wtorek, 12 lipca 2022

[740] Laure van Rensburg- 'Nikt, tylko my'

 ***


Autor: Laure van Rensburg
Tytuł: Nikt, tylko my
Seria: -
Wydawnictwo: Muza Shadows
Stron: 352

On- Steven Harding, profesor literatury, lubiany przez wszystkich. Ona- Ellie Masterson, jego studentka. Oto historia jakich wiele: między nimi szybko nawiązał się romans. Ten wyjazd (pierwszy we dwoje) ma zacieśnić ich uczucie. Po raz pierwszy nie muszą ukrywać się przed wścibskimi spojrzeniami. 

Ellie bardzo się postarała, by wszystko wyglądało idealnie.

Domek, położony gdzieś pośrodku niczego, na pierwszy rzut oka nie sprawia wrażenia idealnej przystani dla zakochanych, lecz już po wejściu do środka zakochani wiedzą, iż przez najbliższe dni będzie to dla nich idealne gniazdko. Zero ludzi, tylko natura. Nawet z zasięgiem jest tam problem. Można spokojnie odetchnąć i nasycać się sobą, dzień w dzień. Dopóki zgiełk miasta nie pochłonie ich na nowo.

Czy jednak półroczny związek pozwala poznać drugiego człowieka w stu procentach? Jedno z nich bardzo szybko się o tym przekona... bowiem drugie zaplanowało zupełnie inne "atrakcje", niż można by się spodziewać.

Czego spodziewać się po książce, która już w opisie "postanowiła" zdradzić czytelnikowi małe co nieco? Zawsze należy pamiętać, że to tylko niewielki skrawek informacji, mający nas zaciekawić i skłonić do sięgnięcia po lekturę. W każdym razie zaintrygował mnie- wiadomo, że za tym kryje się jakaś tajemnica. A ja miałam silną potrzebę jej zgłębienia.

Relacja profesor- studentka nie jest dla nas czymś obcym. Co rusz ów temat przewija się w literaturze, będąc symbolem czegoś zakazanego, a jednocześnie -w jakiś sposób- przyciągającego. Na Ellie patrzyłam trochę jak na taką naiwną dziewczynę, początkowo zresztą w taki sposób została nam nakreślona. Steven właściwie od początku jawi nam się jako drapieżnik- jego nowa zdobycz jest tylko chwilówką, i choć mężczyzna sam przed sobą próbuje temu zaprzeczać, jakoś czujemy, że prawda jest zupełnie inna.  Ten związek z góry skazany jest na niepowodzenie- za dużo tajemnic, i to w obu przypadkach.

To, że Ellie coś ukrywa, dało się wyczuć. Nie wierzyłam, że to jej partner mógłby mieć wobec niej mordercze zamiary. Stawiałam na jakąś tajemnicę z jej przeszłości i nie myliłam się. Krok po kroku dziewczyna odkrywa przed nami kolejne karty, a my możemy być tylko zadziwieni, jak silna jest jej nienawiść. I chęć zemsty. 

Nikt, tylko my to bardzo dobrze skonstruowany thriller, gdzie poznajemy mroczną stronę ludzkiej natury. Gdzie marzenia o zemście są jak najbardziej realne, a dana postać wprowadza w życie swój plan. Dobry podkład do nauki o ludzkiej psychice. Co prawda nie było tutaj nic szokującego, bowiem mogliśmy się w pewnym momencie domyślić części prawdy, aczkolwiek nie zmienia to w niczym odbioru lektury- nadal czyta się ją bardzo dobrze. Praktycznie cały czas się coś dzieje, a ostatecznie bierzemy udział w swego rodzaju walce, gdzie stawką jest życie. Książka pani Laure van Rensburg na pewno przyciągnie uwagę większości z Was i słusznie.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muza Shadows!





1 komentarz:

  1. O! To zdecydowanie książka dla mnie. Chętnie przeczytam, lubię historię, w której przewija się motyw zemsty. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*