piątek, 11 lipca 2014

[155] Liane Moriarty - 'Sekret mojego męża'

***


Autor : Liane Moriarty
Tytuł : Sekret mojego męża
Seria : -
Wydawnictwo : Prószyński i S-ka
Stron : 504

Wszyscy mamy tajemnice; mniejsze lub większe, ale to wciąż sekrety. Rzeczy, których nie chcemy zdradzać nawet najbliższym ...
które mogą zmienić nasze życie. Całkowicie. Na gorsze. 
Cecilia Fitzpatrick prowadzi życie u boku przystojnego męża, jakiego mogłoby pozazdrościć wiele kobiet; jest nie tylko kochającą matką, ale także spełniającą się w pracy bizneswoman, lubianą przez otoczenie. Podsumowując - jej życie to pasmo sukcesów. Do czasu, aż w jej ręce wpada tajemniczy list napisany przez jej męża, z dopiskiem "Otworzyć w wypadku mojej śmierci"...
Tajemnica ciągnie za sobą kolejną tajemnicę. I nagle okazuje się, że nie znasz osoby, z którą dzielisz życie od tylu lat ...

Sekrety kręcą wielu z nas, nieprawdaż ? Zawsze wolimy być lepiej poinformowani, niż niedoinformowani. I nie chodzi tu o pospolite plotkarstwo; raczej o zwykłą wymianę informacji. A czyjeś pikantne tajemnice kuszą jeszcze bardziej. Tylko czy poznanie ich na pewno wyjdzie nam na zdrowie ?
Historia rodziny Fitzpatrick'ów jest fundamentem całej książki, ale ale ! Nie jest to jedyny wątek. Sekret męża Cecilii obejmuje - niestety - znacznie szersze grono, przeplata się z innymi historiami. W Sekrecie mojego męża poznajemy również Rachel, matkę zamordowanej przed laty dziewczyny oraz Tess, która uciekła od niewiernego męża, powracając do rodzinnego gniazda. 

Powieść mnie urzekła; to coś, co czyta się z zapartym tchem, nie mogąc się oderwać. To takie... prawdziwe, w pewien sposób. Okazuje się, że każdy może skrywać brzydką tajemnicę, na moment zmienić się w potwora. Nie od dziś wiadomo, że w każdym z nas kryje się jakaś mała cząsteczka zła, która w pewnym momencie może przejąć kontrolę. Ile to razy słyszeliśmy w telewizji zapewnienia: "Był takim miłym, nieśmiałym chłopakiem... Nie mógł jej zabić, przecież bardzo się kochali" przy okazji oglądania różnorodnych reportaży... ?

Sekret mojego męża to nie tylko książka o widmie zbrodni sprzed lat i oskarżeniu ciążącym na niewinnej osobie; to także swego rodzaju próba podjęcia decyzji "co dalej z moim życiem ?", refleksji, która zaczyna towarzyszyć Tess od chwili, gdy jej mąż i ukochana kuzynka (niemal siostra) przyznali, że... są w sobie zakochani. Kobieta była cieniem Felicity i nawet nie zdawała sobie z tego sprawy - zawsze uważała się za nieco lepszą ze względu na zbyt duże rozmiary kuzynki, poza tym ufała mężowi. Okoliczności zmusiły bohaterkę do weryfikacji przekonań,  odcięcia się od tej, którą do tej pory uważała za najbliższą osobę.
I ostatnia, ale wcale nie najgorsza historia - Rachel. Ta, na widok której sąsiedzi zmieszani odwracali wzrok. Ta, która nawet po tylu latach nie potrafiła odnaleźć ukojenia po tragicznej śmierci swojego dziecka. Niezmordowanie starała się udowodnić winę trenera, oficjalnie już dawno oczyszczonego z zarzutów. Serce matki jednak podpowiadało, że z tym mężczyzną jest coś nie tak... czy słusznie ?

Mam wrażenie, że książka Liane Moriarty to powieść o wielu rodzajach samotności - tej towarzyszącej związkom, gdy nagle partnerzy przestają się rozumieć. Tej, którą odczuwa matka po utracie dziecka. I wreszcie o samotności, na jaką skazane osoby skrywające tak przerażające tajemnice ...

Za książkę dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka !

www.proszynski.pl
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*