Znów brak czasu, aww.
***
Autor : Laurelin Paige
Tytuł : Uwikłani. Obsesja.
Seria : -
Wydawnictwo : Wydawnictwo Kobiece
Stron : 376
Alayna ma to, czego tak bardzo pragnęła przez ostatnie tygodnie- Hudsona Pierce'a. Ale, ale! Ma go tylko dla siebie, gdyż ten najprzystojniejszy mężczyzna jej życia postanowił związać się z nią na stałe, mimo wcześniejszej niechęci do jakiejkolwiek formy stabilizacji. Oboje uczą się żyć ze sobą- ona walczy z obsesją, on- z nadmiernym kontrolowaniem życia ukochanej. Jednak przeszłość powraca, a na scenie pojawia się ktoś, kogo Alayna wolałaby nigdy więcej nie spotkać- Paul, chłopak, któremu obsesja kobiety zniszczyła związek. Do tego Celia, przyjaciółka Hudsona (i jego domniemana eks- narzeczona) chce nawiązać z bohaterką przyjaźń...
Czasem, gdy mam okazję sięgnąć po drugi tom danej serii, zastanawiam się- jak dwie części mogą się tak skrajnie od siebie różnić? Jak tom pierwszy może budzić wyłącznie pozytywne emocje, gdy z kolei drugi... cóż, gdy nad drugim można sobie trochę ponarzekać? Tajemnica książek, ot co. A może ich autorów?
życie, życie, jest nowelą. Raz przyjazną, a raz wrogą... ma się ochotę zaśpiewać podczas lektury Uwikłanych. Żywot Alayny już, już wygląda normalnie, kobieta ma wszystko poukładane, nie musi bać się właściwie niczego i nikogo, a tu bum! I mydlana bańka szczęścia pryska. A wiadomo, jak w książce, tak i w życiu- jeśli ukryjesz coś przed bliską osobą, to ona prędzej czy później i tak odkryje prawdę. I będzie niezły dym.
Byłam ciekawa, czy autorka ukaże, jak wygląda ta obsesja głównej bohaterki. W tej części mieliśmy styczność zaledwie z jedną taką sytuacją i myślę, że większość nas, kobiet, zareagowałaby ponownie (co nie oznacza, że mamy obsesję, co to, to nie!).
Nie wiedzieć czemu, Alayna w tej części strasznie mnie irytowała. Rozumiem, że ich związek nie należy do najłatwiejszych, że oboje mają okropną przeszłość (która jak na złość wciąż mąci im w życiu teraźniejszym), ale... moim zdaniem w pewnych sytuacjach przesadzała i to bardzo. Do tego jawiła mi się jako osoba dość naiwna, wierząca w dobro tych, którym nigdy przenigdy nie powinna była zaufać (patrząc na to, że ostrzegało ją przed tym otoczenie).
Ha, kilka książek z literatury erotycznej już w swojej czytelniczej karierze przeczytałam, ale dopiero podczas lektury Uwikłanych tak silnie uderzył we mnie jeden fakt- te historie są stworzone na tzw. "jedną modłę". Przystojny i bogaty facet ratuje przed ogromnymi kłopotami biedną, acz piękną kobietę. Teraz ciężko mi stwierdzić, czemu w poprzednim tomie jakoś nie towarzyszyło mi to uczucie. Ach, pewnie dlatego, że zazwyczaj części rozpoczynające serię są nieco lepsze.
Alayana z kobiety pewnej siebie, ale i borykającej się z błędami przeszłości stała się czymś w rodzaju seksualnej kury domowej, uzależnionej od partnera- poniekąd można to tak określić. Dominacja, dominacja, dominacja, czyli myśl przewodnia.
Reasumując, książka Uwikłani. Obsesja wypadła trochę bladziej niż jej poprzedniczka, aczkolwiek wciąż historia Alayny i Hudsona należy do moich faworytów (jeśli chodzi o literaturę erotyczną, oczywiście). Może to tylko ja się czepiam, kto wie?
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Kobiece!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*