środa, 25 listopada 2020

[651] Eric- Emmanuel Schmitt- 'Księga o Niewidzialnym'

 ***


Autor: Eric- Emmanuel Schmitt
Tytuł: Księga o Niewidzialnym
Seria: Cykl o Niewidzialnym
Wydawnictwo: Znak Literanova
Stron: 368

Jak uchwycić to, co ulotne? Jak zobaczyć to, co... niewidzialne dla ludzkiego oka? 

Pięć różnych opowiadań. Pięć odrębnych historii, spośród których każda zabierze nas w podróż w głąb siebie. Opowieści, które na pierwszy rzut oka mogą się wydawać... zwykłe. Lecz to właśnie my, Czytelnicy, z każdym kolejnym opowiadaniem pana Schmitt'a mamy za zadanie odkryć tę niezwykłość, ukrytą między wierszami.

Bardzo lubię twórczość tego autora; lubię jego sposób przedstawiania rzeczywistości, to zapętlenie, gdy pod pozornie prostą historią kryje się drugi, właściwy sens i to, że sama muszę do niego dotrzeć. W jego opowiadaniach nic nie jest powiedziane wprost i choćbym przeczytała jedno z nich dziesiątki razy, nigdy nie będę stuprocentowo pewna, że pojęłam tok rozumowania autora. A czy jest coś lepszego niż książka, zmuszająca nas do skupienia się tylko i wyłącznie na niej? 

Twórczość Erica- Emmanuela Schmitta poznałam wiele lat temu (jeszcze za czasów licealnych) dzięki miejscowemu Klubowi Książki. Do tej pory, gdy tylko mam okazję, sięgam po jego kolejne książki. Wiadomo, to nie do końca tak, że podoba mi się każda- jestem dosyć wybredna, nawet gdy chodzi o książki niosące ze sobą jakieś przesłanie. Księga o Niewidzialnym na pewno zapunktowała u mnie dzięki znanemu prawie każdemu opowiadaniu Oskar i pani Róża, które to za każdym razem wzbudza we mnie silne emocje. 

Opowiadań jest pięć, więc i pula tych, które przypadły mi do gustu jest troszkę mniejsza. Prócz wspomnianej już historii Oskara naprawdę wciągnęło mnie ostatnie, pt. Zapasy z życiem. Historia chłopaka, który nosi w sobie tak duże pokłady złości (nawet nie zdając sobie z tego sprawy), że poniekąd powstrzymuje go to przed dalszym rozwojem. To takie... życiowe. Wiem sama po sobie, że złość zamiast mnie motywować, uwstecznia mnie. Zamyka mnie w takich swoistych granicach czasowych, gdzie skupiam się tylko i wyłącznie na obiekcie mojej niechęci. Życie płynie obok mnie, a ja tracę kolejne okazje na zmiany. Może nie akceptacja, lecz zrozumienie  i odpuszczenie sobie pewnych spraw (i ludzi) daje nam prawdziwą wolność. Prawda stara jak świat, a jednocześnie tak rzadko... wykorzystywana w życiu codziennym.

Nie twierdzę, że pozostałe historie są złe- nie. Po prostu te dwie wymienione wcześniej najbardziej trafiły do mojego serca. Wszystkie koncentrują się na odnalezieniu tego, co niewidoczne- czyli (moim zdaniem) spokoju ducha, siły do wzrostu, wybaczania, akceptacji. 

Sięgając po Księgę o Niewidzialnym na pewno znajdziecie również coś dla siebie. 

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Znak Literanova!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*