Jeszcze tylko miesiąc wakacji...
***
Autor : Charlotte Bronte
Tytuł : Jane Eyre. Autobiografia.
Seria : -
Wydawnictwo : MG
Stron : 608
Półka : Od wydawnictwa, Posiadam, 2013.
Jane już od dawna nie czuła ciepła matczynego dotyku, czy nie usłyszała od ojca, jak bardzo jest kochana; osierocona w dzieciństwie musiała zamieszkać u ciotki. Kobieta niestety nie darzy dziewczynki sympatią, a wręcz otwarcie wyraża swoją niechęć; to sprawiło, że młodziutka Jane została umieszczona w szkole dla sierot, gdzie panują bardzo surowe warunki. Mimo wszelkich przeciwności dziewczynie udaje się zdobyć wykształcenie,a później także i zatrudnienie- zostaje guwernantką w posiadłości Edwarda Rochestera. Nadzieja na spokojny żywot w gościnnych progach szybko pęka jak bańka mydlana, gdy serce zaczyna dopominać się o swoje prawa, a na jaw wychodzą tajemnice pana domu...
Okładka : Przede wszystkim plus za twardą okładkę; ciemne barwy, "rozwiana" kobieca postać zdecydowanie przyciągnęły moją uwagę.
Bohaterowie : Główną postacią jest tytułowa Jane Eyre- dziewczyna, która w swoim osiemnastoletnim życiu do tej pory zaznała niewiele miłości. Polubiłam ją i to szczerze; mimo tego, że często niesłusznie ją karano, potrafiła podgrzewać w sobie ogień zemsty, zamiast rozpaczać nad swoją ciężką sytuacją. W dodatku była osóbką bardzo buntowniczą, co pokazała ciotce. I jak kochała, to już na zabój, bez względu na okoliczności... Drugą ważną postacią jest Edward Rochester, można by rzec- pan i władca. Co prawda rzadko pojawia się w swojej posiadłości, ale gdy już jest, to dom... hmm... w jakiś sposób ożywa. Pan Rochester jest człowiekiem doświadczonym przez los, mrukliwym, gburowatym i niekiedy naprawdę nieprzyjemnym, ale do tego mądrym i bardzo rozmownym, gdy ktoś ujmie go za serce.
Moje zdanie : Gdy trzymałam już w rękach przesyłkę, nieco się przeraziłam- moim oczom ukazała się powieść, która ma ponad 600 stron ! I choć zazwyczaj grubsze niż 200 stron książki nie robią na mnie wrażenia, to jakoś odczuwałam niepokój co do czasu, jaki spędzę przy lekturze. A on okazał się jak najbardziej przyjemny i żałuję, że tak szybko moja przygoda z Jane i Edwardem się zakończyła. Ogromnie polubiłam bohaterów, niemal odczuwałam ich radości i smutki; książka tak mnie wciągnęła, że nie chciałam się z nią rozstawać ani na momencik. A nawet sprawiła, że się kilka razy wzruszyłam, co jest u mnie rzadkością...
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu MG !
Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę. Wydaje się być ciekawa, a i twoja opinia mnie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie myślałam, że to takie grube tomiszcze. Trochę przeraziła mnie jej objętość, ale mimo wszytko chyba zaryzykuje i przeczytam skoro tak bardzo zachwalasz.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam wielką ochote przeczytać tę książke, mój apetyt wciąż rośnie.
OdpowiedzUsuń+ obserwuje
Z chęcią przeczytam, a liczba stron nie gra roli, jeśli mam się przy tym świetnie bawić. :)
OdpowiedzUsuńMarzę o tej książce. Bardzo, bardzo chciałabym ją przeczytać :) Pozdrawiam, Livresland ;*
OdpowiedzUsuńLubię historię Jane Eyre, więc z chęcią przeczytałabym i tę książkę :) Zawsze lubiłam powieści Bronte i Austen, całkowicie inny klimat, który mnie oczarował od samego początku :)
OdpowiedzUsuńJuż pisałam na jakimś blogu, że chętnie zabrałabym się za tę powieść, po mimo tego że ma aż 600 stron, a sama recenzja napisana w ciekawy sposób, taki podział na części :)
OdpowiedzUsuńKlasykę sobie bardzo cenię, a więc z pewnością przeczytam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moja ukochana książka. Jedna z ukochanych, ale zawsze ukochana. Jane, nieśmiała i silna za razem. Pan Rochester rozbrajający... I st.John!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy to nowe tłumaczenie jakoś na nią wpłynęło. Z chęcią bym przeczytała Jane w tym wydaniu.
Pozdrawiam,
M.
Czeka u mnie w kolejce, czytam już którąś z kolei pozytywną recenzję i aż nie mogę się doczekać jak sama ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWzruszająca książka, to jest to, czego mi ostatnio potrzeba :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę powieść w wydaniu od MG, bo widać, że wydawnictwo bardzo się postarało!
Autorka jak najbardziej w planach, a ta pozycja to juz w ogóle :D
OdpowiedzUsuńKiedy pierwszy raz ta książka "śmignęła" mi przed oczami na jednym z blogów, zaimponowało mi niezwykle solidne wydanie i okładka. Z czasem i kilkoma przeczytanymi recenzjami, nabieram na nią co raz to większej ochoty ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ma tyle stron? Nie spodziewałam się!:)
OdpowiedzUsuńSięgnę, sięgnę, bo to w moim odczuciu coś naprawdę wartego uwagi.
Koniecznie muszę wreszcie po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!