Wesołego Alleluja ! ;)
Jak Wam mijają dni wolności ? Ja biegam od placków do zamiatania podłogi i tak w kółko ...
***
Autor : Bill Bass & Jon Jefferson
Tytuł : Trupia farma
Seria : -
Wydawnictwo : Znak
Stron : 327
Farma kojarzy się każdemu z pachnącym sianem miejscem, biegającymi wszędzie kurami oraz gospodarzem, panującym nad całym swoim dobytkiem. W książce rolę gospodarza objął doktor Bill Bass, sławny antropolog sądowy, zaś jego dobytkiem jest cuchnąca rozkładającymi się ludzkimi ciałami farma. Wraz z grupą najlepszych studentów stara się odpowiedzieć na pytania dręczące naukowców od pokoleń- jak długo rozkłada się ciało ? Jaka pogoda sprzyja przyśpieszeniu procesu rozkładu ? Jakie robactwo składa jaja na ciele ? Tak więc :
" Witamy na Trupiej Farmie ! "
Jestem wielką fanką serialu Kości, w którym główną rolę odgrywa właśnie bardzo inteligentna Pani antropolog; kobieta ot tak potrafi ocenić, ile dane ciało leżało na słońcu zanim zostało odnalezione bądź czy był to mężczyzna czy kobieta. Pamiętam nawet odcinek, w którym "występowała" trupia farma, zresztą bardzo ciekawie przedstawiona, trzeba przyznać ;). Książka Billa Bassa pokazuje nam prawdziwe oblicze antropologii sądowej, wcale nie takiej prostej sztuki, jak mogłoby nam się wydawać po obejrzeniu kilku kryminalnych seriali. Może nawet trochę podświadomie zawiodłam się na tym tytule, liczyłam raczej na coś w stylu Kości.
Książka jest pisana żargonem naukowym, choć przystępnym dla normalnego człowieka; niektóre sprawy są nadmiernie przeciągnięte, autor często wtrąca dygresje, które przenoszą nas w zupełnie inne miejsce, bardzo odległe od badanego miejsca zbrodni. Po pewnym czasie wraca do odnalezionego ciała, jednak ja już kilkakrotnie zdążyłam zgubić wątek. Mężczyzna dorzuca także swoje osobiste refleksje, wspomnienia; dzieli się z nami rozpaczą po śmierci dwóch ukochanych żon.
Cóż mogę więcej dodać ? Polecam szczególnie zainteresowanych antropologią ;) ja nieco się przy tym utworze wynudziłam, ale to tylko moje osobiste zdanie ;)
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak :)
Pierwsze skojarzenie: co za tytuł! Drugie skojarzenie:fuj! Sądzę, że to będzie książka dla osób o mocnych nerwach, nie wiem, czy się do nich zaliczam, ale spróbować mogę.:) Po jakim czasie blogowania zaczęłaś współpracę ze Znakiem? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńRównież otrzymałam tę lekturę do recenzji i przyznam, że jestem jej bardzo ciekawa. ;>>
OdpowiedzUsuńStanowczo nie moja tematyka. Ja nie jestem fanką takich klimatów czytelniczych. Zresztą filmowych też :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam "kości", a książka faktycznie może się wydawać idealna dla tego klimatu, jednak po Twojej recenzji widzę, że chyba także bym się przy niej wynudziła;)
OdpowiedzUsuńAh, zaciekawiłaś mnie, więc chętnie się za tą lekturę zabiorę, ale... kiedy? Gdy czasu brak? ;)
OdpowiedzUsuńzapraszm nn :) [czytamy-ksiazki]
OdpowiedzUsuńRównież czytałam ;) Mi przypadła do gustu, bo lubię te klimaty. Już niedługo jej recenzja ;D
OdpowiedzUsuńhej ;) mam kilka pytań dotyczących blogspot ;) da się zrobić coś takiego jak SPAMownik? proszę odpisz u mnie [czytamy-ksiazki]
OdpowiedzUsuń