środa, 6 stycznia 2016

[282] Fiodor Dostojewski- 'Biesy'

Święta, święta i... znów trzeba wracać na uczelnię.

***

Autor : Fiodor Dostojewski
Tytuł : Biesy
Seria : -
Wydawnictwo : MG
Stron : 670

Komu wierzyć, gdy przyjaciel staje się wrogiem, a wróg... sprzymierzeńcem?
Barbara Pietrowna pragnie "ożenić" swego długoletniego przyjaciela Stiepana Trofimowicza z młodziutką Darią Pawłowną. Mężczyzna, mimo iż zasmakował w życiu kawalera, zgadza się. W międzyczasie w rodzinne strony powraca syn kobiety, Mikołaj Wsiewołodowicz, który kilka lat temu uznany został za szaleńca...



Bardzo ciężko jest mi rozpocząć tę recenzję. Nie, nie dlatego, że książka nie przypadła mi do gustu- bynajmniej, pochłonęłam ją tak szybko, jak pozwalały mi na to przedświąteczne obowiązki. Problem tkwi gdzieś indziej, prawdopodobnie w tym, że ciężko odnaleźć jeden, główny wątek.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to charakter społeczeństwa; aż roi się od plotek, żyje nimi, całe miasto nimi... tętni. Jeden donosi na drugiego, drugi szantażuje trzeciego, a trzeci... cóż, boi się śmierci lub wręcz przeciwnie, pragnie jej. I jak tu się nie pogubić?

W literaturze rosyjskiej zawsze miałam problem z rozpoznaniem postaci, gdyż... ich nazwiska stanowią dla mnie nie lada wyzwanie! Są długie i powtarzające się, więc zwyczajnie gubię się. Taka lektura wymaga ode mnie podwójnego skupienia.

Zaintrygowały mnie dwie postacie- Stiepana Trofimowicza i Mikołaja Wsiewołodowicza. Pierwszy z nich jawił mi się jako dość leniwy jegomość, kiedyś nieco sławny, dziś spoczywający na laurach, co nie przeszkodziło mu w korzystaniu z dobroci Barbary Pietrowny (choć i ten związek był nie do końca bezinteresowny, rysuje się tu coś na podobieństwo pana, który utrzymuje -Pietrowna- i podwładnego, który musi wykonywać każde polecenie- Trofimowicz). Gdzieś tam w sercu przechowywał jeszcze jakieś idee, ale czymże są w porównaniu z wygodnym życiem? Mikołaj Wsiewołodowicz z kolei skrywał jakieś tajemnice, na pierwszy rzut oka bardzo mroczne. Nie powinno więc dziwić, że jego losy śledziłam najuważniej. Wspominał o pewnym stowarzyszeniu, lecz o jakie ugrupowanie chodziło... ?

Biesy to obraz społeczeństwa, uwikłanego w sieć kłamstw, plotek i potwarzy. Ludzie są tak zblazowani, że szukają sobie nowych rozrywek- a czyż jest coś lepszego niż obmowa bliźniego? Każdy bohater ma jakiś sekret, zaś pewne osoby nie spoczną, póki nie wycisną ostatniej kropli tajemnicy. Ostatecznie... szantaże i polityczna zapalczywość doprowadziły do niejednej tragedii.

Fiodor Dostojewski po raz kolejny pokazał, że klasyka nie gryzie, a wręcz przeciwnie- jest bardzo dobrze przyswajalna przez organizmy współczesnych ludzi.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu MG!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*