czwartek, 12 lipca 2012

[028] Eric- Emmanuel Schmitt- 'Trucicielka'

Życie jest taaakie kolorowe.

***

Autor : Eric- Emmanuel Schmitt
Tytuł : Trucicielka
Seria : -
Wydawnictwo : Znak
Stron : 220
O czym marzy 80-cio letnia kobieta, podążając do konfesjonału młodego proboszcza ?
Po którym dziecku płacze ojciec, dowiadując się o śmierci jednej z pociech ?
Czy Kain może zamienić się miejscem z Ablem ?
Czy możliwy jest powrót miłości po wykrzywionych nienawiścią miesiącach ?


Tytuł mnie zwiódł; nie spodziewałam się, że książka traktuje o różnorodnych historiach, nie tylko o tytułowej trucicielce. Okładka przyciąga wzrok, głównie za sprawą tajemniczej kobiety chowającej twarz za wachlarzem. 

Ta pozycja to zdecydowanie to, czego długo szukałam- opowieści, która wzbudzi we mnie emocje,  chęć do zmian, sprawi, że zatrzymam się na moment w wyścigu życia, skłoni mnie do jako takiej refleksji i zmusi do kontynuowania czytania aż do końca, nie pomijając ani jednego przecinka. Jak już pisałam w "Trucicielce" autor uraczył nas czterema odmiennymi historiami; jedynym łącznikiem jest występowanie św. Rity, patronki pomagającej w trudnych okolicznościach. 
Pierwsza opowieść mówi nam o kobiecie, trucicielce, której nigdy nie udowodniono winy; bohaterka pragnie wpłynąć na nowego księdza, w pewien sposób opętać go. W drugiej spotykamy ojca, człowieka ciągle w podróży, przemierzającego życie z zamkniętymi na miłość oczyma. Trzecia natomiast opowiada o młodzieńcu porzucającym rolę Kaina, by stać się bezbronnym Ablem. W czwartej pani prezydent po wielu latach milczenia zapragnęła przerwać siatkę kłamstw.
Cóż, wszystkie te historie towarzyszą nam w życiu codziennym, może w nieco odmiennej formie; chyba każdy ma czasem taki moment, że rozmyśla kogo mógłby poświęcić, by inna osoba przeżyła. Uciekamy od tych myśli, choć nie potrafią wyrządzić krzywdy bezpośrednio. Przez lata udajemy kogoś, kim nie jesteśmy, by wpasować się w otaczający nas świat- sami widzicie, co dzieje się z "odmieńcami" . Manipulujemy ludźmi słabszymi psychicznie od nas samych, choć często jest to czysty przypadek. Nienawidzimy, choć nienawiść na dłuższą metę nie doprowadzi nas do niczego dobrego.

Co mogę dodać na koniec ? Tę pozycję warto przeczytać i zastanowić się nad swoimi poczynaniami ; )

9 komentarzy:

  1. Czytałam i wywarła równie duże wrażenie na mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem i mam podobne zdanie. Ty też dostałaś się na studia bo życie jest takie kolorowe?:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zainteresowałaś mnie :) Przez jakiś czas miałam ochotę na tę książkę i teraz znów powróciła!

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też dopiero niedawno odkryłam, że książka opowiada nie tylko o tytułowej trucicielce ;) Ze Schmittem u mnie różnie - dwie jego książki bardzo przypadły mi do gustu, dwie tak sobie, a jedna była raczej pomyłką - ale zawsze chętnie po niego sięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tylko Dziecko Noego jeśli chodzi o tego autora. Podoba mi się to, że w prostych słowach przekazuje ważne wartości, więc po tą książkę też sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje się być bardzo interesująca. Zwłaszcza, że lubię książki gdzie autor łączy i miesza kilka historii. Pewnie kiedyś po nią sięgnę.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. czytałam i mam bardzo miłe wspomnienia, a tytułowe opwiadanie nie ma sobie równych.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię książki tego autora a i 'Trucicielkę' miło wspominam. Warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*