***
Autor: Andrzej Ziemiański
Tytuł: Cyberpunk. Odrodzenie
Seria: ?
Wydawnictwo: Akurat
Stron: 360
Zakazane
Miasto kipi agresją, pulsujące neony kłują w oczy jadowitymi kolorami, a
wąskimi uliczkami nieustannie przemykają ludzie, którzy
za przeżycie będą zdolni nawet do kupczenia własnymi ciałami. To nowa
rzeczywistość, w której nie liczy się człowiek, a los społeczeństwa mają w
rękach uliczne gangi oraz wielkie przedsiębiorstwa. To miejsce, do którego
nikt z nas nigdy nie chciałby trafić.
Mimo
ultranowoczesnych zabezpieczeń w jednym z laboratoriów
pewna kobieta dostała się do jego wnętrza z grupą naukowców,
po czym wymordowała ich wszystkich i bez problemu została wypuszczona przez
ochroniarza. Nikt nie wie, co pchnęło ją do takiego czynu. Były policjant Shey
Scott -mimo że dotychczas z powodu śmiertelnej choroby nie był brany pod uwagę-
ma za zadanie odnaleźć Axel Staller, bliźniaczkę morderczyni. Partneruje mu Lou
Landon, który do tej pory swój
policyjny czas spędzał jedynie przy biurku na komendzie.
Czy ta trójka
bohaterów poradzi sobie z zadaniem... ?
Szczerze
powiedziawszy, nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej książce. W jej
opisie zaintrygowała mnie charakterystyka Zakazanego Miasta, w którym
przyszło żyć naszym bohaterom. Czytelnik od razu zaczyna się zastanawiać, czy
za wiele, wiele lat i nas nie czeka podobna egzystencja...
Jak już
wspomniałam, Shey Scott jest umierający; z powodu nieuleczalnej marsjańskiej
gorączki został wydalony ze służby, więc w spokoju oczekuje na swój
koniec, ratując się tanimi podróbkami leków
uśmierzających ból. Ktoś na górze
zadecydował jednak, że to właśnie on ma poprowadzić tę sprawę- nie znają
nikogo, kto nadawałby się do tego lepiej. Szczególnie,
że wymordowanie grupy naukowców nie było jedynym przypadkiem podobnego ataku. A kto
będzie miał więcej informacji o morderczyni niż jej siostra bliżniaczka? Której
-przy okazji- wytropienie jest równie
skomplikowanym zadaniem. Czego się jednak nie robi za ocalenie życia?
Mam
mieszane uczucia względem tej pozycji. Z jednej strony była dobra, z drugiej
czytając wszystkie recenzje pełne "ochów"
i "achów" zastanawiam się, co w niej było takiego
"wow"? Owszem, mnie osobiście bardzo podobał się opis Zakazanego
Miasta i nowoczesnych technologii, o jakich nie śniło się ludziom żyjącym
obecnie. Bohaterowie również byli bardzo dobrze skonstruowani- polubiłam i
Shey'a, i wiecznie uciekającą Axel (szczególnie,
gdy została podrasowana przez ustrojstwo w głowie, które
pozwoliło jej żyć). Akcja pędzi na łeb, na szyję, więc też nie sposób
się przy niej nudzić. Jestem jak najbardziej na tak, gdyż pod względem
konstrukcji wszystko jest bardzo dobre. Jak sądzę, po prostu to nie jest mój
gatunek. Przeczytałam Cyberpunk w jeden dzień, nie uważam tego czasu za
zmarnowany, aczkolwiek nie jest to lektura, którą
poleciłabym sama sobie (wiecie, ja raczej celuję w thrillery, a tu mamy powieść
sensacyjną). Zdecydowanie nadawałaby się na zekranizowanie, gdyż każdy fan filmów
akcji odnalazłby tu coś dla siebie- nietuzinkowe postacie, fantastyczne tło, którym
stało się Zakazane Miasto i oczywiście nieustanne zwroty akcji. Mimo wszystko
cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą pozycją. Traktuję to jako
rozszerzanie własnych horyzontów literackich.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Akurat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*