czwartek, 8 września 2022

[749] Jane Austen- 'Perswazje'

 ***


Autor: Jane Austen
Tytuł: Perswazje
Seria: -
Wydawnictwo: MG
Stron: 283

Anna Elliot ma już dwadzieścia osiem lat i na horyzoncie nikogo, kto mógłby skraść jej serce. Osiem lat temu ją i młodego Fryderyka Wentworth'a połączyło szczere uczucie, i choć mężczyzna nie mógł poszczycić się dużym majątkiem, to dla Anny nie był to problem- kochała go, więc przyjęła jego oświadczyny. A jednak w skutek licznych dobrych rad oraz perswazji postanowiła zerwać zaręczyny wierząc, iż robi to w gruncie rzeczy dla dobra partnera. Teraz, gdy wydatki przewyższają zyski, jej ojciec sir William Elliot wraz z najstarszą córką, Elżbietą postanawiają wydzierżawić ich posiadłość, sami przenosząc się do Bath. Już sama myśl o przenosinach do nielubianego miasta jest dla Anny przykra, tak jak i porzucenie wieloletniej przyjaciółki rodziny, a dla niej wręcz przybranej matki, lady Russell. 

Okazuje się, że nowi najemcy są w dobrej komitywie z Wentworth'em, który w międzyczasie powrócił z jednej z wielu morskich podróży. Będzie więc on częstym gościem w okolicy. Czy jego serce jest nadal tak wierne Annie, jak jej jemu... ?

Nie ma to jak "dobre" rady, szczególnie od osób albo nieznających sytuacji, albo nie do końca mających pojęcie o nas samych. Polacy to chyba mistrzowie w dawaniu porad, których nikt nie potrzebuje (szczególnie starsze pokolenie ma na tym punkcie hopla). Nic więc dziwnego, że po zobaczeniu informacji o wznowieniu wydania przez wydawnictwo MG, postanowiłam odświeżyć sobie tę historię. Nie byłam pewna, jak dokładnie perswazje wpłynęły na życie głównej bohaterki- książkę czytałam po raz pierwszy lata temu. Dziś już znam odpowiedź i mówię stanowcze NIE dla wszelkiego rodzaju "dobrych" rad.

Gdy Fryderyk Wentworth tylko pojawia się w zasięgu wzroku Anny, jej serce zaczyna wybijać szaleńczy rytm. Już wie, że mimo upływu lat w jej uczuciach nie zmieniło się zupełnie nic. Z kolei mężczyzna wydaje się dość obojętny, choć zdarza się, że między słowami wtrąci nawiązanie do dawnych wydarzeń. Zresztą, sam obiecał sobie, że szukając żony będzie zwracał uwagę na jej uległość, dobroć, etc. I przede wszystkim ma być zupełnie inna niż jego była narzeczona. Nie da się ukryć, że Anna złamała mu serce- i to tak dotkliwie, że nawet po ośmiu latach jej widok nadal boli. W swoim zacietrzewieniu mężczyzna postanawia więc być miłym, acz obojętnym dla dawnej ukochanej. Nie zna prawdziwych powodów zerwania i nie wie, jak wiele osób maczało w tym palce...

 Typowy -literacki-dowód na to, jak "dobre rady" mogą komuś skomplikować, a może i nawet zniszczyć życie. Anna uległa perswazjom i przez osiem lat tęskniła za Fryderykiem, służąc rodzinie, która nigdy nie darzyła jej zbyt ciepłymi uczuciami. Z drugiej strony, może gdyby Anna miała trochę twardszy charakter, to nie dałaby sobie tak łatwo odradzić tego związku? Przez to, że jej rodzina traktuje ją poniekąd jak służącą, ona sama cieszy się, gdy może im w czymś pomóc; jest na każde ich wezwanie, a z jej zdaniem nie liczy się nikt. Zresztą, sama kobieta też nigdy nie walczyła o przeforsowanie swich racji zbyt długo. Czy to brak prawdziwego oparcia w bliskich sprawił, iż tak chętnie służy światu, zamiast sobie? Anna przedstawiona jest jako bohaterka rozsądna, analizująca drugiego człowieka i nie dająca wiary we wszystko, co dana osoba mówi, dlatego nieco dziwi fakt, iż tak łatwo zrezygnowała z Fryderyka. A jednak my poznajemy ją osiem lat później, a ten długi czas na pewno dał jej więcej mnóstwo okazji do przemyślenia spraw wszelakich.

Kibicowałam temu związkowi i choć wiedziałam, że wszystko skończy się dobrze, to praktycznie do końca lektury żyłam w silnych emocjach: zejdą się czy nie? Kocha czy nie kocha? Myślę, że te osiem lat to dobra pokuta dla naszej bohaterki za kierowanie się czyimiś radami, zamiast własnym rozsądkiem (szczególnie, że Anna może pochwalić się inteligencją i w żadnym razie nie jest trzpiotką). 
Lektura upływa szybko i miło, choć nierzadko chwytała mnie irytacja w momentach, gdy czytałam o bliskich Anny. Oni są po prostu niereformowalni- tyle powiem.

Jeżeli jeszcze nie znacie Perswazji, to teraz jest najlepszy czas na to, by ów fakt zmienić.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu MG!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*