wtorek, 10 lipca 2018

[457] Louisa Morgan- 'Tajemna historia czarownic'

***


Autor: Louisa Morgan
Tytuł: Tajemna historia czarownic
Seria: -
Wydawnictwo: Prószyński i S- ka
Stron: 560

Kobiety z rodu Orchire posiadają magiczną moc i nie chodzi tu wyłącznie o przepowiadanie pogody; każda, która narodziła się w owej rodzinie, odznacza się mniej lub bardziej widocznymi cechami. A wydawało się, że gdy ziemski padół opuściła grand- mere Ursule, to nie narodzi się godna babki następczyni... kolejne pokolenia udowodniły jednak, że nie tylko mają w sobie krew Orchire, ale też potrafią dbać o swoich bliskich. 

Tematyka czarownic interesuje mnie od zawsze. Wiele słyszało się o procesach tzw. czarownic, które w myśl dobrobytu zaprzedały swoją duszę diabłu. Co istotne, daną służkę zła wskazywali... mężczyźni. To oni przeprowadzali później próby, które moglibyśmy po prostu określić mianem tortur. Żadna kobieta nie miała szans wyjść obronną ręką z sytuacji, gdy padło na nią podejrzenie. W tych latach zmarło bardzo wiele niewinnych kobiet, a jeszcze więcej żyło w nieustającym strachu przed oszczerstwem. 

Louisa Morgan ukazała nam świat pięciopokoleniowej rodziny Orchire w nieco inny sposób. Owszem, aby odprawić odpowiednie obrzędy na dane święta kobiety musiały kryć się w jaskiniach bądź piwnicach, za wroga mając pewnego nieustępliwego księdza. Jednakże w Tajemnej historii czarownic przeważa przede wszystkim codzienność- normalne, proste, wiejskie życie. Trudy związane z pracą na roli, ale również i złamanym sercem. Oczywiście ich życie nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać z moich słów; niektóre zmarły pod każącą dłonią sąsiada.

Owa lektura jest przede wszystkim powieścią obyczajową, bardzo obszerną. Na jej kartach zapisały się zarówno kobiety dobre, jak i te kierujące się wyłącznie własną wygodą. Dzięki tej różnorodności w postaciach (nikt przecież nie chce czytać wyłącznie o osobach prawych oraz dobrych, zresztą, w każdej rodzinie znajdzie się tzw. czarna owca) lektura jedynie zyskuje na wartości.

Powieść autorstwa Louisy Morgan czyta się szybko, mimo że ma prawie sześćset stron; po części dzięki wielości bohaterów, z drugiej strony duże znaczenie ma również styl autorki. Książka jest lekka oraz przyjemna, nie wymaga ogromnego intelektualnego zaangażowania od czytelnika. Ot, powieść dobra, aby się zrelaksować. Zazwyczaj, gdy ktoś zahaczał o tematykę procesów czarownic, utwór był trochę cięższy. Dlatego też trudno brać Tajemną historię czarownic jako książkę w większym procencie opisującą prawdziwe zdarzenia- to powieść, w której wykorzystano czarownice. Niemniej jednak polecam Wam ją serdecznie- sama czytałam ją z wypiekami na twarzy, głodna kolejnych wydarzeń.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Prószyński i S- ka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*