piątek, 6 lipca 2012

[027] Katarzyna Enerlich- 'Studnia bez dnia'

Aloha ; )
Jadę na koncert TR <taniec szczęścia>

***

Autor : Katarzyna Enerlich
Tytuł : Studnia bez dnia
Seria : -
Wydawnictwo : MG
Stron : 245

Toruń, Stare Miasto. Ciepły majowy dzień 2010 roku. Annuszka już rozlała olej słonecznikowy ... Rozlewa go codziennie i po tysiąckroć, we wszystkich miejscach na świecie. Ktoś przecież musi się z kimś spotkać lub rozstać, ktoś musi umrzeć lub zmartwychwstać. 

Takimi słowami wita nas pierwsza strona najnowszej powieści Katarzyny Enerlich; tym razem akcja toczy się w Toruniu, gdzie poznajemy Marcelinę, wdowę po dopiero co zmarłym mężu i jej perypetie związane z niespodziewanym znaleziskiem ... Nie zabraknie także odnośników do ukochanego Mrągowa. 

Okładka jest całkiem przyjemna dla oka, choć mnie osobiście na kolana nie powala. Miasto nocą- o czym świadczy usiane gwiazdami niebo- i pierścień, wokół którego powstanie niezłe zamieszanie. Nie mogę tylko rozszyfrować tytułu, a przynajmniej nie w całości.

Marcelina całkiem przypadkowo dowiaduje się, że jej partner zamierza ją porzucić dla innej; również przypadkiem jako pierwsza dowiaduje się o jego wypadku tego samego dnia. Za sprawą technicznego cudeńka, jaką jest komórka i możliwość szybkiego wybierania numeru umiejscowionego pod konkretną cyferką słyszy całą rozmowę Męża z kochanką i odgłosy zderzenia, do którego doszło później. 
Kolejne dni upływają kobiecie na szukaniu nowego lokum i dodatkowego źródła pieniędzy; tak poznaje Tadeusza, właściciela niewielkiego sklepu z pamiątkami, przy tworzeniu których zaczyna mu pomagać. Dzięki swej sąsiadce Annie poznaje tajemnicę studni, odkrytej przypadkiem w pracowni mężczyzny i przeznaczenie pierścienia, znalezionego na jej dnie. Okazuje się jednak, że historię błyskotki zna dużo więcej ludzi i każdy jest gotowy, by mieć go na wyłączność.
Cóż, historia sama w sobie nie była zła, czytało się dość płynnie i bezproblemowo; momentami miałam jednak wrażenie, że wszystko jest pisane na przymus. Znając poprzednie utwory Pani Enerlich i porównując je do "Studni ... " czułam leciutkie rozczarowanie. Jest między nimi pewna różnica, gdyż opisywana przeze mnie pozycja ma drobne wstawki kryminału- zbirów, gotowych zabić za pierścień i tajemniczych śmierci. Nie usatysfakcjonowało mnie to jednak. A początek był taki obiecujący !

Każdy we własnym, domowym zaciszu musi rozstrzygnąć, czy jest chętny na podróż po Toruniu; jednym z plusów książki jest właśnie to, że autorka obrazowo ukazała to miasto, jego ludzi i historię. 

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu MG ; )



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A na koniec- dla fanów i nie fanów, choć tych drugich chyba więcej ;)



The Rasmus-  Stranger

9 komentarzy:

  1. Muzyka kompletnie nie dla mnie, ale za to z nazwiskiem tej autorki się spotkałem. Nie wiem za bardzo gdzie, ale jestem ciekawy.
    Przy okazji zapraszam do siebie na konkurs ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnej książki tej autorki i bardzo chcę to zmienić. Jednak nie zacznę od tej pozycji

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię Toruń, a książki tej autorki mam już od jakiegoś czasu w planach - zazdroszczę lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż , z tego wynika że jest dość ciekawa. Chyba przeczytam ; D
    ____________
    Obserwuję ,
    Dziękuję ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo że znowu jest ten sam motyw porzucenia, z chęcią zapoznałbym się z tą pozycją. :) The Rasmus nie należy do moich ulubionych zespołów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja słucham raczej tego, co się akurat nawinie, ale parę utworów jakie słyszałam tego zespołu, lubię. I ten też mi się podoba :)

    A książka z kolei raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. gratuluję wyprawy na koncert ! :)
    książkę też bym chętnie przeczytała. "kiedyś przy błękitnym księżycu" bardzo mi się podobało.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bardzo lubię The Shadow :) Jednak niewiele ich piosenek słyszałam. Świetna recenzja, mi się jednak na razie limit na książki wyczerpał. ;D
    Pozdrawiam,
    lowcy-ksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*