niedziela, 8 września 2019

[533] Fiodor Dostojewski- 'Gracz'

***


Autor: Fiodor Dostojewski
Tytuł: Gracz
Seria: -
Wydawnictwo: MG
Stron: 176

 W Ruletenbergu wszyscy grają; gra wuj, gra ciotka, grają bracia i siostry. Nawet babcia gra, bo skoro wygrała raz, to dlaczego nie może i kolejny? Jedni pożyczają od drugich, żeby się odkuć, drudzy od trzecich i tak kręci się koło fortuny. Wszyscy grają, bo i cóż innego im zostało? Przecież to jedyny sposób na szybkie wzbogacenie się, a co za tym idzie- oddanie długów i... dalszą grę.

Fortuna kołem się toczy, i to bardzo szybko. Raz jesteś zwycięzcą i chowasz w kieszeni kolejne ruble, a innym razem jesteś kilka tysięcy w plecy. Ale -jak to mówią- kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Prawda... ?

Odkąd skończyłam liceum, a co za tym idzie skończyły się czasy lepszych lub gorszych, acz wciąż obowiązkowych lektur, przywiązałam się jakoś do twórczości Fiodora Dostojewskiego. Nie muszę czytać jego książek "na czas", bo przecież za dwa dni sprawdzian, a ja jestem ledwo na początku. Mogę się rozsmakować, przeżuć, przemyśleć. Wyciągnąć jakieś wnioski, nie zaś iść drogą wytyczoną przez szkolną górę, która każe nam myśleć tak, jak ktoś tam kiedyś ustalił. Ot, swoista wolność. 

Główny bohater, Aleksy Iwanowicz, zajmuje się nauczaniem dzieci generała. Oczywiście, w czasie wolnym gra lub spogląda na otaczających go ludzi, snujących intrygi, podszeptujących coś generałowi. Jego serce należy do pięknej Poliny, choć zdaje sobie sprawę z tego, iż dziewczyna nie do końca ową namiętność odwzajemnia. Zresztą, cóż on mógłby jej zapewnić za żywot ze swojej pensji, której skąpi mu sam pracodawca? 

Z tego, co wyczytałam w odmętach internetu, w Graczu autor zawarł sporo z własnej biografii; również był uzależniony od hazardu, a owa książka powstała w bardzo krótkim czasie, aby mógł spłacić karciane długi. Nie ma to jak dobra motywacja, prawda? W każdym razie Dostojewski zaprezentował nam młodego nauczyciela, który mimo miłości do kobiety nie potrafi zmobilizować się do odejścia od stolika do gry. Wierzy, że gdy zdobędzie większy majątek, Polina będzie jego. Właściwie każda postać sądzi, iż wygrywając coraz większe sumy, będzie mieć większe znaczenie dla innych. Grają wszyscy, dlatego nikt nie patrzy na drugiego człowieka i nie pomyśli: "Boże, ileż on pieniędzy marnuje na gry, a przecież rzadko wygrywa! Jest uzależniony!". Powiedziałabym, że hazard w ujęciu Dostojewskiego jest jakby społeczną chorobą, która trawi nawet najodporniejszych. 

Aleksy Iwanowicz niczym się nie wyróżnia na tle innych bohaterów; jest taki trochę... bezbarwny. Nie posiada żadnych charakterystycznych rys charakteru, a jego dążenia i cele są niemalże identyczne, co reszty. Owszem, może i chciał zdobyć majątek, aby jednocześnie uzyskać miłość kobiety, ale czy to w jakiś sposób go wyróżnia? Nie. Nie powiedziałabym, że autor pokusił się w tej książce o studium psychologiczne głównego bohatera, gdyż niewiele się o nim dowiadujemy. Jak już wspomniałam, jego dwoma największymi namiętnościami są gra oraz Polina. Tyle. Null. Zero. W porównaniu do Braci Karamazow czy Zbrodni i kary ta książka nie niesie za sobą zbyt wiele. Oczywiście, pokazuje nam skutki uzależnienia od hazardu, ale czy sami nie słyszeliśmy o nich już wielokrotnie? 

Podsumowując, można odczuć, iż Fiodor Dostojewski poświęcił tej lekturze bardzo mało czasu. Nie jest zła, gdyż czyta się w miarę szybko, ale nic ze sobą nie niesie. Może tylko przestrogę, abyśmy trzymali się jak najdalej od kasyna.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu MG!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*