***
Autor : Federica Bosco
Tytuł : Nie tacy oni straszni
Seria : -
Wydawnictwo : Prószyński i S- ka
Stron : 456
Cristinie trafia się właśnie zła passa w do tej pory poukładanym życiu. Zaczyna się od rozpadu związku kobiety z ciapowatym chłopakiem (a jednak ten zaścielający sofę typek potrafił znaleźć sobie kogoś na boku!). Później katastrofa goni katastrofę, zaś nasza główna bohaterka trafia do szpitala, posądzona o... próbę samobójczą. To z kolei doprowadza do utraty pracy i mieszkania. Armagedon?
A żeby tragedii nie było zbyt mało, to na drodze poszkodowanej staje przystojny doktor, Marco. Zajęty i do szaleństwa zakochany w kobiecie- aniele....
Coraz częściej sięgam po lektury, które obiecują mi dużą dawkę humoru i kilka godzin (ewentualnie dni) czystej, czytelniczej przyjemności. Rozrywki, relaksu; sami wiecie. Nie tacy oni straszni przyciąga oczywiście masą problemów, jakie nadciągnęły nad biedną Cristinę niczym burzowe chmury, ale i... żabią okładką. Ile żab trzeba pocałować, by wreszcie trafić na swojego księciunia?
Nie pomyliłam się co do tej pozycji- już pierwsze zdanie wywołało uśmiech na mej twarzy. Dalsze perypetie bohaterki mogę porównać jedynie do lawiny, gdyż zaczęło się od małego kamyczka, a później... cóż. Cristina to niezwykle barwna postać, prawdziwie ludzka i popełniająca błędy. Nie ma w niej nieprawdziwości, brak wszelkich oznak sztywniactwa. Pakuje się w kłopoty jak mało kto, ale jak i niewielu potrafi sobie z nimi poradzić. Oczywiście kiedy minie pierwsza fala depresyjnych myśli. Mówiąc krótko, nie da się tej kobiety nie lubić!
Główna bohaterka główną bohaterką, ale co z pozostałymi postaciami? W tej kategorii pani Bosco zaszalała, tworząc bardzo różnorodne postacie. I tak mamy dziwacznego brata Cristiny, przyjaciółkę żyjącą w zgodzie z naturą. Obłędnie przystojnego Marco, jego ukochaną Stefani (której niestety, nie da się nienawidzić!), niezwykle irytującego przyjaciela idealnej pary i... ciapowatego byłego, który już wcale nie jest taki ciapowaty. I chce ponownie podbić serce swej eks. Przyznajcie, z taką grupką nie można się nudzić!
Czytając zastanawiałam się, czy Marco i Cristina będą razem? W typowych książkach zawsze tak jest, ale... seksowny doktorek był zajęty i do tego, uwaga: ZAKOCHANY. A to już nie byle co...
Pewnie się domyślacie, co napiszę- Nie tacy oni straszni bardzo wciąga i mimo, że nie jest to coś odkrywczego, czyta się ją z przyjemnością. Bo naprawdę bawi, a na poprawę humoru nie ma nic lepszego niż dobra lektura. Dodatkowo autorka tak dobrze oddała pewne uczucia, że trudno się od nich opędzić- szczególnie wyraziste są wobec natrętnego Alberta. Ale o tym, jak bardzo wkurza Was ten typek musicie już przekonać się sami! ;)
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*