poniedziałek, 5 marca 2018

[436] Evanna Shamrock- 'Signum Sanguinem. Mrok- REVAMPED'

***


Autor: Evanna Shamrock
Tytuł: Signum Sanguinem. Mrok- REVAMPED
Seria: Signum Sanguinem
Wydawnictwo: Ridero
Stron: 210

W Auditium rozprzestrzenia się strach; coraz więcej osób zostaje uznanych za zaginionych, coraz więcej uzależnia się od nowego narkotyku, zwanego Superbia. Tylko Naznaczeni wiedzą, z czym tak naprawdę przyszło im walczyć- tylko w nich nadzieja na ocalenie mieszkańców Auditium. Czwórka przyjaciół -Aggie, Max, Kamil i Eliasz- nie wie jednak, że w ich pobliżu znajduje się jeszcze jeden człowiek o podobnych zdolnościach. Chłopak, który przez lata otoczony przez nienawiść, sam wydaje się nienawidzić każdego, kto stanie mu na drodze.

Minęło trzy lata, odkąd rozpoczęła się moja przygoda z serią Signum Sanguinem. Jak ten czas leci! Przysięgłabym, że dopiero niedawno miałam okazję recenzować pierwszy tom dla wydawnictwa Novaeres, a tu już owa część (w odnowionej wersji) pojawia się ponownie na rynku wydawniczym, tym razem pod pieczą wydawnictwa Ridero. Co skłoniło autorkę do ponownego wydania? Otóż, wszyscy się zmieniamy- fizycznie, psychicznie. Zmieniają się nasze poglądy na świat, a przecież trzy lata to kawałek czasu. Nic więc dziwnego, że pani Shamrock pokusiła się o ulepszenie starej wersji Mroku tak, aby lepiej pasował do jej obecnego podejścia. Zresztą, wszystkiego możecie się sami doczytać w Posłowiu. 

Wiadomo, że pamięć już nie ta i po tym okresie nie umiałabym wyraźnie wskazać, jakie szczegóły w fabule uległy zmianie. Jednak owe przeobrażenia czuć w samej atmosferze książki- jest dojrzalsza, a napięcie czy wiążące bohaterów emocje są łatwiejsze do wyczucia, choć oczywiście nie przekazane czytelnikowi wprost. Są gustownie ukryte, na tyle, by odbiorca lektury sam dokopał się do drugiego dna, nie musząc jednocześnie nieustannie zastanawiać się, czy aby za bardzo nie poniosła go wyobraźnia w interpretowaniu niektórych relacji między bohaterami. To lubię, zdecydowanie tak.

Revamped przypomniało mi, za co tak bardzo polubiłam ową serię- mrok, tajemnice, czyhające na każdego zło, tak bliskie, że aż namacalne... no i przede wszystkim za to, że w tym całym bagnie znalazło się jeszcze miejsce na ludzkie odruchy, te zanikające okruchy człowieczeństwa. Nie chciałabym, aby moje otoczenie choć w przybliżeniu przypominało to książkowe Auditium.

Ciekawość budzą również postacie. Na pierwszy plan wysuwa się Jojo, o oczach zabarwionych czerwienią. W swym krótkim życiu przeżył zbyt wiele złych chwil, co niestety negatywnie wpłynęło na postrzeganie przez chłopaka innych osób. Jest waleczny, odważny, acz skryty. Nie chce, aby z kimkolwiek połączyły go bliższe relacje. Stracił już bowiem zbyt wiele...

Intryguje także to, kim tak naprawdę są wspomniani wcześniej Naznaczeni? Otóż w rozpoczynającym serię tomie uzyskujemy trochę informacji odnośnie tej grupy, jednak ich dalsze losy, a także więcej szczegółów poznamy dopiero w kolejnych częściach. Co jak co, ale pani Shamrock potrafi dozować emocje.

Kto te trzy lata temu nie miał okazji do sięgnięcia po Signum Sanguinem. Mrok, ten ma takową możliwość obecnie. Korzystajcie, bo warto!

Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*