wtorek, 23 listopada 2021

[705] Louisa May Alcott- 'Róża w rozkwicie'

 ***


Autor: Louisa May Alcott
Tytuł: Róża w rozkwicie
Seria: Ośmioro kuzynów/ t. 2
Wydawnictwo: MG
Stron: 400

Ukochana kuzynka wreszcie wraca do swoich stęsknionych kuzynów z dalekich podróży; towarzyszy jej oczywiście wuj Alec oraz przyjaciółka Phebe, w której nikt już nie rozpoznałby tej małej dziewczynki dbającej o porządek w domu. Rose ma już dwadzieścia lat, a jej uroda i dobre serce rozkwitły w pełnej krasie. Nic więc dziwnego, że czworo najstarszych spośród jej kuzynów -Charlie, Archie, Steve i Mac- nie mogą oderwać wzroku od ukochanej kuzynki, która przeobraziła się w piękny kwiat. Nie dziwi również to, że niektórzy z nich zaplanują sobie z nią przyszłość...

Rose ma jednak zupełnie inne plany odnośnie własnej przyszłości i niekoniecznie obejmują one zamążpójście. Przede wszystkim chce wykorzystać majątek w sposób, który odradza jej wiele bliskich.

Twórczości pani Alcott nie trzeba nikomu przedstawiać. Wielu z Was ma już lekturę jej powieści za sobą, w starym czy nowym wydaniu. 

Nasza Rose dojrzała. Jest piękną, młodą kobietą z rozsądkiem dorosłej kobiety, choć i ona czasem daje się skusić beztroskiej zabawie, charakterystycznej dla ludzi w jej wieku. Prawdą jest jednak, że ponad młodzieńcze trwonienie pieniędzy na kosztowne stroje i hulanki woli wydać je na potrzebujących. Taka jest właśnie nasza główna bohaterka- dobre dziecko, otwierające serce dla każdego, kto tego potrzebuje.

Drugi tom serii jest bardziej sentymentalny, uczuciowy. Głównie przez wzgląd na to, iż wszyscy bohaterowie dojrzewają, a ich myśli zaprząta teraz... miłość. Przyjemnie jest patrzeć, jak znane nam jako dzieci postacie zmieniają się, dorastają, choć nie mieliśmy na bieżąco wglądu w ich życie. Teraz mamy przed sobą dorosłych mężczyzn, którzy patrzą na świat w nieco inny sposób. Mimo tego ta część również należy do tych bardziej sielankowych książek, gdzie nie ma miejsca na smutek i brak szczęścia. Oczywiście, niestety tym razem tragedia dotknęła również bliskich Rose; autorka opisała to w tak sugestywny sposób, że czytelnik całym sobą czuje smutek rodziny.

Z jednej strony czułam radość, bo czytelniczo wracałam do miejsca, które w jakimś stopniu przyniosło mi ukojenie, pozwoliło choć na chwilę przenieść się do lat młodości, porzucić troski. Z drugiej wiedziałam, że tym razem bohaterowie dojrzewają, przez co ich problemy także ulegają zmianie. To trochę tak, jakbym po raz drugi porzucała dzieciństwo. Niemniej jednak zawsze będę miała swoisty sentyment do twórczości pani Alcott.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MG!



1 komentarz:

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*