piątek, 3 kwietnia 2015

[221] A. S. A. Harrison- 'W cieniu'

Wesołych Świąt Kochani ! :*

***


Autor : A. S. A. Harrison
Tytuł : W cieniu
Seria : -
Wydawnictwo : Znak Literanova
Stron : 352

Po dwudziestu latach związku nikt nie wyobraża sobie zerwania... Tyle miesięcy, tygodni, dni razem i jak tu nagle obudzić się z tego bezpiecznego snu?
To, że Todd miewał kochanki, nie stanowi dla Jodi nowości; większym zdziwieniem jest informacja, iż jej partner postanawia porzucić dotychczasową ukochaną na rzecz jego niemal o połowę młodszej kochanki, Natashy. Żeby było pikantniej, nowa wybranka to... córka jego przyjaciela. 
Todd pewnie nie zrywałby łączącego go z Jodi miłosnego układu, gdyby nie dziecko, rosnące w łonie Natashy. Przecież potomek musi mieć ojca na miejscu. Mężczyzna wierzy, że zawsze spokojna i ułożona eks przyjmie lawinę informacji z typowym dla niej opanowaniem. Nie wie, że nieustannie znajdująca się w jego cieniu kobieta już zaplanowała mu pogrzeb...

Na okładce same pozytywne opinie- a to, że książka powalająca, a to znowu, że niezwykle wciągająca... ileż to już się nieraz nie naczytaliśmy takich dopisków?  I co? Ile razy faktycznie biliśmy pokłony przed autorem danej pozycji? No właśnie... Reklama robi swoje. A więc... jak wypadła W cieniu ?

Todd i Jodi tworzą udany związek od dwudziestu lat; kobieta pozwalała mu na wiele, akceptowała "typowe męskie rozrywki", jak zwykła nazywać przelotne romanse. Stąd jej pewność, że ich "układ" będzie trwał aż do śmierci. I pewnie gdyby jego młoda kochanka nie naciskała na ślub, ta bajka skończyłaby się inaczej. A tak? Mamy rozbitą rodzinę, zakończony związek i trupa. Mieszanka wybuchowa.
Są takie książki, które odkładam na półkę po przeczytaniu, ale mój wzrok często na długo "zahacza" o ich grzbiet; zastanawiam się, co mam o nich sądzić, próbuję rozgryźć bohaterów i ich motywy. Tym razem też tak było- bynajmniej nie dlatego, że uważam ową pozycję za jakiś literacki fenomen. Co to, to nie. Po prostu... zastanawiało mnie, czy piewcy czytali wcześniej tę książkę? Zakładając, że tak- gdzie oni się tu dopatrzyli thrillera? Ale po kolei.

Jeśli byłabym facetem i czytałabym W cieniu (a do tego lubiłabym skoki w bok), to Jodi wydawałaby mi się partnerką idealną- wzbraniała się przed ślubem, pozwalała na kochanki, prała, prasowała, gotowała i sprzątała bez najmniejszego słowa sprzeciwu. No dobra, nie mówię, że każdy facet tego szuka- ale większość pewnie tak. Niestety, ja, kobieta w wieku dwudziestu dwóch lat, kiwałam głową nad bohaterką. Nie z podziwem- z politowaniem. Jodi tak bardzo nie chciała być wyrzucona ze swojego  bezpiecznego kokonu rutyny, że zgadzała się niemal na wszystko (zdrady!! ). Tak naprawdę ich związek był martwy już dużo wcześniej; żyli razem, ale jakby osobno... i bardzo długo grali w grę, zwaną pozorami. Dla siebie samych? Prawdopodobnie. 

Podobało mi się to, że każdy rozdział pisany był z innej perspektywy- jej lub jego. Dzięki temu poznajemy perspektywę obydwu siedzących w sprawie bohaterów, poznajemy ich myśli, plany, wspomnienia... Moment, w którym Todd myślami zdradza już swoją obecną partnerkę, Natashę, również zauważamy. Cóż, ten typ tak ma? Świetnie opisany proces oddalania się od siebie, powolnego rozpadu związku: dla jednej strony to szok, dla drugiej już formalność...  Jak się okazuje, pewna doza winy ponosi także Jodi- ten swoisty rodzaj chłodu w związku raczej nie działa na jej korzyść. 
Czytając W cieniu upewniłam się w jednym- wszystko się kiedyś kończy (no, może z małymi wyjątkami): miłość, życie, pieniądze, szczęście, ale także ból, cierpienie. Wszystko. A jeśli kończy się Twój związek- cóż, lepiej miej pokaźne konto bankowe i nie bądź uzależniony/ uzależniona od drugiej połówki! 

I teraz skieruję me myśli ku sprawom, które zaprzątają mi głowę- w trakcie wertowania lektury dowiadujemy się co nieco o dzieciństwie Jodi, z pozoru szczęśliwym. Jednak jeśliby pogrzebać głębiej... już nie jest tak dobrze. I tak się zastanawiam, dlaczego autorka wtopiła ten wątek w całą stworzoną przez siebie partnerską intrygę? Czy to miało podkreślić, jak ważne jest dla Jodi bezpieczeństwo, nawet złudne? 
I druga sprawa, o której wspominałam już na początku- gdzie tu thriller? Rozpoczynając przygodę z tą pozycją spodziewałam się, że jej karty zapełnione będą planami, jak zakończyć życie niewiernego partnera i wykaraskać się z problemów. Ale... nie. Faktycznie, opis rozpadu związku idealny, bardzo szczegółowy. Ale na moje oko z prawdziwego thrillera jest tam zaledwie kilka stron. Więc nie, nie należę tym razem do bijących pokłony nad geniuszem A. S. A. Harrison.

Kochani! Mimo, że nie uważam W cieniu za thriller, nie mogę rzec, bym przy książce się nudziła- jest naprawdę ciekawa i wciągająca. Powieść psychologiczna, idealnie pasuje. Polecam każdemu, kto lubi zgłębiać tajniki takich... spraw?

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak Literanova!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*