***
Autor: Dennis Lehane
Tytuł: Pokochać noc
Seria: -
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 480
Rachel poznała Briana, gdy gnana wewnętrzną potrzebą, próbowała odnaleźć ojca. Jej matka nigdy nie odpowiedziała na to ważne dla kobiety pytanie- kim jest mężczyzna, który przyczynił się do jej narodzin. Brian nie pomógł wówczas ustalić prawdy, jednak ich znajomość przetrwała wiele lat- głównie dzięki emailom. Ponownie spotyka go w najgorszym momencie swojego życia; wróciła z Haiti, gdzie widziała piekło na ziemi, ośmieszyła się na wizji, a tym samym straciła pracę. Potem, porzucona przez ówczesnego męża, coraz bardziej zamykała się w małej skorupie swojego mieszkania. Ataki paniki nasilały się z każdym wyjściem na zewnątrz. Z nielicznymi wyjątkami, oczywiście. I tak po raz kolejny, po niemalże dziesięciu latach, natknęła się na byłego detektywa. Wkrótce byli już szczęśliwym małżeństwem, a Brian dbał o to, aby pomóc ukochanej przełamać wewnętrzny strach. Ale... czy kochający mąż na pewno był z nią do końca szczery?
Z książkami pana Lehane spotkałam się jeszcze za bardzo młodych lat, kiedy dopiero mój gust literacki się wyrabiał. Jego Rzeka tajemnic miała spory wpływ na to, że dziś najchętniej sięgam po thrillery. W miarę możliwości staram się na bieżąco sięgać po nowości spod jego pióra, dlatego też nie zastanawiałam się długo nad zrecenzowaniem Pokochać noc. Taki sentyment.
- Zakochałem się w tobie, bo to nieuniknione. gdy się spotyka kobietę, na którą chce się patrzeć w chwili śmierci. Człowiek się zakochuje. Raz po raz. A jeśli ma wyjątkowe szczęście, to ta kobieta odwzajemnia jego miłość i już nie jest taki, jaki był, bo gdyby było mu tak wspaniale, nie potrzebowałby tej miłości.
Początkowo zanosiło się na thriller pt. "ktoś jest kimś innym, niż się wydaje". I tyle. Jakiś psychopata, który najpierw rozkochuje, a potem zabija swoje miłosne ofiary. I po części tak było; szybko jednak okazało się, że ta historia ma podłoże raczej "gangsterskie", kryminalne, niż psychopatyczne.
Ogromnym fanem filmów, a także literatury sensacyjnej nie jestem. Ale oczywiście nie ograniczam się z tego powodu. Cóż, w tym przypadku myślałam, że czeka na mnie spokojnie dobry thriller, ale w zamian za to dostałam dobrą historię akcji. W jednej chwili w miarę poukładany świat u boku Briana zwala się Rachel na głowę. Kobieta, cierpiąca na ataki paniki, musi wziąć się w garść. Stawką jest coś więcej niż złamane serce- jej życie. Nie wie, komu może ufać; wszyscy jej przyjaciele okazują się w jakiś sposób zaplątani w tamtejsze wydarzenia. Ludzie są inni, niż sądziła. Każdy nosi maskę, za którą skrywa... no właśnie, co? Tajemnice, tajemnice i jeszcze raz tajemnice.
Miło było móc odświeżyć "znajomość" z panem Lehane. I choć książka nie do końca wpisuje się w moje gusta, to na pewno wciągnie każdego, kto lubi takie kryminalne zagadki.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*