czwartek, 29 grudnia 2011

[004] Zbigniew Białas- 'Korzeniec'

Siemanko ;D
Jak mija czas wolny między świętami ? Tęsknicie za śniegiem ? 
Miałam tyle cudownych rzeczy zrobić przez ten tydzień, a nie zrobiłam praktycznie nic =.= to się nazywa zaangażowanie.

***


Autor : Zbigniew Białas
Tytuł : Korzeniec
Seria : trudno określić nazwę, aczkolwiek jest informacja o kolejnych tomach ;)
Wydawnictwo : MG
Stron : 382

Alojzy Korzeniec- może nie wykwalifikowany, może bez oryginalności i polotu, ale kafelkarzem był. Pewnego dnia po prostu stracił głowę i to w sposób bardzo dosłowny- ciało nieszczęśliwca porzucono na nasypie, a głowa, no cóż, zniknęła. I nikt nie wie, w jaki sposób i dlaczego popełniono na ' podłogowym artyście' tak brutalny mord. Na wzór książkowych detektywów tropem dziwnej zagadki rusza miejscowy redaktor Monsiorski, podkochujący się we wdowie po Korzeńcu.

Czy zwykły redaktor gazety, która jest popularna wśród kobiet tylko dzięki romansowi drukowanemu w odcinkach może stawić czoło czemuś większemu niż zabójstwo w afekcie ?

Powiem wprost- okładka książki ani trochę mnie nie zaciekawiła. Zwykła, bladoniebieska, z-jak domyślam się po przeczytaniu książki- panem Korzeńcem, podzielonym na dwie części. Co więcej, opis z tyłu informował o historycznym tle książki, gdzie morderstwo to taki tylko epizod w życiu mieszkańców. Nie ma co, miałam trochę stracha, jak ja temu podołam ;) A niepotrzebnie, bo tę pozycję czyta się dość przyjemnie i choć nie należy do najwyższej klasy kryminałów, to bardzo szybko się ją czyta. Najbardziej z całego ' Korzeńca ' interesujące były rozmowy podpitych klientów "Victorii", jak się później okazało- monitorowane przez szpicla. Dzięki drobnym zabiegom autora każdego bohatera, o którym była wzmianka, poznajemy 'od wewnątrz'- nie tylko przez wskazanie w kim kocha się Andrzej, lecz także poprzez pokrótce streszczoną historię najbardziej istotnego momentu życia, czy też powodu, dla którego znalazł się tu, a nie gdzie indziej. Czytelnik natrafia również na delikatną nutkę polityki, aczkolwiek nie jest ona aż tak wyraźna, aby antyfanów polityki odrzucać. O wątku miłosnym nie muszę już chyba wspominać, bo występuje w większości powieści ;) tutaj jednak nie koncentruje się jedynie na dziejach zakochania redaktora we wdowie, lecz również poznajemy trudny związek Estery z majstrem Kogutem, czy losy nieszczęśliwej miłości bony Emmy i oficera. 

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu MG :)




12 komentarzy:

  1. Choć to nie do końca moje klimaty (polski kryminał?), to i tak mnie ciekawi. A że staram się nie skreślać książek już w przedbiegach, to postaram się dać jej szansę przy najbliższym spotkaniu.
    Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam na komentarz w sprawie szablonu, widzę, że już szablon jest. Jednak postaram się zrehabilitować. Otóż w lewym górnym rogu na stronie głównej mojego bloga znajduje się ukośny napis. Jest to odnośnik do strony z darmowymi szablonami, które można sobie w łatwy sposób umieścić na blogu. Strona jest po angielsku, ale łatwo się po niej poruszać, jednak gdyby były jakieś wątpliwości to chętnie pomogę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i nie moje klimaty, ale zapowiada się świetnie - przeczytam najszybciej, jak się będzie dało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na nią spojrzałam to miałam takie samo zdanie,co Ty,jednak skoro wcale nie jest taka zła,to może przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka nie w moim guście, w ogóle mnie nie ciekawi.

    Co do tego wolnego - miałam czytać "Lalkę", a czytałam książki Lary Adrian. To dopiero wymiana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może, może...
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  6. Eh, no jakoś nie zaciekawiła mnie ta pozycja, raczej nie sięgnę.
    A za śniegiem, owszem tęsknie :c hah

    Zapraszam do mnie na nn - http://twistedworld.blog.onet.pl/ (:

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię kryminały, ale te polskich autorów kojarzą mi się z tanią i słabą prozą. Ta książka może zmieni moją opinię?
    Szczęśliwego Nowego Roku 2012!
    Juliette

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam, przyjemna lektura, miała swój niezapomniany klimat. ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Jasne, poczekam. ;>

    do emotikonu: promocja.emotikon@znak.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja przeczytałem i jestem zadowolony, ksiazka pokazuje Sosnowiec moje miasto jakiego nie znałem.
    Sam mieszkałem na ul.Bando/Żytnia-i w dzieciństwie widziałem ten kafelek, ciekawe czy jeszcze tam jest ,może sprawdze gdy będe w poblizu Marek.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku !
Jeżeli już straciłeś te kilka minut na wejście na mój blog i przeczytanie chociaż kilku linijek recenzji, to proszę, daj o sobie znać w komentarzu ;)
Miło się czyta czyjeś opinie :-*