poniedziałek, 27 lipca 2020

[626] Wiktor Krajewski- 'Chciałbym nigdy cię nie poznać'

***


Autor: Wiktor Krajewski
Tytuł: Chciałbym nigdy cię nie poznać
Seria: -
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 184

Czym jest utrata bliskiej nam osoby? Jak można opisać ją słowami, gdy nie odnajdujemy odpowiednich? Ludzie coraz częściej twierdzą, że każdy jest do zastąpienia- a moim zdaniem nie. Każdy z nas miał w swoim życiu tę jedną jedyną osobę, która coś w nim zmieniła. I odchodząc, zabrała wszystko.
Bardzo rzadko zdarza się trafić na książkę, która niewielka objętościowo jest jednocześnie ogromna treścią. Tak było w tym przypadku, choć nie wiedziałam, czego się spodziewać. I choć jest to opowieść o relacji babcia- wnuk, to tak naprawdę buzujące w mężczyźnie uczucia po jej śmierci możemy odnieść do wszystkiego: do każdej w jakiś sposób bliskiej nam osoby, która odchodząc, zabiera jakąś część nas.
Jak już wiecie, fabuła Chciałbym nigdy... opiera się na wynurzeniach głównego bohatera -a zarazem narratora- opisujących jego życie z babcią. Myślę, że w tym wypadku autor mógłby się nawet pokusić o drobne poszerzenie historii, gdyż czytając, w ogóle się nie nudziłam (a poniekąd nastawiałam się na to). Może dlatego, że opisany ból był szczery, emanował z każdej kolejnej strony, pochłaniając mnie. Musiałam na kilka chwil przerwać czytanie, żeby ochłonąć- a uwierzcie, nieczęsto lektura wzbudza we mnie tak silne emocje, a nawet łzy. Współczułam mu straty, a jednocześnie myślałam o tym, że każdego człowieka na świecie czeka przejście przez tę samą drogę bólu i tej specyficznej pustki, która pozostaje po śmierci bliskiego.
Ludzie mają tendencję do ignorowania upływającego czasu. W naszym mniemaniu na wszystko przyjdzie jeszcze odpowiednia pora- na poprawę relacji, na miłość, na pokazanie drugiej osobie, że nam na niej zależy. Wszyscy obiecujemy sobie, że od tego mitycznego "jutra" zacznie się nasza droga ku lepszemu. Prawda jest jednak okrutna- my tego czasu nie mamy na własność, więc nie możemy nim ot, tak rozporządzać. On został nam podarowany i nikt nie wie, na jak długo. Dlaczego więc nie porzucić tego "jutra" i nie zacząć od dzisiaj?
Uwielbiam książki, które swoim przekazem wbijają mnie w fotel i prowadzą ścieżkami refleksji, aż do łez. Człowiek uświadamia sobie wówczas, jak maluczki jest, i jak bardzo śmiertelny. Jak bardzo skupiony na zarabianiu pieniędzy, na trwonieniu czasu na zbędne czynności. Jak mało w nas emocji.
Wiecie co? Kochajcie. Wykorzystajcie dobrze podarowany Wam czas.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*