poniedziałek, 14 października 2019

[545] Louisa May Alcott- 'Małe kobietki. Wydanie ilustrowane'

***


Autor: Louisa May Alcott
Tytuł: Małe kobietki. Wydanie ilustrowane.
Seria: Małe kobietki/ t. 1
Wydawnictwo: MG
Stron: 350

Zbliżają się Święta; cztery panienki: stateczna Meg, zwariowana Jo, nieśmiała Beth i przemądrzała Amy grzejąc się przy kominku, utyskują na biedę, która panuje w ich domu oraz tęsknotę za ojcem, przebywającym na polu bitwy. Mimo smutnego nastroju, mimo wszelakich braków spowodowanych oszczędnością dziewczęta doskonale wiedzą, że posiadają coś najcenniejszego na świecie- siebie nawzajem. I mamisię, jak pieszczotliwie określają matkę, panią March. 

Ich życie składa się ze splotu mniej lub bardziej pozytywnych chwil, ale w tym całym szaleństwie to właśnie rodzina stoi na pierwszym miejscu. Oczywiście nie mogłabym zapomnieć także o chłopcu z sąsiedztwa, Laurie'm, który mimo bogactwa swego dziadka jest samotny. Cztery dziewczynki, zafascynowane tajemniczym sąsiadem, szybko zdobywają jego sympatię i tak oto do ich wesołej gromadki dołączył także chłopiec.

Dużo słyszałam o tej książce. Chociaż... może inaczej. Wiedziałam, że istnieje, że ją czytacie- co jakiś czas przewijała się gdzieś przez blogosferę. Miałam ją gdzieś na pograniczu myśli, a gdy nadeszła propozycja od wydawnictwa, skusiłam się. I Boże, jak bardzo żałuję, że nie przeczytałam jej wcześniej!

Zdawałoby się, że to taka naiwna historyjka, coś jak bajka dla dzieci, opowiadająca o życiu pewnej ubogiej rodziny, która mimo wszelkich złych wydarzeń i tak wychodzi zawsze obronną ręką. Nie. Stanowczo muszę temu zaprzeczyć. Owszem, w życiu rodziny March panuje idylla mimo biedy, ale przede wszystkim króluje tam miłość oraz zrozumienie. Każda bohaterka ma swoje wady, które nierzadko pakują je w nie lada kłopoty, ale wrodzone dobro zawsze kieruje je na właściwą ścieżkę. A jeżeli nie ono, to na straży swych dziewcząt stoi pani March, gotowa scałować łzy, podzielić się słowami otuchy czy po prostu uszczęśliwiać swoje dzieci samą swoją spokojną, bezpieczną obecnością.

Piękna jest nie tylko historia zawarta w Małych kobietkach, ale również wydanie. Wydawnictwo MG przybrało tę pozycję w spokojne, kremowe odcienie, złote litery i twardą, lekko chropowatą okładkę. Naprawdę cieszy oko, a gdy już jestem po lekturze wiem, że także i serce. Do tego w środku znajdziecie ilustracje- od razu zaznaczę, iż nie są one kolorowe jak w bajkach dla dzieci, a czarno- białe, spokojne,pasujące do całego wydania. Piękna rzecz!

Gdy po kilku dniach skończyłam swoją przygodę z tą zwariowaną gromadką czułam się... samotna. Rozpoczynając lekturę nie zdawałam sobie sprawy, że przeniosę się w tak idylliczną opowieść. Cofnęłam się aż do czasów własnego dzieciństwa, gdy ludzie nie dodawali się wzajemnie do znajomych, nawet się nie znając, a dzieci bawiły się ze sobą na dworze w każdą możliwą zabawę. Gdy BYLIŚMY. Teraz, obserwując dzieci na osiedlu czy w ogóle w moim otoczeniu, coraz częściej mam wrażenie, że od najmłodszych lat zamykamy się w ramach smartfona, tabletu- słowem, świata Internetu. Ta podróż z Meg, Jo, Beth i Amy sprawiła, że jeszcze bardziej doceniłam swoje dzieciństwo, w którym królowały wszelkiego rodzaju zabawy na świeżym powietrzu.

Było mi smutno; po przeczytaniu ostatniej strony czułam się tak, jakbym opuściła gromadkę przyjaciółek. Ale nie takich, z którymi można porozmawiać jedynie na błahe tematy, o nie; przyjaciółki, które pocieszą i wesprą mimo wszystko. Jak już wspomniałam, dziewczęta miały swoje wady- to nie tak, że autorka chciała je wykreować na zupełnie nierzeczywiste postacie- anioły, nie. Zdecydowanie są to osoby z krwi i kości, które po prostu wiedzą, co jest dobre dla ich serc. A jeżeli mają jakieś chwile zwątpienia, to szybko przypominają sobie, czego tak naprawdę pragną. I nie są to bogactwa materialne, acz duchowe. 

Jestem zakochana w tej książce, i pewnie w mojej pamięci stanie tuż obok Wichrowych Wzgórz, do których również lubię co jakiś czas wracać. Z utęsknieniem będę oczekiwała kolejnego tomu!

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MG!


1 komentarz:

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*