niedziela, 9 lutego 2020

[584] E. G. Scott- 'Nic o mnie nie wiesz'

***


Autor: E. G. Scott
Tytuł: Nic o mnie nie wiesz
Seria: -
Wydawnictwo: Muza 
Stron: 488

Świat żyje pozorami; patrzysz na nich i z zazdrością widzisz bijące od nich szczęście. To para idealna- przynajmniej na pierwszy rzut oka. Jeżeli przyjrzysz im się dokładniej to zauważysz, że w jej oczach kryje się niema rozpacz, a on z kolei niepewnie rozgląda się na boki. Każde z nich prawdopodobnie ma własne tajemnice, które za nic nie powinny wyjść na światło dzienne.

Rebecca i Paul to właśnie taka para. Są razem już dwadzieścia lat, a jednak każde z nich ma do ukrycia wiele. Kobieta jest uzależniona od opiatów, a po wyrzuceniu z pracy ma do nich bardzo utrudniony dostęp. On z kolei nie wie, czy kobieta, z którą nawiązał romans, da im wreszcie spokój. Rebecca przeczuwa, że ich małżeństwo zmierza ku końcowi; odkrywa kolejne kłamstwa męża, choć nie zdradza mu ani słowa. Ma plan, dzięki któremu odbierze mężczyźnie wszystko, co kiedykolwiek było dla niego ważne.

Niby dwadzieścia lat małżeństwa, ale czy bohaterowie mogą w stu procentach powiedzieć, że znają się na wylot? Czy dzieląc z kimś tak wiele wspólnych chwil możemy być pewni, że druga połówka niczym nas już nie zaskoczy... ?

Najnowsza propozycja od wydawnictwa Muza to kolejny thriller psychologiczny, który ma za zadanie namieszać nam w głowach. Do książek tego typu lecę jak mucha do miodu licząc, że czeka na mnie oryginalna historia, o której długo nie zapomnę. Raz wychodzi to lepiej, raz gorzej- wiadomo. Jak było więc w przypadku Nic o mnie nie wiesz?

Rebecca powoli traci kontrolę nad własnym życiem. Współpracownicy coraz częściej zauważają jej zmienne nastroje, co skutkuje wezwaniem na dywanik do szefa, Marka. Co prawda to znajomy jej męża, ale nie powstrzymuje go to przed zwolnieniem kobiety. Później dochodzą jeszcze tajemnicze przelewy na wysokie kwoty z wspólnego, małżeńskiego konta, które założyli z myślą o odkładaniu funduszy na wymarzony dom. Rebecca już wie, że Paul chce od niej odejść- pytanie tylko kiedy i z kim? Wszystko powoli się sypie... ale ona nie da się skrzywdzić po raz kolejny. Już nie.

Głównym tematem tej pozycji jest oczywiście brak zaufania dwóch stron związku do siebie, acz doszło do tego nie bez przyczyny. Rebecca zdaje sobie sprawę z tego, jak jej mąż działa na inne kobiety i wie, że jemu zdarzało się to wykorzystywać. Przynajmniej raz. Zresztą, gdy firma Paula zbankrutowała, a on sam zamienił się z pewnego siebie mężczyzny na flejtucha, snującego się całe dnie po domu w pidżamie, Rebecca sama w jakiś sposób odsunęła się od męża. W ich przypadku "...w zdrowiu i w chorobie" tak naprawdę nie miało racji bytu. I to mnie zastanawia. Czy w takim wypadku można to nazwać prawdziwą miłością? Zamiast wspierać Paula, ona za każdym razem wzdrygała się na najdrobniejszy przejaw czułości z jego strony. Tak, jakby lata temu zakochała się tylko w obrazie, który stworzył on, lecz nie kochała jego prawdziwego jestestwa. Nic dziwnego, że mężczyzna zwrócił uwagę na inną... choć oczywiście zdrady -w żadnym wydaniu i z żadnego powodu- nie pochwalam.

E. G. Scott to tak naprawdę duet pisarzy: Elizabeth Keenan i Greg Wands. Gdybym nie wyczytała tego na okładce książki, to byłabym pewna, że tworzyła ją jedna osoba. W ogóle nie brakuje tutaj harmonii w pisaniu, wszystko jest ze sobą zgodne, każdy detal pasuje. A jako że tę pozycję tworzy mężczyzna i kobieta, mamy dodatkowy wgląd w psychikę bohaterów (wiadomo, mężczyzna realniej opisze to, co czuje jego męski bohater). Trochę tak, jakby sami autorzy toczyli między sobą grę na naszych oczach. 

Historia tego literackiego małżeństwa jest bardzo zawiła; każde z nich ma swoje mroczne tajemnice, do których za żadne skarby nie przyzna się przed drugą połówką. Tak, jakby obawiali się, że w momencie opowiedzenia o tym, ich bańka mydlana pęknie. Zmienią się nagle w oczach ukochanej osoby? A właściwie nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak idealnie ich przeszłość pokrywa się ze sobą. Jak bardzo są dopasowani. 

Na początku myślałam, że pierwsze skrzypce w tej historii będzie grała odrzucona kochanka; a i w owszem, w pewnym sensie tak jest. To ona wprowadza dodatkowy zamęt do domu Paula i Rebekki, ale z drugiej strony, w jakiś swoisty sposób spaja ich małżeństwo. Za dużo na ten temat nie mogę napisać, aby uchronić Was przed niepotrzebnymi spoilerami. W każdym razie kochanka jest dodatkiem do całej fabuły, choć moim zdaniem i bez niej miałaby się świetnie. A tak niektórzy mogą poczuć, że to trochę... przekombinowane.

Nic o mnie nie wiesz- gra pozorów. Relacja między partnerami, której fundamentem są niedopowiedzenia i kłamstwa. Tak jakby szczerość kosztowała ich o wiele więcej, niż kogokolwiek z nas. Czyta się ją z zawrotną prędkością, chciałam jak najszybciej poznać zakończenie, choć mogłam się domyślać, do czego dojdzie. Poniekąd moje przewidywania się spełniły, ale finisz i tak mnie zaskoczył. I było mi żal tej dwójki bohaterów- cały czas kluczyli, ukrywali przed sobą swoje słabości, by nie doczekać się happy endu. Smutne.

Czy polecam? Myślę, że warto. W natłoku książek tego gatunku co prawda nie wybija się na pierwsze miejsce, ale jest warta uwagi. Na pewno nie umrzecie przy niej z nudów.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Muza!



2 komentarze:

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*