Hej ho!
***
Autor : Laurelin Paige
Tytuł : Uwikłani. Pokusa.
Seria : Uwikłani
Wydawnictwo : Kobiece
Stron : 280
Alayna Wither to młoda, piękna i diabelnie inteligentna kobieta. Stąd też jej plan, by objąć stanowisko menedżera w jednym z nowojorskich klubów, gdzie dotychczas pracowała jako barmanka. Mimo przyciągającej wzrok urody stara się nie zaprzątać sobie głowy mężczyznami- to wprowadziłoby do jej życia niepotrzebne komplikacje, mogłoby obudzić tkwiącą w niej bestię.
I cały misterny plan -mówiąc kolokwialnie- trafił szlag, gdy na jej drodze staje Hudson Pierce, bogacz o urodziwej twarzy. A on nie da jej odejść...
Kochani, dziś będzie erotycznie. Wiem, wiem, na moim blogu baaaardzo rzadko pojawiają się recenzje książek z literatury erotycznej, co powodowane jest moją ogólną niechęcią do owego gatunku. Niechęcią? Może źle ujęłam; zazwyczaj dialogi w takowych utworach zwyczajnie mnie bawią- wiecie, ma być ogniście, a jest... hm, cóż. Jak było w przypadku Uwikłanych?
Otóż, zupełnie inaczej. Nie wiem, jak to się stało, ale Laurelin Paige przywiązała mnie do swojego literackiego dziecka zaledwie na jeden dzień. Powód? Cóż... omotała mnie. Byłam ciekawa, jak pójdą sprawy i nawet nie skupiłam się zbytnio na schematyczności typu "ona piękna, inteligentna. On bogaty, przystojny". Wręcz spodziewałam się takiego dodatku. Ale w Uwikłanych jest coś... coś, co intryguje, wciąga. I przede wszystkim- chce się więcej.
Przyznam się, początkowo myślałam, że autorka skupi się głównie na kwestii niecodziennego zlecenia, jakie Pierce powierzył Alaynie. Dziewczyna miała bowiem... pomóc mu w zerwaniu zaręczyn. Ciekawe, co? Kto to widział, żeby w taki sposób kończyć związek? Są przecież o wiele łatwiejsze i kulturalniejsze metody... Ale, jak się okazuje, niewystarczające w przypadku rodziny Pierce. Alayna od tego momentu ma udawać jego dziewczynę, w której jest nieziemsko zakochany. W międzyczasie... w międzyczasie łączy ich relacja czysto seksualna, bez zaangażowania. Tylko czy taki układ może wypalić w przypadku osoby ogarniętej obsesją?
Obsesja. Mocne słowo, jak dla mnie. Z drugiej zaś strony nieumiejętność kochania. Zgrany duet, dziwny twór, ale czy ma szansę na egzystencję? Tajemnice bohaterów najmocniej mnie zaintrygowały. Strona za stroną byłam ciekawa, jak potoczą się ich losy- czy dadzą radę opierać swój związek wyłącznie na seksie, a może jednak coś zakiełkuje w sercu jednego z nich?
Generalnie można Uwikłanych uznać za standardowy erotyk- piękni bohaterowie, dużo kasy, intryga, masa seksu. Jednak jest coś, co wyróżnia tę pozycję na tle innych- naprawdę porażające tajemnice postaci. Czy twór Laurelin Paige jest lepszy niż 50 twarzy Greya? Szczerze, nie umiem osądzić. Nie jestem znawczynią literatury erotycznej i nie zamierzam nią być. Powiem tylko tyle- Uwikłani? Trzy razy tak! Nawet, jeśli bawiły mnie wulgarne dialogi. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiece!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*