wtorek, 31 stycznia 2023

[772] Louisa May Alcott- 'Pod krzewami bzu'

 ***


Autor: Louisa May Alcott
Tytuł: Pod krzewami bzu
Seria: -
Wydawnictwo: MG
Stron: 400

Bab i Betty Moss ruszyły na popołudniowy piknik do starego, otoczonego bzami domostwa. Uwielbiały to miejsce, a ich matka mająca oko na ów dom, pozwalała bawić się dziewczynkom w okolicy. Nie mogło im się stać nic złego. Obie były szczęśliwe, bowiem ich koszyczek zawierał same smakołyki,  a i dzień był wyjątkowy- urodziny jednej z lalek. Jakież było ich zdziwienie, gdy po krótkim czasie usłyszały czyjś śmiech (a wszyscy wiedzą, że ptaki raczej nie wybuchają chichotem!), a gdy ruszyły na poszukiwania, zginął ich cały prowiant. Później ich oczom ukazało się dziwne stworzenie, nieco podobne do widzianego już wcześniej pudla, aczkolwiek nieco bardziej... kolorowe. I znające różne sztuczki.

Gdy pani Moss wkroczyła do akcji, zagadka szybko się rozwiązała- oto w jednym ze starych pomieszczeń krył się wynędzniały chłopiec, Ben, który uciekł z cyrku wraz ze swoim psim przyjacielem Sancho. Pod skrzydłami opiekuńczej pani Moss i dwoma przyjaciółkami u boku los chłopca szybko się odmienia...

Kto nie zna twórczości pani Alcott, ten nie wie, co traci. Pod krzewami bzu to kolejna książka z dorobku pisarki, która trafiła w moje ręce. I muszę powiedzieć, że z łatwością zdobyła moje serce- tak jak i poprzedniczki.

Chłopiec potrafiący wykonać niejedną sztuczkę akrobatyczną i jego wierny przyjaciel Sancho, równie utalentowany. Nic dziwnego, że jego pojawienie się wzbudziło niemałe zainteresowanie, szczególnie wśród dzieci oczarowanych sztuczkami pokazywanymi przez psiaka- choć i gibkość Bena nie przeszła bez echa. Bab i Betty są dumne, że to one poznały chłopca pierwsze i wspierają go ze wszystkich sił w próbach dostosowania się do nowej, nieco zwykłej codzienności. A przed nimi jeszcze wiele -choć może nieporównywalnych z cyrkowymi- przygód...

Jak już niejednokrotnie wspominałam, że książki Louisy May Alcott są idealne dla czytelników w każdym wieku- od tych najmłodszych aż po starszą grupę. Tchnie z nich tego rodzaju spokój, który od razu przenosi nas do samych miłych wspomnień z dzieciństwa. Tutaj dodatkowo nad wszystkim unosi się zapach bzów, który wielu z nas uwielbia. Ta historia to nie tylko spokój; podczas lektury często towarzyszyło mi rozbawienie, spowodowane przygodami naszych młodych bohaterów, jak również smutek, gdy wydarzyła się jedna, zła rzecz. W przypadku twórczości autorki nie narzekam na happy end, ba- wręcz go pragnę. I żałuję, że te historie kończą się tak szybko...

Jeżeli lektura jest jeszcze przed Wami, to nie ociągajcie się- naprawdę warto.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu MG!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*