***
Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: Zbyt piękne
Seria: -
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 376
Zuzanna wreszcie czuje, że coś poszło po jej myśli; po zakończeniu związku z Cześkiem kupuje dom, w którym planuje mieszkać, zaś część wynająć. Ma być pięknie, a jednak... w dniu przeprowadzki natyka się na "dzikiego lokatora", jak początkowo myśli. Tymoteusz z kolei ma ochotę zwymyślać firmę kurierską, która pod adres kupionego przez niego dopiero co domu dostarczyła paczki niejakiej Zuzanny Cieplik. Gdy jednak ich właścicielka dociera do budynku, sprawy znacznie się komplikują. Oboje zostali wystrychnięci na dudka przez sprzedawcę, Hieronima Srokę. Zmuszeni do tymczasowego, wspólnego mieszkania, muszą połączyć siły, aby odzyskać pieniądze. Co wcale nie jest takie łatwe.
Mimo że gdzie diabeł sam nie może, tam babę pośle. A Zuza to kobieta o ogromnej sile przekonywania.
Twórczość pani Rudnickiej raczej nie jest czytelnikom obca; moja przygoda zaczęła się od Tajemniczego wielbiciela, a literackie uczucie do pisanych książek pani Olgi trwa do dziś. Sięgając po lekturę jestem pewna, że czeka mnie dobra zabawa. I tak jest za każdym razem!
Tymoteusz i Zuza- dwoje zupełnie odmiennych postaci. Kobieta jest osobą niezwykle temperamentną, która nawet świętego wyprowadziłaby z równowagi. Ogromne znaczenie ma oczywiście fakt, że odkąd porzucił ją ukochany, całą swą złość skierowała na brzydszą płeć. A że Tymoteusz -siłą rzeczy- spędza z nią najwięcej czasu... cóż, nie ma lekko. A przecież ten mężczyzna chciał mieć tylko odrobinę spokoju od swojej szalonej rodzinki...
-Masz rację. Najczęściej mylimy się co do kobiet. Jesteście jak kameleony.- zaakcentował ostatnie słowa.- Taki kalejdoskop barw, że człowieka oślepia, a jak odzyska wzrok, to uświadamia sobie, że utknął w szarym mule.
Przy tej książce można się nieźle ubawić. Zuzka, która często chlapnie coś, zanim pomyśli, niejednokrotnie wpakowała ów duet w nie lada kłopoty. Nie bez znaczenia jest również to, że bohaterowie postanowili prowadzić śledztwo na własną rękę, nie mogąc doczekać się jakichkolwiek efektów pracy policji. Z niektórych rozmów pomiędzy Tymkiem a Zuzą można naprawdę nieźle się pośmiać. Ta kobieta nie da sobie w kaszę dmuchać!
Zakończenie poniekąd mnie zaskoczyło; przyzwyczajona do typowych love story sądziłam, że i tę dwójkę połączy uczucie. A tu... niespodzianka! Niemniej jednak do lektury Zbyt piękne serdecznie zachęcam każdego, kto lubi przy lekturze się odprężyć i uśmiechnąć.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*