czwartek, 14 listopada 2019

[554] Alex North- 'Szeptacz'

***


Autor: Alex North
Tytuł: Szeptacz
Seria: -
Wydawnictwo: Muza
Stron: 480

Mówią, że czas leczy rany- kłamstwo. On tylko przyzwyczaja do bólu. Bardzo dobrze wie o tym pisarz Tom Kennedy, który po nagłej śmierci żony nie może dojść do siebie. A przecież musi jakoś żyć, szczególnie, że nie jest odosobniony w swojej żałobie- Rebecca opuściła również ich syna, Jake'a. To ona była fundamentem tej rodziny, a gdy jej zabrakło, wszystko zaczyna trzeszczeć w posadach. Tom nie może znaleźć wspólnego języka ze swoim synem, tym bardziej, że chłopiec wciąż rozpacza po utracie matki. Mężczyzna decyduje się więc na przeprowadzkę do Featherbank licząc, że ta decyzja pomoże im otrząsnąć się nieco po tragedii. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że to senne miasteczko skrywa swoją własną tajemnicę...

Dwadzieścia lat temu tym na pozór spokojnym miejscem wstrząsnęła fala zbrodni- ktoś porywał, a następnie zabijał młodych chłopców. Morderca otrzymał przydomek Szeptacz, jako że wiele dzieci skarżyło się przed zaginięciem na to, że ktoś szepcze pod ich oknami. Sprawca został co prawda schwytany, ale mieszkańcy już nigdy nie otrząsną się z traumy. Szczególnie, że jak każdy "wielki" zabójca prawdopodobnie dorobił się następcy...

O Szeptaczu było tak głośno, że nie było możliwości ominąć tej książki. I co najciekawsze, ogromna większość Waszych opinii była pozytywna! W tym wypadku to chyba nic dziwnego, że i ja zapragnęłam sprawdzić, co też w sobie ma ta pozycja takiego, że praktycznie każdy po jej przeczytaniu jest zachwycony. I teraz zdecydowanie podpinam się pod Wasze grono.

Zaczyna się dosyć niewinnie- Tom i Jake po śmierci ich żony i matki nie mogą się dogadać. Chłopiec jest wycofany, skupia się na malowaniu, a za jedyne towarzystwo ma wymyśloną przyjaciółkę. Tom również sobie nie radzi; do tej pory to żona zajmowała się ich synkiem. Mężczyzna poniekąd miał w sobie lęk przed tym, że będzie taki jak własny ojciec. Że coś zepsuje, na zawsze zapisując się w pamięci swego dziecka jako "ten zły". Stąd też decyzja o wyjeździe, o rozpoczęciu wszystkiego na nowo. Szczególnie, iż Jake wydaje się bardzo podekscytowany przeprowadzką, sam wybiera dom w spokojnym Featherbank. A jednak zamiast upragnionego spokoju bohaterowie otrzymują kolejną dawkę mroku.

Pan Alex North znakomicie potrafi wciągnąć czytelnika w tworzoną przez siebie historię. Przez większą część fabuły skupia się na właściwym przekazaniu nam relacji, jakie łączą ojca z synem. Mamy pełen obraz sytuacji i niejednokrotnie na pewno współczuliśmy i jednemu, i drugiemu. W końcu każdy z nich utracił kogoś ważnego, inaczej reagowali na ową traumę, co zapewne miało duży wpływ na ich wzajemne relacje. Tom nie rozumiał syna, powodów jego alienacji; nie rozumiał, albo nie chciał zrozumieć. Jake z kolei był w pewien sposób pozostawiony sam sobie, za jedyne towarzystwo mając ojca, który nie był zadowolony z jego poczynań i dziewczynkę, której rany na kolanach nigdy się nie goiły. Tylko ona go rozumiała, akceptowała takim, jakim jest i wspierała mimo wszystko. 

To, co najbardziej mnie zaintrygowało, to zdecydowanie wymyśleni przyjaciele Jake'a. Przez dłuższy moment myślałam (no dobra, nadzieję również miałam), że autor uraczył nas mieszaniną thrillera z rzeczami nadnaturalnymi. Do tej pory zresztą jestem niemalże pewna, że tak właśnie było. Kilka rzeczy co prawda dało się wytłumaczyć racjonalnie, ale... nie wszystko. Nie mogę za dużo powiedzieć, aby Wam nie spoilerować.

Sama sprawa Szeptacza (a raczej jego następcy) była troszkę mniej ciekawa. Dlaczego? Otóż czytelnik, idąc tuż obok policjantów badających sprawę kolejnych zaginięć, otrzymywał wystarczająco dużo informacji, by wskazać sprawcę. Nie było zbyt wielu podejrzanych i właściwie od pewnego momentu śledztwa byłam pewna, że to ta osoba. Większą tajemnicą była jego obecna tożsamość. Motyw też raczej jasny, nieskomplikowany. Aczkolwiek całość sama w sobie była tak intrygująca, że książkę przeczytałam w kilka godzin. W tym thrillerze to nie odszukanie sprawcy grało pierwsze skrzypce, lecz wątki poboczne.

Czytaliście już Szeptacza? Jeśli nie, to nie bójcie się- ta książka mimo ogromnej promocji naprawdę jest dobra!

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Muza!




3 komentarze:

  1. O tej książce mówi się ostatnio dużo dobrego, dzięki za bardziej konkretną recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka cały czas u mnie na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*