, lecz do czasu. Do ukończenia kolejnego projektu, kolejnego wystąpienia, kolejnej publikacji. Po każdym z tych wydarzeń w jego życiu na powrót panowała pustka. Aż karuzela zaczynała kręcić się od nowa. Dni, wypełnione nicnierobieniem, zapełniał sobie obecnością kobiet- często trzech w jednym okresie. Te oddawały mu swoje serca, nie wiedząc, iż mężczyzna nie traktuje ich poważnie. Ot, taka rozrywka- w końcu spanie z kimś u boku jest o wiele przyjemniejsze, nie wspominając już o rozładowaniu seksualnego napięcia.
Często zastanawia mnie, co ma w głowie osoba zdradzająca- ktoś ją kiedyś skrzywdził i zdradzanie obecnego partnera to swoista zemsta? Jest tak ukształtowana? To jakiś rodzaj rozrywki, a może zwykła bezmyślność? Nie zapominajmy, wszyscy mamy uczucia, o których mówimy mniej lub bardziej otwarcie. Pan Wiśniewski pokazuje tę kwestię w innej odsłonie- główny bohater nie skupiał się na stronie emocjonalnej związku, wierząc, że skoro sam nie mówił "kocham Cię", to druga strona relacji również traktuje ich związek jako luźny. Nierzadko okazywał się tchórzem, odjeżdżając bez pożegnania. Wyrzucał kolejne kobiety ze swojego życia jak niepotrzebne przedmioty. I wszystko to wiemy dzięki temu, iż ów mężczyzna wreszcie sam przed sobą się do tego przyznał.
Wszystkie moje kobiety to idealne przypomnienie o tym, co tak naprawdę jest ważne w życiu. Polones gonił za kolejnymi, zawodowymi wyzwaniami, raniąc przy tym wpatrzone w niego kobiety. To przypomnienie, czerwony alarm w naszych głowach- życie mamy tylko jedno, nie zmarnujmy go na rzeczy materialne.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak Literanova!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*