środa, 12 lutego 2020

[586] Ane Riel- 'Żywica' RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

***


Autor: Ane Riel
Tytuł: Żywica
Seria: -
Wydawnictwo: Zysk i S- ka
Stron: 280

Liv całe swoje dziewięcioletnie życie spędziła z rodzicami na małej wyspie, gdzie za jedyne towarzystwo miała drzewa, leśne zwierzęta oraz brata bliźniaka, Carla. Nie czuje się smutna z tego powodu- ojciec, Jens, uczy jej wielu niezbędnych na wyspie rzeczy. I przede wszystkim wysyła na Dużą Wyspę na "wycieczkę", by dziewczynka mogła przynieść do domu najpotrzebniejsze do życia rzeczy, zabrane z ludzkich domostw. 

Kiedy ojciec Liv zgłasza na Wyspie śmierć dziewczynki, nikt nie próbuje nawet tego kwestionować; nie chcą wybudzać cierpienia Jensa, który od zawsze uznawany był za pracowitego, acz milczącego mężczyznę. Wiedzą, jak musi się teraz czuć. A jednak nie zdają sobie sprawy, co tak naprawdę kryje się w jego głowie.

Nietuzinkowy opis, piękna okładka (oczywiście, cała ja) i przede wszystkim twarda oprawa- Boże, byłam zachwycona, kiedy ta pozycja do mnie dotarła! Miałam również nadzieję, że Żywica nie zbierze ode mnie pochwał jedynie za wygląd, ale i za zamkniętą w niej historię. Początkowo myślałam, że będzie to thriller, ale teraz nie jestem do końca o tym przekonana.

Liv to dziewięcioletnie dziecko, ale i tak jest o wiele bardziej dojrzała niż większość starszych dziewczynek. Widziała w swoim krótkim życiu niejedno, choć pokrętny światopogląd jej ojca zazwyczaj przedstawiał czarne jako białe. Dziewczynka żyła według tych ustalonych przez Haardera zasad, bardzo łatwo przyjmując je jako swoją codzienność. Nauka strzelania z łuku, polowanie na zwierzynę, kradzieże- to jej świat. Za jedyne towarzystwo w jej wieku miała wyłącznie brata, Carla, choć i ta kwestia jest dość... umowna. 

No dobrze, może to i jest thriller, aczkolwiek nie taki, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni- nie ma tu seryjnych morderców, policja występuje jedynie marginalnie i na zaledwie kilku stronach, a do tajemnicy mieszkańców małej wysepki dokopał się nie stróż prawa, lecz przyjezdny. Tak naprawdę Żywica jest wstrząsającym portretem psychologicznym głowy rodziny Haarderów, Jensa. Mężczyzna od dziecka mieszkał na tej wyspie, w tym domu; przeżył nagłą śmierć jego ukochanego ojca, opuszczenie przez brata, a później wielką miłość do pielęgniarki matki, Marii. To z nią postanowił założyć własną rodzinę, która będzie mogła prowadzić bezpieczne i szczęśliwe życie na Małej Głowie. Od zawsze był milczący i lubił otaczać się rzeczami, uznanymi przez innych za zupełnie zbyteczne. Dla niego jednak każdy przedmiot miał swoje zastosowanie, nawet jeżeli nie w danym momencie, to na pewno później. I tak kupa śmieci z roku na rok powiększała się, zamykając go w czterech ścianach domu. Można by rzec, że nie do końca ufał innym ludziom; chyba założył, że każdy prędzej czy później opuści go tak, jak zrobił to najpierw ojciec, a później brat. Może właśnie to było powodem jego zamknięcia w sobie, a potem... psychozy?

Mimo że wszystkie obecnie toczące się wydarzenia widzimy przy pomocy oczu Liv, to tak naprawdę głównym bohaterem zdaje się być jej ojciec. Widzimy to, co przekaże nam dziewczynka, a wiadomo- dziewięciolatka przyzwyczajona do dość ekscentrycznej egzystencji nie może przekazać obiektywnie tego, co widzi. To, co dla nas dziwne i nie do pomyślenia, dla niej jest normalną codziennością. Nie widzi zmian, które z dnia na dzień zachodzą w ojcu, tłumaczy sobie każdą jego decyzję na swój własny, "wgrany" do jej umysłu przez niego światopogląd. Nie rozróżnia zła i dobra, choć nierzadko jej serduszko bije szybciej, napędzane strachem i niepewnością. Nie krzywdzi nikogo własnoręcznie, wręcz stara się pomóc, aczkolwiek nie widzi w ojcu żadnego zła. Nigdy nie kwestionuje jego decyzji- zresztą, kto posłucha dziewięciolatki?

Fascynująca lektura; już dawno nie przeczytałam nic tak dobrego. Żywica -jak już wspomniałam- jest rozbudowanym obrazem postaci Jensa Haardera: jego relacji z bliskimi, przeszłości, stopniowym popadaniem w szaleństwo. Przy fragmentach dotyczących tego męskiego bohatera -nawet z perspektywy Liv- cała moja uwaga skupiała się wyłącznie na nim. Jeżeli lubicie książki skoncentrowane na psychice bohaterów, to ta pozycja jest zdecydowanie dla Was.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Zysk i S- ka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*