sobota, 30 czerwca 2018

[452] Michael Chabon- 'Poświata'

Znowu masa zaległości, znowu wszystko na ostatnią chwilę... a ja wciąż czuję się do tyłu o jakieś dwa tygodnie. Awwww! Chyba nigdy nie nauczę się systematyczności :<

***


Autor: Michael Chabon
Tytuł: Poświata
Seria: -
Wydawnictwo: W.A.B.
Stron: 464

Czasami patrzę uważnie na moich dziadków- dziadkowie jak dziadkowie, para staruszków, których głównym celem (od dnia narodzin całej naszej wnuczęto- czwórki) stało się rozpieszczanie. Dla mnie niewyobrażalnym wręcz staje się fakt, że przecież lata temu oni też mieli swoje tajemnice, namiętności, mniej lub bardziej tragiczne momenty w życiu. Ale przecież tak było... w końcu każdy niesie ze sobą jakąś historię. Nie wiem, wstyd czy brak czasu zawsze powstrzymuje mnie przed rozpoczęciem śledztwa w tym kierunku. 
A może warto pytać, aby te historie nie zostały zapomniane... ?

Czytając opis tej książki, sama nie wiem, co miałam w głowie- ostatecznie zrozumiałam, że lektura jest zupełnie inna niż ta, którą otrzymałam. Wzięłam się mimo wszystko do czytania i powiem Wam szczerze, że spędziłam z nią bardzo przyjemny czas. A wiedząc, iż to niemalże biograficzny opis czyjegoś życia, spodziewałam się raczej trącącej nudą książki. A tu niespodzianka!

Pan Chabon wprowadza nas w przeróżne opowieści z  życia starszego pokolenia, swoich dziadków. Zahacza także o rodziców, wpływ, jaki domowe historie wywierały na dalsze losy rodziny. Starszy pan przywołuje wszystkie budzące zastanowienie we wnuku momenty tuż przed swoją śmiercią. Jawi nam się jako jedyny w swoim rodzaju, żądny przygód awanturnik. 

Co ciekawe, autor bez żadnej cenzury przeprowadza nas przez meandry życia swojego dziadka (chwilami czułam się dziwnie, czytając fragmenty o mocnym, seksualnym zabarwieniu). Szczerze opowiada o miłości starszego pana do kosmosu, jak i żony. Odkrywa przed czytelnikiem wiele rodzinnych tajemnic; z nich wszystkich najbardziej intrygującym był dotyczący jego babki.

Poświata to wyraźny dowód na to, że nie trzeba tworzyć fikcyjnych postaci oraz wydarzeń, aby zaciekawić czytelnika. Samo życie pisze niejednokrotnie o wiele lepsze scenariusze. Tylko momentami zastanawiałam się, w jak dużym stopniu miesza się tu prawda z fikcją, o której to wspomniano na okładce...

Jeżeli chcecie oderwać się od fantastyki, obyczajówek czy thrillerów, otwieram Wam szeroko drzwi do Poświaty- nie będziecie żałować.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu W.A.B.!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*