Kocham słoneczko, ale bez przesady ...
***
Autor : Consilia Maria Lakotta
Tytuł : Madeleine
Seria : ?
Wydawnictwo : Wydawnictwo M
Stron : 260
Madeleine to wzór cnót wszelakich; spokojna, skromna i pracowita, po zakończeniu nauki chce pracować jako farmaceutka. Całym sercem kocha narzeczonego, Heliera, choć ma obawy przed przedstawieniem go ojcu. Szczęście dziewczyny przesłania wspomnienie matki, o której śmierć się obwinia, a do tego dochodzi także jej piękna kuzynka Yvonne, prawdziwa mistyczni w uwodzeniu mężczyzn...
Przyznam, że nie lubię romansów; ok, czasem coś przeczytam i historia naprawdę mnie urzeknie, ale nie potrafi zmusić mnie do nałogowego sięgania po różne love story. Takie opowieści traktuję jako próbę, zmianę "otoczenia" po zbyt dużej ilości kryminałów. A jak było z tą naszą drogą Madeleine ?
Jedyne, co w książce mnie zaintrygowało, to czas akcji; Autorka prowadzi z Czytelnikiem grę. Nie umiałam obsadzić wydarzeń w konkretnym czasie, bo jeśli coś wskazywało na współczesność, to za moment następowała zmiana, która wszystko burzyła.
Z trudem przebrnęłam przez książkę; niby tylko 260 stron, a miałam wrażenie, jakby było ich 1000. Historia nieszczęśliwej miłości Madeleine i Heliera czy spisku Yvonne to nie to, czego szukam w książce. Dodatkowo postawa Heliera - może lepiej nazwać to męską dumą ? - po prostu mnie śmieszyła. Nie rozumiem ludzi, którzy biorą na siebie odpowiedzialność za nie swoje winy, gotowi zrezygnować ze szczęścia "bo tak wypada", "bo co ludzie powiedzą".
Reasumując - trzy razy nie, dziękuję.
Za książkę dziękuję wydawnictwu M !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*