Oddajcie słońce!
***
Autor : Jan Andrzej Kaczmarczyk
Tytuł : B. L. O. G.
Seria : -
Wydawnictwo : Novaeres
Stron : 459
Wolność, tak długo wyczekiwana. Upadek Muru Berlińskiego. Wielkie nadzieje, ogromne oczekiwania i marzenia o spokoju. Ale wraz z upadkiem dawnej władzy, do ataku rzuciły się inne państwa- każdy bowiem pragnie zagarnąć dla siebie jak najwięcej. Nie istnieje już słowo "patriotyzm", zaś "lojalność" czy "zaufanie" stały się pustymi frazesami. Od teraz rozpoczyna się walka na śmierć i życie o tajemniczy B.L.O.G., program naukowy.
Ha, czy kogoś zdziwi, jeśli napiszę, że kiedy zobaczyłam tytuł, to bez czytania opisu z tyłu uznałam, że to historia dotycząca naszego rozrastającego się, bloggerskiego świata? :) takie było moje pierwsze skojarzenie. Szybko jednak porzuciłam iluzję i skrzętnie zapoznałam się z tym, co kryła w sobie historia tajemniczego programu naukowego, nazwanego B.L.O.G.- iem...
Dawno nie czytałam takiej książki i bynajmniej nie chodzi mi tu o niesamowitą historię. Po prostu... dużo czasu upłynęło, od kiedy ostatni raz miałam w rękach thriller szpiegowski. B.L.O.G. opiera się na tym, że każdy pragnie zdobyć tytułowy program. Właściwie nikomu nie można już ufać, ba- nawet nie można być do końca pewnym, czy ktoś naprawdę nie żyje, czy raczej ukrywa się gdzieś pod fałszywą tożsamością.
Siła tego świata- Niemcy, Amerykanie, Rosjanie- walczą przeciwko sobie, podkładając tzw. "świnię". Co takiego jest w tym projekcie, że każdy go pragnie?
Minusem historii jest natłok bohaterów, często gubiłam się w tym, kto dla kogo pracuje albo komu aktualnie jest wierny. Cóż, może taki już urok szpiegowskich opowieści?
O pozytywnych bohaterach właściwie nie ma tu mowy- no bo jak, skoro (jak już wspomniałam na początku) wszystkie dotychczasowe wartości stały się stekiem bzdur, bajką, frazesem? Każdy każdego oszukuje, każdy planuje pułapkę na drugą osobę, a i tak nie może być pewien, że wstanie następnego dnia z łóżka.
Polubiłam jedną z postaci, Dietera Klassa. Mimo, że jak wszyscy wpisuje się w szablon bohatera negatywnego, to szanowałam go za jego niezwykły spryt, umiejętność wyjścia z każdej, nawet najgorszej sytuacji.
Powiem tak- przy tej książce nie sposób się nudzić. Podczas czytania głowa nie kiwała mi się smętnie na boki, nie ziewałam, nie piłam litrów kawy; historia sama w sobie ma coś pobudzającego, zaś liczne zwroty akcji wręcz wymagają naszej nieustannej uwagi. Drodzy Czytelnicy, któż nie lubi szpiegowskich historii... ?
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Novaeres!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*