sobota, 17 listopada 2012

[048] Dorota Combrzyńska- Nogala - ' Drewniak'

Uch, tyle czasu... Czuję się winna, że zaniedbuję blog, nad którym tak pracowałam.
Brak internetu na mieszkaniu daje się we znaki i to bardzo.
A koncert ? Koncert był wyjebisty w kosmos, poznałam super ludzi, dzięki którym te urodziny były jeszcze lepsze ! <3

***

Autor : Dorota Combrzyńska- Nogala
Tytuł : Drewniak
Seria : -
Wydawnictwo : MG
Stron : 262

Łucja, znana z zamiłowania do niecodziennego obuwia, pewnego dnia ( zapewne pod urokiem śliwkowych buciorów) postanawia porzucić nudnego narzeczonego i diametralnie zmienić otaczające ją środowisko. Nieoczekiwanie ujawnia się sprawa spadku, który otrzymała po nieznanym jej wuju, szewcu-artyście. Od tej pory w posiadaniu bohaterki znajduje się drewniak, wraz z... dzikim lokatorem, niepotrafiącym poradzić sobie po śmierci matki. Skupiona na poznawaniu historii nowych sąsiadów i rozwijaniu własnej pasji, dającej jej jednocześnie pieniądze na chleb nie zauważa szalonego błysku w oku pewnego podrywacza pracującego w teatrze lalek, Walerego Dębskiego. Między tą dwójką rozpocznie się gra, namiętna i porywająca jak tango.

Tytuł skojarzył mi się z butem drewniakiem i aż do tej pory nie mogę uwolnić się z ramion widma wielkiego chodaka ;) . Ogólnie to dopiero po skończeniu czytadła zauważyłam, że okładkę zdobi - lub szpeci- wizerunek kobiety i "wbudowanych" w nią osobnych parceli. 

Łucja, na pierwszy rzut oka wydaje się być zimną, wyrafinowaną młodą kobietą; nawet po dokładnym przeczytaniu utworu niewiele możemy się o niej dowiedzieć, mówiąc dokładniej- prawie nic. Tylko skrawki jej przeszłości, opowiedziane przez przyjaciela Balero. Sama nie jest skłonna do wynurzeń, jej zamiarem nie jest przywiązywanie się do ludzi i vice versa. Ot, samotnica. Ale pod tą zimną skorupą kryje się coś gorącego, co tylko czeka na erupcję. Duży plus dla autorki za konsekwentne tworzenie postaci, nie da się im zarzucić zmienności lub udawania. No, może z drobniutkim wyjątkiem casanovy Walerego, który nagle - zamiast zachowywać się jak rasowy amant- skomli pod przedziwnymi buciorami Łucji o miłość. Oczekiwałam gry, a dostałam jednostronną rozgrywkę. Spodobała mi się playlista głównej bohaterki, mamy podobny gust muzyczny ;).
Myślałam, że wątkiem głównym będzie odnalezienie się kobiety w nowej codzienności, w otoczeniu nowych ludzi i bez bliskiej osoby obok- wiecie, chwile refleksji na temat tego, czy dobrze postąpiła, etc. A tu nic; Łucja zwyczajnie jest pewna tego, iż uczyniła właściwy krok. I bardzo dobrze ! Co jak co, ale po co po raz kolejny czytać o idiotycznych dylematach, skoro można poznać tyle ciekawych historii ludzkich ? Wystarczy jedynie przejść się po podwórku, by zapoznać się z Basią, Poniewieskim, Marlenką i Szuszfelakiem, a już oni się postarają, by życie nie stało się rutynowe ...
W pewnym momencie zapanował jednak chaos; jedna sprawa nałożyła się na drugą- tajemnicze zwłoki, filmy o śmierci matki Poniewieskiego i coraz dziwniejsze rzeczy, dziejące się z osobami, które zbyt blisko dawniej były Klaudii Poniewieskiej. Do tego wciąż skomlący Walery i zielonowłosy klaun. Tak bardzo chciałam, żeby okazał się kimś zupełnie innym, no ale ! Nie mogę wiele żądać ;)

Reasumując, książkę czyta się bardzo przyjemnie- za sprawą "kolorowych" postaci jak i brakiem rutynowych wydarzeń. Myślę, że spędzenie czasu z "Drewniakiem" nie jest absolutnie stratą.

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu MG :)

 

12 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja, jeśli znajdę w bibliotece to ją przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się całkiem ciekawa, na pewno kiedyś zdecyduję się po nią sięgnąć. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi także tytuł skojarzył się z "butem - drewniakiem " :D
    Książka wydaje się ciekawa.. Może się na nią skuszę.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, nagłówku nie robiłam sama. ;)
    Do Publicatu pisałam na m.wolny@publicat.pl, jednak odpowiedziała mi pani m.czajkowska@publicat.pl po ponad miesiącu. ;)
    Pozdrawiam i życzę powodzenia! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się że koncert się udał :D
    Po książę nie sięgnę niestety ;)(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie spodziewałam się po tej książce niczego wielkiego, ale po twojej recenzji naprawdę mam na nią ochotę ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak usłyszałam o tej książce pierwszy raz to też objawił mi się wielki but drewniak i do tej pory nie mogę się pozbyć tego wrażenia. Książka wydaje się sympatyczna, więc przeczytam w ramach relaksu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie za bardzo w moich klimatach, nic też mnie nie kusi - odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej sobie ją odpuszczę. Nie moje klimaty. :) Zaprosiłam Cię do zabawy na moim blogu: http://forenovel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem przekonana. Jakoś do mnie nie przemawia. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To również raczej nie moje klimaty. :)
    Życzę więcej czasu na bloga i czytanie. ;p

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*